Leoi-Strauss
które wykorzystują obiekty będące także na zewnątrz nich - jak np. cechy różnych gatunków zwierząt.
Aby pokazać, jak skomplikowana może być ta „logi-ka konkretów”, przytaczam poniżej fragment II tomu Mythologiąues, gdzie rozważania na temat rodzajów instrumentów muzycznych powiązane zostają z rozważaniami na temat kategorii pożywienia, odmian przyrządzania posiłków i typów naczyń. W tym szczególnym przypadku dane etnograficzne dotyczą kultury Indian południowoamerykańskich, ale wedle Levi--Straussa podobne permutacje i kombinacje obowiązują wszędzie. W cytowanym przeze mnie fragmencie zakłada się, że znamy zasadniczy tok dyskursu rozwijanego w Mythologiąues I iw początkowych partiach Mythologiąues II. Jedną z kwestii wchodzących tu w grę można zilustrować przywołując przykład ulicznej sygnalizacji świetlnej (s. 34 i n.), a następnie tabelę ze s. 63.
W tabeli tej „systemy” ubrania, pożywienia, umeblowania itd. mogą zostać poddane permutacji, podobnie jak owe trzy światła sygnalizacyjne. I podobnie jak rodzaje dźwięków.
Za pomocą sygnalizacji świetlnej możemy przekazywać informacje przez zmiany częstotliwości i czasu palenia się poszczególnych świateł, przez zmiany kolorów itd., ale najbardziej podstawowe rozróżnienie stworzy samo włączenie i wyłączenie świateł. Podobnie z ubraniem - najostrzejsza różnica to nagi/ubrany; a w przypadku muzyki - hałas/cisza.
Dlatego właśnie na kartach Mythologiąues pewne podstawowe opozycje wciąż powracają, łączone w różne układy. Dotyczy to nie tylko powiązanych w pary elementów, występujących w trójkącie kulinarnym (s. 43-44) oraz na rys. 5 (s. 90), ale także całego szeregu innych opozycji, takich zwłaszcza jak: światło/ciem-ność, hałas/cisza, nagi/ubrany, święty/świecki.
Nie obeznanego z tymi koncepcjami czytelnika z pewnością zdziwi, dlaczego ten przypadkowy na pozór zbiór dychotomii miałby tworzyć jeden spójny wewnętrznie makro-układ, ale na tym właśnie polega wartość rozwiązań intelektualnych Levi-Straussa, że potrafi on przedstawić przykłady dowodzące, że jest to możliwe. Nie przesądzając całej tej kwestii, przedstawię ilustrację fragmentu tego całościowego „systemu”, odwołując się do znanego przykładu.
W mitologii klasycznej gromy (dźwięki) wyrażają gniew Zeusa (święty), którego napojem jest nektar, będący wyciągiem ze świeżych kwiatów (natura). Przy okazji wydaje się prawdą ogólną, iż w języku i starożytnych, i pierwotnych mitologii, które nie musiały borykać się z kakofonią ery przemysłowej, głośne dźwięki są zawsze atrybutem boskości. Czytelnicy, których to nie przekonuje, powinni pamiętać, że nawet w eschatologii chrześcijańskiej koniec wszystkiego, będący również dniem sądu ostatecznego, obwieszczony będzie dźwiękami trąb, zaś do niedawna jeszcze najgłośniejszym hałasem, jaki przeciętnemu człowiekowi zdarzało się znosić, był dźwięk dzwonów kościelnych.
Przejdźmy jednak do zapowiedzianego przykładu logiki konkretu. W Mythologiąues II miód i tytoń uważane są za „półcienie kuchni” (Zes entours de la cuisine), a odnoszące się do nich przeciwieństwa mają odpowiadać, według logiki mitologii, zróżnicowaniom wewnętrznym kategorii dźwięku, takim jak np. opozycja między dźwiękiem ciągłym a nieciągłym czy też miedzy dźwiękiem modulowanym a niemodulowanym. Autor dowodzi, że przedmiotami i ich cechami sensual-nymi będącymi „na zewnątrz” człowieka umysł ludzki manipuluje w ramach systemu myślowego, wcielonego w mit w taki sposób, jakby to były symbole w równaniu matematycznym. A oto zapowiadany cytat:
Kalebasa, używana wraz z tytoniem - uważanym w mitach za element kultury istniejący w naturze -jako rytualna grzechotka (hochet), jest instrumentem do grania muzyki sakralnej; ale kiedy używa się jej do przechowywania wody i żywności, staje się instrumentem służącym świeckim czynnościom przygotowywania posiłków; jako zbiornik, w którym trzyma się produkty naturalne, stanowi ilustrację włączenia natury w obręb kultury. Podobnie jest z wydrążonym pniem: jako bęben jest on instrumentem muzycznym, który służąc przywoływaniu, pełni
105