Rozwój po adolescencji, ćwiczenia 10.
Stemplewska-Żakowicz, K. (2002). Koncepcje narracyjnej tożsamości. W: J. Trzebiński (red.). Narracja jako sposób rozumienia świata. Gdańsk: GWP 2002, s. 81-113.
3.1 Narracja jako forma reprezentacji wiedzy: podejście kontrukcjonizmu poznawczego
3.1.1 Narracyjna strukturalizacja osobistych doświadczeń
schematy narracyjne - schematy mające strukturę opowieści o przebiegu pewnych zdarzeń oraz o zachowaniach, intencjach, uczuciach ich uczestników; są formą reprezentowania wiedzy o zjawiskach i podmiotach życia społecznego, które wywierają wpływ na sposób zapamiętywania i rozumienia rzeczywistości.
Badanie Michotte - eksponował osobom badanym poruszające się figury geometryczne i przy niektórych konfiguracjach ruchów uzyskiwał opisy, w których były wykorzystywane kategorie narracyjne (np. mówiono, że jedna z figur „uciekła”, bo „przestraszyła” ją ta druga). Jest to dowód na to, iż ludzie mają tendencję do nadawania znaczenia nawet nic nie znaczącym „zdarzeniom” i czynią to spontanicznie używając kategorii narracyjnych (mówią o relacjach przyczynowo-skutkowych, intencjach, działaniach).
Narracyjne ustrukturalizowanie doświadczeń jest uniwersalną ludzką potrzebą, co zostało udwodnione w badaniach Pennebakera i wsp. => opisywanie przeżytych zdarzeń traumatycznych ma pozytywne skutki dla procesu radzenia sobie z nimi i dla zdrowia. Im bardziej rozbudowana relacja z trudnych przeżyć, tym pozytywne skutki większe. Utworzenie opowieści pomogło uczestnikom uporządkować przeżycia i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Pennebaker tłumaczy to metaforą „traumatycznego węzła” => początkowo urazowe przeżycia są reprezentowane w pamięci jako fragmentaryczne obrazy, słowa i uczucia, które są ze sobą ciasno związane i niedostępne dla wglądu i refleksji. Jednak tworzenie opowieści skutkuje ujęciem własnych wspomnień w liniową strukturę narracyjną, a to prowadzi do rozplątania urazowego „węzła”. Według Judith Herman narracja pozwala ofiarom przemocy odnieść się do przeżytych nadużyć w podmiotowy sposób i włączyć je do pamięci. Pomaga to w odbudowaniu zrujnowanej przez uraz tożsamości.
Podobne wnioski wysunął Cohen - podczas psychoterapii klienci najwięcej skorzystali czytając konkretne, narracyjne historie, ponieważ identyfikowali się z bohaterami opowieści a empatyzowanie z nimi pozwoliło im odbudować poczucie własnej wartości i pozytywny stosunek do siebie. Dlaczego tak się dzieje? => układanie i słuchanie historii to powierzchniowy aspekt głębszych procesów poznawczych, które polegają na nadawaniu narracyjnej formy treściom własnego doświadczenia. Taka strukturalizacja umożliwia nadanie tym treściom subiektywnego znaczenia i połączenie jej z istniejącą wiedzą jednostki.
3.1.2 Schematy autonarracyjne
Konstruowanie autonarracji, czyli fabuły przedstawiającej historię, w której występuje własna osoba, jest naturalną formą procesów myślenia na własny temat (J. Trzebiński). Wiedza o sobie ma postać schematów budowania autonarracji.
Cechy schematu autonarracyjnego odpowiadają za określone sposoby myślenia o sobie i działania. Cechą schematu może być stopień artykulacji różnych elementów schematu (np. reprezentacja własnych celów), a to przekłada się na regulacyjne funkcje shcematu wobec zachowania (np. może zwiększać skuteczność działań). Samo zastosowanie schematu autonarracyjnego wobec jakiejś wiedzy sprzyja lepszemu funkcjonowaniu jednostki w tym zakresie => np. wyobrażanie sobie zdawania egzaminów częściej skutkowało sukcesem na tym polu wśród studentów. Narracja na temat własnych przeżyć pozwala na włączenie tych przeżyć do „ja” i radzenie sobie z mini w podmiotowy sposób, z wykorzystaniem ogólnego podmiotowego stylu radzenia sobie danej osoby, który jest obecny latentnie w schemacie autonarracyjnym.
Czytanie/słuchanie narracji o przeżyciach innych sprzyja narracyjnemu strukturalizowaniu własnych analogicznych przeżyć lub może dostarczać alternatywnych wzorców strukturalizacji lub wpływać modyfikująco na dysfunkcjonalne schematy autonarracyjne => takie shcematy narracyjne powodują, że jednostka strukturalizuje nowe doświadczenia wedle starych wzorców i w ten sposób wciąż na nowo konstruuje ten sam problem (relacje kobiet cierpiących na agorafobię zawierały sekwencję zdarzeń o charakterze samowzmacniającej się eskalacji problemu).
3.2 Autonarracja jako dyskurs
Dwa stanowiska:
Pierwsze satnowisko wywodzi się z lingwistycznych prac Labova. Wedle tego stanowiska narracja to relacja pomiędzy zdaniami.
Dyskursywne stanowisko mówi, że narracja to relacja między uczestnikami społecznej interakcji.
Dyskurs to język-w-użyciu, znaczenie tego pojęcia obejmuje trzy wymiary:
sposób używania języka (wymiar lingwistyczny)
komunikowanie przekonań i sądów (wymiar poznawczy)
interakcja w sytuacjach społecznych (wymiar społeczny)
Kreowanie narracyjnej tożsamości w dyskursie
Autonarracje bywają konstuowane ad hoc na użytek konkretnej sytuacji, tzn. że posiadają pragmatyczną funkcję w relacjach interpersonalnych - funkcja ta polega na kreowaniu pewnej tożsamości narratora na użytek konkretnej interakcji interpersonalnej.
Autonarracje są zawsze konstruowane tu i teraz, w konkretnej chwili wraz z wszystkimi sytuacyjnymi i interakcyjnymi uwarunkowaniami. Dla autora oznacza to czasem ograniczenie swobody kreowania swej narracyjnej tożsamości, ponieważ owa autonarracja może zostać przez odbiorców zaakceptowana lub nie. W przypadku odbiorców, którzy dobrze znają daną osobę, kreowanie własnej narracyjnej tożsamości może być ryzykowne, ponieważ odbiorcy autonarracji mogą zburzyć budowany przez autora wizerunek. Istnieje jednak możliwość przeciwna: osoba może dążyć do potwierdzenia narracyjnego obrazu własnej osoby w oczach innych poprzez uzyskanie ich współpracy w konstruowaniu własnej autonarracji.
Studium Rennie - nagrywał przebieg sesji psychoterapii narracyjnej a następnie prosił klientów o zrelacjonowanie własnych przeżyć podczas poszczególnych epizodów sesji, którą aktualnie oglądali na ekranie. Początkowo klienci odczuwali napięcie gdy mieli opowiadać o przeżyciach, które odczuwali na poprzednich sesjach. Jednak napięcie to z czasem udawało im się redukować właśnie poprzez opowiadanie historii na temat tych przeżyć => funkcją tworzenia narracji była kontrola własnych emocji.
Jednak niektórzy klienci Rennie'go opisywali inną funkcję własnych autonarracji - „zarządzanie przekonaniami” (ale chodzi tu głównie o przekonania terapeuty) => zaangażowanie terapeuty do wspólnego konstruowania określonego wizerunku własnej osoby, gdy osoba ta potrzebuje potwierdzenia i wzmocnienia obrazu siebie.
Ujawnienie się tych dwóch funkcji autonarracji skłania do zastanowienia się nad tym, czy leczniczym czynnikiem w psychoterapii jest uzyskanie wglądu, czy jest nim podtrzymywanie lub współkonstruowanie wraz z klientem „złudzeń, które pozwalają żyć”.
Narracyjna tożsamość jako rola we współtworzeniu opowieści
Konstruowanie opowieści to nie tylko aktywność językowa czy poznawcza - jest to także wspólne działanie, w którym różni uczestnicy grają różne role.
Mandelbaum:
historie wypływające od opowiadającego - mają tylko jednego autora, który rozwija swój wątek poprzez kolejne rundy konwersacji. Rolą odbiorców jest zachęcanie autora i wyrażanie własnego zainteresowania
historie wypływające od odiorcy - autor i odbiorcy wspólnie dochodzą do określenia, o czym jest dana opowieść i jak ma być rozumiana. Jest to szczególnie wyraziste w historiach, w których odbiorca również występuje jako bohater.
Udział osób we wspólnym konstruowaniu narracji jest różny i zależy od wiedzy i doświadczenia osoby - im większa wiedza jednostki, tym bardziej jest ona „uprawniona” do wnoszenia większego wkładu do wspólnej opowieści. Ale nie zawsze kompetencja jest źródłem takich praw => np. w amerykańskich rodzinach historie na temat dzieci wiarygodnie mogą opowiadać jedynie rodzice, a od dzieci oczekuje się, że będą tych historii słychać. Dorosłym, w większym stopniu niż dzieciom, wolno podważać linie narracyjne innych uczestników interakcji. Badania Ochs - matki dwa razy częściej, a ojcowie trzy razy częściej podważali wątki innych uczestników spólnego tworzenia historii, niż czyniły to dzieci. Takie zachowanie jest częścią tożsamości rodzica, szczególnie ojca. To często prowadzi do pojawienia się skłonności dzieci do sabotowania rodzicielskich prób uzyskania od nich jakichkolwiek relacji o zdarzeniach, a to dlatego, że dzieci dochodą do wniosku, że ich głos jest nieautorytatywny, opowiadania nie są wiarygodne a rola we współtworzeniu historii niewielka.
Historie, które opowiadają się poprzez nas. Stanowisko konstrukcjonizmu społecznego
Konstrukcjoniści społeczni (Forgas) wychodzą z założenia, że w znaczeniu terminu „wiedza społeczna”, społeczny charatker ma nie jej przedmiot, lecz podmiot. Inaczej mówiąc, „wiedzą społeczną” może być wiedza na dowolny temat, ale stworzona społecznie - wspólnie skonstruowana i dzielona z innymi.
Ponadindywidualny wymiar opowieści
Nurt społeczno-konstrukcjonistyczny podejścia narracyjnego podkreśla kulturowe, społeczne pochodzenie opowieści. Narracje nie są tworzone przez samotne podmioty, lecz współkonstuowane w dialogu z innymi. Procesy te można opisać jako element społecznego konstruowania rzeczywistości lub praktykę wdrażania młodego pokolenia do zastanej rzeczywistości uzgodnionej. Jednostka istnieje w kulturze i od najwcześniejszego okresu życia negocjuje z innymi role i znaczenia, czerpane z kultuorwego repertuaru i odnoszone do własnego doświadczenia. Indywidulane narracje poszczególnych osób są ze sobą powiązane, często mając wspólną podstawę w kolektywnej opowieści => np. narracje matki i dziecka są współzależne i składają się na historię rodzinną, która może być z kolei zakorzeniona w kolektywnych narracjach wspólnoty (np. religijnej), której rodzina jest częścią.
Socjalizacja pierwotna jednostki zachodzi w rodzinie, natomiast procesy socjalizacji wtórnych są związane z uczestniczeniem w pozarodzinnych instytucjach i grupach społecznych, z których każda posiada własną rzeczywistość uzgodnioną.
Istnienie kolektywnych opowieści podtrzymujących zbiorowo uzgodnioną rzeczywistość jest podstawą dla trwania i funkcjonowania danej grupy społecznej. Opowieści te dostarczają również wyjaśnień zachowań poszczególnych członków grupy, a także aprobowanych działań jednostki, wynikających z pełnionej przez nią roli społecznej.
Zasada Don Kichota
„Życie nie jest takie jakie jest, ale takie, jak się je interpretuje i reinterpretuje, opowiada i jeszcze raz opowiada” - Bruner.
Kreowanie autonarracji zawiera element twórczy. Jest to pewna kreacja wątku, połączona z selekcją zdarzeń, subiektywną waluacją i interpretacją. Kreacja ta może pomijać pewne fakty lub stwarzać nowe. Na tej podstawie osoba zaczyna konstruować swoją tożsamość. Często autonarracja powstaje na bazie znanego w kulturze i popularnego wątku, np. literackiego.
„Zasada Don Kichota” - kreowanie własnej tożsamości na podstawie kulturowej fikcji. Po raz pierwszy opisana pod tą nazwą przez Levina. Przykłady zasady Don Kichota w realnym życiu - fala somobójstw po opublikowaniu powieści Goethego „Cierpienia młodego Wertera”. Współcześnie po każdym nagłośnionym w mediach samobójstwie znanej osoby gwałtownie rośnie liczba samobójstw i wypadków. Wytłumaczeniem tego zjawiska jest naśladownictwo - efekt ten dotyczy osób podobnych do słynnego samobójcy, którzy łatwiej mogą się z nim utożsamiać. Podobny efekt dotyczy morderstw i innych form przemocy - np. jeśli w zawodach bokserskich przegrał czarny bokser, następował wzrost liczby zabójstw czarnych mężczyzn. Wyjaśnienie - ludzie czytając w prasie historie słynnych samobójstw identyfikują się z bohaterami tych historii, tym bardziej, im są bardziej do nich podobni, a także im bardziej atrakcyjna jest dla ich „ja” taka identyfikacja. Odbiorcy historii wykorzystują je jako wzorzec do skonstruowania własnej tożsamości, a część z nich wciela je w czyn by potwierdzić „realność” swego nowego „ja”.
Kulturowe wzorce narracyjne
Istnieją kulturowo predeterminowane wzorce narracyjne, spośród których jednostka może jedynie wybierać. Każdy z nich jest instrukcją konstuowania autonarracji w taki sposób, aby były one zrozumiałe, „sensowne” i możliwe do zaakceptowania dla innych uczestników grupy. Każdy z wzorców (romantyczny, tragiczny, komediowy) może być stosowany do dowolnych treści. Każda kultura posiada tylko ograniczoną liczbę społecznie akceptowanych i zrozumiałych wzorców narracji => np. osoba opisująca siebie środkami narracji stabilnej, czyli ukazująca swoje życie jako nie posiadające kierunku: nie uznalibyśmy takiej historii za odpowiadającą rzeczywistości.
Narracja progresywna i regresywna - kolejne zdarzenia są wartościowane odpowiednio jako coraz bardziej pozytywne lub negatywne.
Narracja stabilna - brak w jej osi czasowej ukierunkowanych zmian w wartościowaniu zdarzeń
Badania Gergen i Gergen (1983) wykazały, że ludzie konstruują swoje narracje zależnie od tego, jaki wzorzec narracyjny jest dostępny w danej grupie społecznej. Młodzi Amerykanie tworzą autonarracje, które są przeciwstawne do historii życia starych osób. Oceniają swój dobrostan wysoko w pierwszych latach życia, okres dorastania jawi im się jako okres trudny, natomiast okres aktualny jest znów wysoko oceniany ze względu na poczucie dobrostanu. Oceny osób w wieku 63-93 przypominały kształtem odwróconą literę U: młodość i wczesna dorosłość to okresy trudne, „złote lata” przypadały na wiek 50-60 lat, późniejsze lata spostrzegane jako schyłek. Kształt tych autonarracji należy uznać za społeczną konstrukcję, która przyczynia się do zgodnego z tym wzorcem sposobu doświadczania własnego życia.
Przemilczane historie
Gergen i Gergen (1993) - narracje mężczyzn koncentrowały się na temacie osiągnięć, natomiast w narracjach kobiet główny akcent był położony na relacje rodzinne i przyjacielskie. Badacze stwierdzili również linearność w narracjach mężczyzn, osiągnięta poprzez wykluczenie z niej wątków pobocznych z punktu widzenia celu bohatera. W narracjach kobiet odwrotnie - często pojawiały się zdarzenia pozostające poza kontrolą bohaterki => kulturowe wzorce autonarracji są różne w zależności od płci. Jednak rzeczywiste doświadczenia, emocje kobiet i mężczyzn mogą być niezgodne z kulturowym stereotypem, dlatego niektóre rodzaje przeżyć znajdą się poza zakresem kulturowo usankcjonowanych przeżyć „męskich” lub „kobiecych”. Przeżycia takie zostają wtedy wykluczone z jawnej historii życia i jawnej tożsamości osoby, ale one nadal istnieją w formie „przemilczanych historii” danej osoby. W terapii narracyjnej dąży się do tego by osoba miała okazję do wypowiedzenia „przemilczanej historii”.
Stemplewska-Żakowicz próbowała ustalić jakiego rodzaju doświadczenia są włączane do „ja” lub z niego wykluczane za sprawą wzorców narracyjnych wśród członków trzech gurp: wspólnoty katolickiej, organizacji studentów ekonomii oraz kręgu osób o przekonaniach anarchistycznych. Wyniki: każda z grup ma specyficzne wzorce narracyjne, które przyczyniają się konstruowania własnej tóżsamości przez osoby identyfikujące się z tą grupą. Wspólnota katolicka podkreślała przywiązanie do „polskości”, tradycyjnych wartości narodowo-religijnych oraz podporządkowanie się autorytetom. Wykluczyli ze swoich narracji życia zainteresowanie nowymi stylami życia, dobrami konsumpcyjnymi i dążenie do autonimii i sukcesu. W motywach włączanych do obrazu „ja” studentów ekonomii pozytywnie wartościowano „europejskość”, globalizację i tolerancję, natomiast wykluczono wiele elementów „ja” wymienionych przez pierwszą grupę. Natomiast tożsamość anarchistów była oparta na kontestowaniu i dekonstruowaniu społecznie uzgodnionych fikcji, wykluczała z obszaru „ja” uczestniczenie w „spolecznym uzgadnianiu rzeczywistości”. Z tego wynika że każda z grup skupiała się na pewnych typach doświadczeń, a pomijała inne. Dyskurs danej grupy może być bardziej lub mniej restrykcyjny wobec indywidualnego doświadczenia posługujących się nim jednostek.
Pojęcie „uciszenia” odnosi się do sytuacji, gdy otoczenie nie życzy sobie usłyzenia pewnych historii, np. w przypadku ofiar nadużyć seksualnych. Autorka podkreśla, że powodem może być zakłopotanie wynikające z nieznajomości właściwych, pomocnych dla ofiary sposobów zachowania lub obawa przed prześladowaniami w razie ujawnienia uciszanej historii. Istotna część doświadczenia osoby pozostaje „niema”, więc nie jest dzielona z innymi ani nie staje się częścią podmiotowej tożsamości osoby. „Obdarzanie głosem” przemilczanych historii i przez to umożliwienie skonstuowenia alternatywnej historii jest głównym zadaniem społeczno-konstrukcjonistycznej terapii narracyjnej.
Dialogowe „ja”. Koncepcje psychologii dyskursywnej
Tym co odróżnia teorie dyskursywne od „klasycznie” poznawczych jest przyjmowanie tezy Wygotskiego, iż współdziałanie społeczne i mowa (czyli dyskurs) są rozwojowo pierwotne wobec myślenia. Konkretne praktyki durkursywne są wzorcem dla myślenia, dostarczają mu struktur i procedur - to podstawowa teza psychologii dyskursywnej.
Radykałowie, Harre i Shotter, nie widzą sensu badania ukrytych reprezentacji umysłowych, ponieważ skoro ich struktura jest odzwierciedleniem społecznych struktrur konwersacyjnych, to najlepiej jest ją badać właśnie w konwersacji. Mniej radykalni badacze zajmują się badaniem wewnętrznej organizacji struktur poznawczych, próbują stworzyć teoretyczne modele umysłu.
Dialogowo ustrukturalizowany umysł: idee Wygotskiego i Bachtina
Według tłumaczy Bachtina dialogowość to podstawowa, egzystencjalna forma świadomości. Shotter zaznacza, że nie jest tak, iż ludzie przyswajają język, by za jego pomocą nazywać i komunikować własne myśli. Raczej to w języku po raz pierwszy osiągają świadomość. Nawet introspekcja jest procesem dialogowym - kiedy próbujemy określić poczucie „czegoś” w nas odpowiednim sformułowaniem, to wtedy właśnie obdarzamy to poczucie głosem w sposób społecznie zrozumiały, prawomocny.
Swiadomość wywodzi się z komunikacji, dlatego nie ma wyraźnej granicy między konwersacją a myśleniem. Pojęcie jest „aktem dwustronnym” - ważne jest kto się nim posługuje i do kogo się zwraca.
Czym jest bachtinowski „głos”? Termin ten wiąże się z subiektywną perspektywą mówiącego, z horyzontem pojęciowym, intencją i światopoglądem, ze społecznie uwarunkowaną podmiotową całością, która przez Bachtina jest określona jako „mówiąca osobowość”. „Głos” może też odnosić się do „myślącej osobowości”.
„Głos” nie jest rzeczywistą osobą. Osoba może posługiwać się głosem świadomie lub mimowolnie. Źródłem głosów w indywidualnym umyśle jest socjalizacja. Głosy to „wirtualne podmioty” zinternalizowanych dyskursów, pozostające w dyspozycji jednostki jako dostępne jej sposoby myślenia. Sposoby te wywodzą się z relacji społecznych, w jakich dana jednostka uczestniczyła w przeszłości i które sobie uwewnętrzniła.
Ważną właściwością głosu jest adresowanie - wypowiedzi są zawsze adresowane przez kogoś do kogoś (to odróżnia mowę od języka). Poprzez wzajemne adresowanie, czyli odnoszenie się do siebie różnych głosów, tworzy się dialogowość. Dialogowość to nie polifoniczność, która oznacza tylko współistnienie w umyśle różnych głosów (co wynika z faktu, że osoba w toku socjalizacji przyswaja sobie różne społeczne sposoby używania języka, a każdy z nich powołuje do istnienia inne tożsamości mówiącego). Jednak w polifonicznym umyśle różne „społeczne języki” nie są zorganizowane dialogowo - umysł przełącza się z jednego głosu na drugi automatycznie, nie będąc w stanie spojrzeć na świat jednego dyskursu z perspektywy innego. Przykładem dialogowej organizacji umysłu jest postać Raskolnikowa, bohatera „Zbrodni i kary” - jego partnerami w dialogach były głosy różnych osób w jego własnym umyśle, traktowane przez jego umysł jako podmiotowe punkty widzenia. Dialogowa wymiana między głosami daje możliwość wypracowania innych niż społecznie akceptowanych znaczeń, ponieważ każdy głos może dostrzegać coś co jest niewidoczne dla tego drugiego głosu. To może przyczynić się do rozwoju osobowości jednostki.
„Ja” jako struktura polifoniczna
Koncepcja J. V. Wertscha - umysł porównany do „skrzynki z narzędziami”, w której w procesie socjalizacji zostały zgromadzone różne dyskursywne instrumenty myślenia, czyli bachtinowskie głosy, „mówiące osobowości”. Użycie pewnych głosów jest uzależnione od rodzaju sytuacji, ale wzory głosów podlegają świadomemu wyborowi.
Koncepcja H. J. M. Hermansa - „ja” jest przestrzenną, dynamiczną strukturą, złożoną z wielu autonomicznych pozycji podmiotowych. Tym, co różni poszczególne pozycje jest różna interpretacja doświadczeń, różny sposób wartościowania zdarzeń. „Ja” podmiotowe (I) może dowolnie przybierać każdą z pozycji i poruszać się pomiędzy nimi odpowiednio do aktualnych zmian sytuacji. W każdej pozycji podmiotowej „ja” podmiotowe może tworzyć specyficzną opowieść o jakimś „ja” przedmiotowym (Me). „Ja” podmiotwe jest autorem opowieści, w której „ja” przedmiotowe występuje jako bohater. Koncepcję Hermansa wyróżnia polifoniczność - nie tylko w różnych autonarracjach tej samej osoby występują różne wersje jej „ja” jako ich bohaterowie, ale co ważniejsze, wielu może być samych „wirtualnych narratorów” opowieści, ale osoba autora pozostaje ta sama.
W podejściu poznawczym rozróżnia się poznanie jawne i utajone. Charakterystyka bohatera autonarracji odzwierciedla jawną samowiedzę jednostki. Natomiast właściwości narratora, które w narracji nie są opisane wprost, dają się wywieść ze sposobu, w jaki narracja jest konstruowana. Na tej podstawie możemy wnioskować o utajonej wiedzy na temat własnej osoby jednostki. W koncepcji Hermansa pozycje podmiotowe istnieją w umyśle latentnie i są aktualizowane w konkretnych sytuacjach, czyli „ja” podmiotowe może naprzemiennie przybierać różne pozycje.
Koncepcja Harre - każda konwersacja jest jednocześnie rozmową na pewien temat oraz opowiadaniem (najczęściej niejawnie) jednej lub więcej osobistych historii. Podczas rozmowy ludzie starają się ustalić jaką pozycję zajmują oni sami, jaką ich rozmówcy i w jakiej opowieści. Opowiadając historię mówiący tym samym przydziela „role” w tej narracji: sobie i innym. Tym samym mówiący udostępnia rozmówcom stanowiska podmiotwe, które mogą przyjąć i zostać ustawieni przez mówiącego, lub mogą ją odrzucić, wtedy proces ustawiania trwa dalej. Pojęcie pozycji podmiotowej obejmuje usytuowanie osoby wewnątrz systemu reguł ozowiązujących tych, którzy się nimi posługują. Wkład każdego ucztstnika konwersacji w proces ustawiania jest różny lub może nie być między nimi zgodności w tej kwestii. Konwersacja „jednogłośna” to taka, w której rozmówcy zazwyczaj przyjmują komplementarne pozycje podmiotowe, zorganizowane wokół wspólnej interpretacji rzeczywistości.
Ontogeneza dialogowego „ja”
Harre - według tej badaczki różne pozycje podmiotowe w dialogowym „ja” są „produkowane” w dyskursie. Uczestnicząc w rozmowach, ludzie nabierają pewnych przekonań o sobie. Pozycje są jednostce „oferowane” przez istniejące dyskursy. Gdy dana osoba przyjmie pewne stanowisko podmiotowe jako własne, ta osoba zaczyna spostrzegać świat z punktu widzenia tego stanowiska i ujmować rzeczywistość za pomocą wyobrażeń specyficznych dla danej praktyki dyskursywnej. Ustawienie własnej pozycji staje się dla tej osoby sposobem istnienia. Według Harre każda osoba posiada ciągłe poczucie samego siebie, jak i nieciągłą różnorodność, wielość tożsamości, które to osoba doświadcza i wyraża w ramach różnych praktyk dyskursywnych. Ontogeneza wielości „ja” polega na utrwalaniu i emocjonalnym akceptowaniu tych pozycji, w których osoba była ustawiana przez innych lub przez samą siebie.
Hermans - ten badacz źródeł dialogowego „ja” upatruje w socjalizacji. Już od narodzin dziecko wchodzi w interakcje z matką i jest przez nią uczone dialogowych, społeczno-kulturowych form zachowania. Tak samo strasze dzieci są sytuowane w pewnych pozycjach stosownie do sytuacji (np. jest uczniem wobec nauczuciela, a dzieckiem dla rodzica). Te różne role są przez dziecko wykorzystywane do konstruowania koncepcji siebie w autonarracjach i przyczyniają się do utworzenia specyficznych pozycji podmiotowych w dialogowym „ja”. Dialogowe „ja” jest strukturą, w której poszczególne pozycje są zorganizowane w pewną całość. To ustrukturalizowanie wynika z napięcia pomiędzy wymianą a dominacją w relacjach, które są bardziej lub mniej symetryczne.
Istnieją 4 aspekty konwersacyjnej dominacji:
interakcyjna (dotycząca struktur konwersacyjnych typu inicjatywa-odpowiedź)
tematyczna (tylko jedna ze stron wprowadza nowe tematy i decyduje o ich podtrzymywaniu)
ilościowa (jedna strona mówi swobodnie i dużo a druga tylko daje odpowiedzi typu „tak” lub „nie”)
strategiczna (wypowiedzi jednej osoby mają większą wagę i wpływają na dalszy przebieg rozmowy)
Przykładem konwersacyjnej dominacji jest sytuacja, kiedy rodzice występują w roli „rzeczników” swoich dzieci, np. matki odpowiadały na pytania lekarzy skierowane do dziecka, odbierając głos dziecku.
Innym przykładem konwersacyjnej dominacji jest teza Wertscha, iż w wypowiedziach i myślach danej osoby obecny jest jej osobisty głos (jej prywatna wizja siebie i świata), ale i głosy grup społecznych lub instutucji (religijnych, politycznych), do których dana osoba należy a które mogą bardziej lub mniej dominować.
Hermans sądzi, że wpływ relacji władzy i dominacji na strukturę „ja” polega na ograniczaniu możliwej wielości pozycji podmiotowych oraz na modyfikowaniu sposobu ich organizacji. Pozycje podmiotowe „ja” funkcjonujące w świecie zewnętrznym (np. rodzice, przyjaciele, nauczyciele) oraz obecne w świecie zewnętrznym relacje dominacji przenoszą się do świata wewnętrznego i przez to powodują, że możliwa wielość wyobrażeniowych pozycji pomiotowych zostaje ustrukturalizowana i ograniczona w procesie instytucjonalizacji.
Dialogowa nieświadomość
Billig upatruje genezy nieświadomości w procesach dyskursywnych. Istnieją normatywne struktury umożliwiające rozwijanie konwersacji, do których ludzie się dostosowują (reguła „preferencji zgody”, zadawanie pytań od razu oferujących możliwe odpowiedzi, konwersacyjna struktura przekazywania głosu). Lecz w konwersacji zdarzają się również uchybienia od reguł, „gafy” i wtedy osoba stara się przywrócić odpowiednią atmosferę używając różnych instrumentów „samonaprawiania” konwersacji. To dowodzi tego, że w intarakcjach reprodukuje się porządek społeczny. Konwersacyjne kody uprzejmości są kodami praktycznej moralności. Te normatywne struktury konwersacji ograniczają zachowania rozmówców: powstrzymują niektóre wypowiedzi, czekają na swoją kolej => jest to proces wspólnego utrzymywania pod kontrolą niegrzeczności, konwersacyjnej niemoralności => innymi słowy jest to rodzaj zbiorowego wyparcia treści, zachowań niemoralnych. Skoro więc język wraz ze strukturami konwersacyjnymi opiera się na represji, to ucząc się go używać, dziecko uczy się wyparcia, czyli tego jak zmieniać drażliwy temat, obracać zagrażające stwierdzenia w żart i tak dalej => tak powstaje dialogowa nieświadomość, przez którą pewne pozycje podmiotowe mogą zostać trwale stłumione.
„Wewnętrzna demokracja” jako dialogowy wzorzec zdrowia psychicznego
Różnica pomiędzy funkcjonalną wielogłosowością a dysfunkcjonalną fragmentacją osobowości polega na tym, iż zaburzenie stanowi osobowość zorganizowana w sekwencję monologów, nie ma zaś zaburzenia gdy istnieje dialog. W zaburzeniach osobowości, w konkretnym momencie tylko jedna osobowość jest aktywna, wtedy przejmuje ona kontrolę nad zachowaniem i myśleniem. Następnie kontrola ta przechodzi na drugą osobowość => różne osobowości pojawiają się liniowo, sekwencyjnie, jako dwa niezależne od siebie monologi. Dysfunkcjonalny okazuje się tu brak dialogu pomiędzy różnymi subosobowościami, brak odnoszenia się nawzajem do siebie różnych postaci wewnętrznych.
„Normalna”, sprzyjająca rozwojowi wielość „ja” polega na zdolności poszczególnych pozycji podmiotowych do wchodzenia w dialog z innymi pozycjami, co prowadzi do tego, że subiektywne punkty widzenia poszczególnych pozycji stają się znane innym pozycjom i dzięki temu możliwe są „wewnętrzne” negocjacje co do działania, które osoba ostatecznie podejmie. Zdrowie psychiczne zasadza się na wielości, różnorodności zdolnej do dialogu.
Osobowość jednostki w podejściu dyskursywnym jest strukturą, która tworzy się powyżej poziomu poszczególnych pozycji podmiotowych jako złożony wzorzec organizujący istniejące pomiędzy nimi relacje.
Autorka zaznacza, że całkowita spójność i jedność osobowości jest jedynie kulturowym ideałem lub mitem. Nie jest ona możliwa do osiągnięcia. Receptą na zdrowie i równowagę jest pluralizm, demokracja i gotowość wszystkich stron do dialogu.