WYKŁAD II 10.10.2011r.
MEDIA EKRANOWE - PRZEŁOM
Idea ekranu.
Ekran jako powierzchnia styku z tym co tylko techniczne, jest to styk uwspółobecniający. Dochodzi do łączności między dwiema stronami. Przed pojawieniem się ekranu nie istniały środki pozwalające na to aby uobecnienie było słyszalne i widzialne; słyszeć i widzieć można było tylko co naprawdę obecnego. Można więc nazwać ekran przestrzenią wzrokowo-słuchową.
Dyskurs językowy.
Zanim pojawiły się media ekranowe najważniejszy był dyskurs językowy, ponieważ trzeba było za pomocą słów urzeczywistnić przedmiot swojej myśli. W związku z tym, niezbędna była umiejętność wysławiania się, wszystko skupiało się w tej umiejętności, ważną rolę odgrywała retoryka. Ten kto umiał się wysławiać mówił prawdę, ten który nie opanował tej umiejętności, uważany był za heretyka. Co więcej osoba dobrze władając mową, postrzegana była jako ktoś godny poważania, pretendujący do czegoś wyższego w kulturze. Jeżeli myśli nie znalazła możliwości zakomunikowania, ekspresji w słowie, pozostawała tylko częścią wewnętrznego świata myśliciela.
Uobecnienie w nowym medium.
Potrafi uobecnić każdy przedmiot, nawet taki który nie istnieje w rzeczywistości, przez co powstaje przedmiot idealny np. idealna kobieta złożona z obrazu różnych kobiet, złożonych w jeden. Odbiorca ma wrażenie, że to co widzi musi/musiało gdzieś istnieć, jednak często to tylko idealne obrazy czegoś. Nowością jest to, że urzeczywistnienie odbywa się poza poziomem mowy.
Mówienie bycia przestało być konieczne, aby pokazać jakiś przedmiot, słowo pozostało, ale nie jest już czymś koniecznym i jedynym, zwalnia to ludzi z bycia świetnymi mówcami. Osoba mówiąca może dawać chłam, ale ważne jest to aby jakoś nas przy sobie trzymała, nie liczymy na wielkie odkrycia. Oczekujemy kogoś z kim rezonujemy (rezonans emocjonalny), nadajemy na tych samych falach, istotna jest intensywność niemej tonacji dusz (fotogenia) - patrzymy po to, aby zobaczyć odbicie własnych stanów wewnętrznych - zamiast urzeczywistnienia słowem liczy się zharmonizowanie, rezonowanie. Następuje pełna zgodność zdjęcia/kadru ze stanem duszy (według Platona widzimy mówiąc), prawdą staje się wszystko z czym rezonujemy, wibrujemy. Podmiot się zdeindywidualizował, tworzą się duchowe klony - dzielimy te same punkty widzenia i słyszenia - wiele indywiduów podziela to samo.
Wieszczem jest każdy obraz techniczny, nie potrzeba już techniki poetyckiej.
1