3* Mit i z^ak
ilością elementów znaczących: mogę znaleźć tysiąc łacińskich zdań, ilustrujących regułę orzecznika, tysiąc obrazów, oznaczających francuski imperializm. Znaczy to, że ilościowo pojęcie jest uboższe od elementu znaczącego; często odtwarza je tylko ponownie. Od formy do pojęcia, bogactwo i ubóstwo są odwrotnie proporcjonalne: jakościowemu ubóstwu formy, strzegącej przerzedzonej treści, odpowiada bogactwo pojęcia, otwartego na całą Historię; a ilościowemu bogactwu form odpowiada mała liczba pojęć. Powtarzalność pojęcia w najróżniejszych formach jest cenna dla mitologa, pozwala mu bowiem odczytać mit; natręctwo pewnego zachowania odsłania skryty zamiar. Nie ma więc stałego stosunku między ilością znaczonych a ilością znaczących; w języku stosunek ten jest proporcjonalny, nie sięga poza słowo lub przynajmniej konkretną całość. W micie, przeciwnie, pojęcie może rozciągać się na bardzo wielką ilość znaczących; na przykład, cała książka może być znaczącym jednego tylko pojęcia; i odwrotnie, maleńka forma (słowo, gest nawet drobny, byle zauważalny) może stać się znaczącym pojęcia, wypełnionego bogatą bardzo historią. Choć rzadka w języku, owa dysproporcja pomiędzy znaczącym a znaczonym nie jest właściwa jedynie mitowi: u Freuda, na przykład, czynność omyłkowa jest elementem znaczącym nieproporcjonalnie nikłym w porównaniu do właściwego sensu, który objawia.
Mówiłem już, że w pojęciach mitycznych nie ma żadnej stałości; mogą się tworzyć, zmieniać, rozpadać, znikać zupełnie. I dlatego właśnie, że są historyczne, historia bardzo łatwo może je unicestwić. Niestałość ta zmusza mitologa do używania szczególnej terminologii, o której chciałbym powiedzieć kilka słów, gdyż staje się ona źródłem kpin. Idzie o neologizmy. Pojęcie jest jednym z członów tworzących mit; chcąc odcyfrować mit, muszę umieć nazwać pojęcie. Kilku pojęć dostarczy mi słownik: Dobroć, Miłosierdzie, Zdrowie, Ludz-
kość itd. Jasne jednak, że skoro pojęcia podaje słownik, nie są one historyczne. Tym, co mitologowi najbardziej potrzebne, to pojęcie efemeryczne, związane z ograniczoną przypadkowością; nie sposób więc uniknąć neologizmów. Chiny to jedna sprawa, wyobrażenie, jakie jeszcze niedawno mógł sobie o nich wyrobić francuski drobnomieszczanin, to całkiem inna; na określenie tej szczególnej mieszaniny dzwoneczków, riksz, palarni opium trudno o inne słowo jak chińskość. Nieładne? Można się przynajmniej pocieszyć, że neologizm pojęciowy nigdy nie jest arbitralny: zbudowany jest na wcale rozsądnej zasadzie proporcjonalności.1
ZNACZENIE
Wiadomo, że w semiologii trzeci termin to nic innego jak związek dwóch pierwszych: jest jedynym, który można dostrzec w pełni, wyraźnie, jedynym rzeczywiście przyswajanym. Nazwałem go znaczeniem. Znaczenie jest więc właściwym mitem, podobnie jak saussu-rowskim znakiem jest słowo (lub dokładniej konkretna całość). Zanim jednak podamy charakterystykę znaczenia, trzeba zastanowić się nad sposobem, w jaki zostaje przygotowane, to jest nad rodzajami korelacji pojęcia i formy mitycznej.
Trzeba na początek zanotować, że w micie dwa pierwsze terminy są doskonale wyraźne (w przeciwieństwie do innych systemów semiologicznych); jeden nie ukrywa się za drugim, oba są tutaj obecne (nie zaś jeden tu, drugi gdzie indziej). Choć się to może wydać paradoksalne, mit niczego nie ukrywa: jego funkcją jest zniekształcanie, nie ukrywanie. Pojęcie nie jest bynajmniej przesłonięte w porównaniu do formy: aby wyjaśnić mit, nie potrzeba wcale podświadomości.
ładna (ładńskość) ss baskijski (baskijskość).