w sprawach świeckich, a żarem od króla Henryka albo od ówczesnego kancr lerza niemieckiego, a kanclerzem był wtedy biskup praski Jaromir-Gebhard, rodzony bi.it księcia czeskiego Wratysława!22'. I otóż nie źmicm twierdzić, ale tak wszystko wygląda, że przyjazd Henryka z Otonem do Polski (do Hermana) był w zwii)zku ; robotą spiskową przeciw Bolesławowi. Musiał też Henryk nie lada zasłużyć się Hermanowi, skoro »w krótkim czasie* otrzymał od niego infułę gnieźnieńską. 1
124 Pierwszą i fundamentalną krytykę źródłową tego faktu zawdzięczamy Lelewelowi; najlepszą zaś po Lelewelu rozprawę dał Franciszek Stefczyk: Upadek Bolesława Śmiałego — Ateneum 1885 Tom 1. Nie spominam obszernej przed tern i po tern literatury. Sprawy Świętego Stanisława, wedle mego widzenia rzeczy straconej, broni obecnie Dr. K. Krotoski w całym szeregu rozpraw, po części jeszcze nie skończonych (Przcw. Nauk. i Liter. 1903), z niemałym nakładem pracy i rozległej wiadomości. Intencja autora jest sympatyczna.
Ten Szkic, jak i następny, mogą Być przykre do czytania z powodu ustępów, jakie czytelnik tu znajdzie o św. Stanisławie. Zapewniam, że nie było też łatwo pisać je-, oprócz trudności rzeczowych niepokojiła obawa, czy się nie jest oszczercą, który kala narodową świętość. Czytelnik osądzi.
O strąceniu i zegnaniu Bolesława mamy wiadomość źródłową jedną i jedyną w kronice tak zwanej Galla, spisanej w około trzydzieści lat po wypadku. Mówię jedną i jedyną, albowiem druga z koleji kronika polska, Kadłubkowa, spisana co najmniej w sto dziesięć lat po dokonanym fakcie, nie ma powagi źródłowego świadectwa1, nie dlatego że późniejsza - nie przeszkadzałoby to, ale dlatego co już raz trzeba powiedzieć: że to jest książka, której nie można traktować na serjo, a już najmniej jako źródło do dziejów jedynastego wieku. Poznawszy dokładniej dzieje tych czasów, które obejmuje ta rzekoma Kronika, wiemy już teraz że Kadłubek, jak nie umiał podać czytelnikowi ani jednej trzeźwo wypowiedzianej wiadomości o dziejach ojczystych, tak natomiast umiał doskonale tworzyć i wymyślać przeróżne histor je. Ale co gorsza, można wykazać na kilkunastu przykładach, że kłamał świadomie i rozmyślnie; tylko - i to właśnie jego specjalność, że miał przy tern zawsze jakąś intencję, która wydawała mu się dobrą i pożyteczną i patryjotyczną.
173
Był kanclerzem 1077-1088.