162042644439829121914I7594636 n

i4/iv Czwartek, 6 lutego 2014 r.

DyagosKi

Bydgoszczanie XX wieku na zdjęciach ze swoich prywatnych zbiorów. Czyli gdy patrzę na stare fotografie.

Na kawę i pyszne lody do „Teatralki

■    lata 30.

a t 1 i    Tt 1 ubiegłego wieku

l    I    I|H1    '^v’    '    tlK    po raz pierwszy na łamach naszego dodatku pokazujemy

I    I    M    I    * kawiarnię, która mieściła się przy Teatrze Miejskim

r^iy[4    ^    JMl    |    na placu Teatralnym Potocznie była przez bydgoszczan

I ■ MW iMjpJr'    Jl |łL^| nazywana .Teatralką'. Chodziło się do niej głównie na pyszne

1    nikW Ł    iJl    | lody. - Na zdjęciu widzimy mojego tatusia Willego Jahra

^ ikatat MML'¹    x    fp\^||d z siostrami. Zdjęcio pochodzi z lat trzydziestych ubiegłego

; :    wieku. Proszę zauważyć, że to było miejsce, które miało swój

P**    wrj    1    klimat. Stoły były ustawione na świeżym powietrzu, w pobliżu

)~r    J1M§ ■    a Brdy • opowiada pani Gizela Kubalewska.

$    V’% IB Jak dodaje, jej tata urodził się 18 grudnia 1891 roku w Nakle.

m^T-.' Jpjfv3[Ł    • -    d. .'W/ gfwBW>    W latach dwudziestych minionego wieku Willy Jahr był

mir!' r. i	^\lM
fcs-Ł.

&    ^aściciolem montowni rowerów, która mieściła się przy ulicy

v ł™ \    Podolskiej. W 1928 roku wraz z panem Wasilewskim

3L_ł t    *| v    \2SIMBr^'‘/    \    ^ uruchomili montownię rowerów przy ulicy Nakielskiej

3ir .    *    ' \    m/ fu V    \ . W sezonie zatrudniała nawet 100 osób. W montowni taty

UR^I ■_    <k.    produkowano między innymi takie rowery jak .Rekord* czy

^^fir    ^j| ..Original Rekord". Niestety. Willy Jahr nie za długo nacieszył

się swoją fabryką. Zabili go pijani Rosjanie w dniu wyzwolenia.

Bydgoszczanie wspominają, że w okresie międzywojennym i po wojnie bywało się także w innych kawiarniach, m.in. w „Cristalu", kawiarni Stanisława Hassa przy pł. Wolności, „Simie" na rogu Słowackiego i Gdańskiej. .Słowiance’ na rogu ul. Gdańskiej i Al. Mickiewicza, .Magnolii’ przy placu Wolności. „Wielkopolance’ na Gdańskiej. Równie chętnie jeździli za kawę i ciastko do Rynkowa. Opławca, Smukały czy Brdyujścia. - W Rynkowie, tuż za mostem, był duży obiekt restauracyjny. Wynajmowało się powózkę z pocztami, z ulicy Grodzkiej i jechało na weekendową wycieczkę, i oczywiście przy okazji na coś słodkiego.

W jakich kawiarniach Państwo bywali przed wojną i po wojnie? Prosimy o wspomnienia i zdjęcia.

Wyjaśnienie - od lewej siedzą :

siostra Erna, obok niej Truda ,a z prawej strony ojca moja mama Ruth Jahr.