Filozofia przyrody jako nauka filozoficzna
wszechświata”, Warszawa 1993 oraz biologów: W. Kunickiego--Goldfmgera, „Znikąd donikąd”, Warszawa 1993 i R. Dawkinsa, „Ślepy zegarmistrz czyli, jak ewolucja dowodzi, że świat nie został zaplanowany”, Warszawa 1994. Prace te z jednej strony, popularyzują najnowsze osiągnięcia nauk przyrodniczych, z drugiej, prezentują filozoficzne poglądy autorów na temat otaczającego nas świata. Jednakże w tak uprawianej refleksji filozoficznej mamy często do czynienia z dość powierzchownymi wypowiedziami na temat przyrody, nie ujmującymi istoty sprawy i nie tworzącymi spójnego systemu.
Związanie w ścisły sposób uprawiania filozofii przyrody z naukami przyrodniczymi, jak się wydaje, z jednej strony, zawęża zakres badań tej dyscypliny filozoficznej, z drugiej zaś, wprowadza w jej obręb zagadnienia epistemologiczne i metodologiczne odnoszące się do nauk szczegółowych. W konsekwencji filozofia przyrody staje się albo wstępem do badań z zakresu nauk przyrodniczych, albo tylko pewnym typem refleksji nad ich wynikami, spekulatywnym przedłużeniem nauk przyrodniczych, a nie sięga głębiej w strukturę bytu poza to, co o tej strukturze mówią same nauki szczegółowe. Budowanie filozofii przyrody wyłącznie na podstawie wyników nauk przyrodniczych może spowodować ograniczenie perspektywy takiego systemu tylko do „zaangażowań ontologicznych teorii empirycznych”57. Filozofia przyrody schodzi wtedy na tory ontologii teorii przyrodniczej. Jej przedmiotem staje się struktura zakładana przez teorię a nie realnie istniejąca rzeczywistość fizyczna. Struktura teorii empirycznej jednakże nie musi mieć żadnego odpowiednika w przyrodzie. Istnieje też niebezpieczeństwo odcięcia się od rzeczywistości materialnej, która powinna być przedmiotem refleksji filozoficznej. Zamiast rzeczywistości filozof koncentruje się na teoriach przyrodniczych, które mogą mu przesłaniać świat materialny, a nie odsłaniać. Filozofia przyrody pozostawia również poza swoim obrębem zagadnienia,
51 „Zaangażowanie ontologiczne teorii przyrodniczej” rozumiem lak, jak określa to pojęcie M. Heller, „Szczęście w przestrzeniach Banacha”, Kraków 1995, ss. 54-56.
powstające przy analizie naszego codziennego doświadczenia, a które nie są bezpośrednio związane z problemami pojawiającymi się w przyrodoznawstwie. Nie znajduje w niej również miejsca kwestia pewnego napięcia między obrazem świata, który wytwarzamy sobie na podstawie naszego potocznego poznania, a tym, który powstaje w naukach empirycznych.
Ścisłe łączenie uprawiania filozofii z naukami szczegółowymi sprawia, że może zachodzić konieczność ciągłego dopasowywania tez z zakresu filozofii do teorii przyrodniczych. Filozof nie jest w stanie, przy gwałtownie rozwijających się naukach przyrodniczych, wypracować względnie trwałego systemu. Co więcej, próby wykorzystania za wszelką cenę w filozofii przyrody najnowszych osiągnięć nauk przyrodniczych będą nieuchronnie prowadziły do opierania się na wynikach nie do końca potwierdzonych, które z czasem mogą ulec daleko idącej modyfikacji lub wręcz odrzuceniu.
Filozofia przyrody wprawdzie nie może się odizolować od informacji, dostarczanych nam przez nauki przyrodnicze, to jednakże nie powinna podlegać rozmaitym metodologiczno-epistemologicz-nym uwarunkowaniom tych dyscyplin. Do uprawiania filozofii przyrody nie jest niezbędna szczegółowa wiedza z zakresu fizyki, chemii, astronomii czy biologii, gdyż wtedy konieczna staje się ocena, na ile dana teoria adekwatnie opisuje wybrany aspekt rzeczywistości. Filozof przyrody nie jest w stanie tego skontrolować. Teorie przyrodnicze są bowiem potwierdzane bądź falsyfikowane przy pomocy metod charakterystycznych dla nauk przyrodniczych, a nie filozoficznych. Oczywiście teorie dotyczące pewnych szczegółowych kwestii, posługujące się wyrafinowanym aparatem matematycznym, mogą dostarczać również ciekawych dla filozofa przyrody problemów. Jednakże przy uprawianiu filozofii przyrody nie chodzi o wnikanie w rozmaite szczegółowe i często techniczne problemy, a o usprawiedliwienie obrazu świata, jaki aktualnie mamy. Do tego celu wystarczy wykorzystanie takich dostarczanych przez nauki przyrodnicze informacji, które zostały obecnie wystarczająco dobrze potwierdzone i są dostatecznie ogólne. Na przykład, że
51