19346 RZYM 107

19346 RZYM 107



-    A jeśli nie powstrzymacie mnie w ciągu godziny, po smakuję jednego z was - zamruczała Belinda. - Mmi u świeża krew. Nie piłam jej od ponad roku.

Oblizała wargi, patrząc na nich z pożądliwością, któi .i nie miała nic wspólnego z seksem. Juan przełknął ślin-, Tatę cię cofnął. Nawet zwykle stoicki Cooper wyglądał na zaniepokojonego. To było dla nich coś nowego.

-    No i kto będzie szczęśliwy za godzinę? - zapytał;1111 chłodno. - Wy czy ona?

Belinda obnażyła kły i znowu na nich skoczyła. Tym razem wybrała tylko jednego. Podcięła nogi Juanowi. Jii.in zerwał się z podłogi, ale wampirzyca była szybsza. Sięgnęl i kłami do jego gardła, zanim zdołał ją odepchnąć.

Napięłam mięśnie, żeby włączyć się do akcji, ale Bom chwycił mnie za ramię. W tym samym momencie Coopci i Tatę zaatakowali Belindę. Cooper szarpnął jej głowę do tyłu, chwytając za włosy, a Tatę wymierzył jej z półobroi u kopniaka w twarz, który zwykłemu człowiekowi złamał by kark.

Belinda przez chwilę była oszołomiona. Tylko prze/ chwilę. Potem sięgnęła za siebie i przerzuciła Coopera nad głową z taką siłą, że wylądował kilka metrów dalej.

-    Niech sami sobie radzą - powiedział cicho Bones. Nie zawsze będziesz mogła ich chronić.

Zacisnęłam zęby. Owszem, Bones zagroził Belindzii straszliwą karą, jeśli okaże się nadgorliwa i zabije którego', z nich, ale nieszczęśnik nie stałby się przez to ani trochę mniej martwy. Bones uważał, że Belinda nie jest głupia by ryzykować. Ja nie byłam tego taka pewna. Jego rozu mowaniu nie dało się jednak odmówić logiki. Gdyby moi i liłopcy nie dali sobie rady z wampirzycą o przeciętnej sile, nie mogłabym ich wysłać przeciwko ludziom lana. Nie ma to jak próba kłów, pomyślałam ponuro. No, dalej, chłopaki, niech będę z was dumna. Skopcie tyłek blond laluni.

Tatę i Juan okrążali Belindę, podczas gdy Cooper wstał i się otrząsnął. Jego czoło krwawiło. Nozdrza Belindy drgał)7. Spojrzała na Juana, uśmiechnęła się i szarpnięciem rozdarła swój top. Ukazały się pełne, nagie piersi.

Juan wytrzeszczył oczy i zawahał się. Tyle czasu potrzebowała Belinda. Skoczyła i zdzieliła go pięścią w głowę. |uan wywrócił oczami i runął na podłogę. Tatę rzucił się na Belindę, ale ona już dopadła Coopera. Gdy ten odruchowo zgiął się wpół po silnym ciosie w brzuch, a ona wysunęła język i zlizała czerwoną strużkę z jego czoła.

— Przekąska — wymruczała, a następnie uniosła Coopera jak zabawkę i cisnęła nim w Tatę’a, który był już prawie przy niej.

Dwaj mężczyźni potoczyli się bezwładnie po podłodze.

Zgrzytnęłam zębami. Bones ścisnął moją rękę. Wiedziałam, o czym myśli. Będziemy musieli opracować plan b schwytania ludzi lana, bo Cycatka łoiła im skórę, choć była jedna na trzech. Cóż, teraz na dwóch, bo Juan zemdlał, leszcze mu pokażę za to, że pozwolił, by para cycków odciągnęła jego uwagę. Jeszcze pożałuje, że się ocknął.

Pięćdziesiąt minut później z Tatę a i Coopera lał się pot, |uan właśnie odzyskiwał przytomność, a Belinda nadal liasała na wolności. Tatę i Cooper byli kilka razy bliscy sukcesu, ale nie udało się im przytrzymać jej dostatecznie długo, żeby przekazać ją Bonesowi, a takie mieli zadanie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 107 że zapragnę przemiany w wampira. Ale jeśli zabraknie im wsparcia ludzi, to... cóż, nigdy n
RZYM 102 -    Jeśli o mnie chodzi, mam gdzieś, czy Noah umrze. Nie przeczę. Ale
34590 RZYM 107 -    Nie. Ale niech tutaj zostanie. Skoro mój ojciec wi< dzia
RZYM 103 Danny nie miał zbyt wielu wielbicieli, szczególnie po tym. jak mnie zdemaskował, a co za t
RZYM 107 -Tak naprawdę, to Bones mi powiedział, Annette. Al» nie dostałaś pełnej obsługi, prawda? B
RZYM 107 Wampir rzucił po francusku coś, czego nie zrozumiałam. Annette najwyraźniej tak, bo roześm
RZYM 104 —    Tatę, kiedyś oskarżyłeś mnie, że nikomu nie ufam Miałeś rację. Al

więcej podobnych podstron