102 Proza biograficzna
licznej zajmował w tych latach miejsce uprzywilejowane. Przynależne doń biografie literackie zawierały portrety idealnych bohaterów historycznych zaangażowanych w walkę ze złem społecznym i z wszelkimi odmianami krzywdy ludzkiej. Prezentowani bohaterowie, poza nielicznymi przypadkami, nie mieli prywatnego życia, obce im były chwile zwątpienia, nie przeżywali ideowych rozterek. Mimo subiektywnego stosunku niektórych autorów do portretowanych postaci rewolucjonistów oraz publicystycznego podejścia do tematu, wiele biogra fii o tej tematyce wytrzymało próbę czasu i weszło na trwałe do literatury „młodzieżowej”.
Poza portretami znanych działaczy ruchu rewolucyjnego w prozie biograficznej w latach pięćdziesiątych spotkać można było także wizerunki wybitnych pisarzy, artystów, uczonych i podróżników. Aczkolwiek ten nurt tematyczny w sensie ilościowym nie był obfity, wyróżniał się_dodatnio na tle eałej prozy biograficznej drugiego okresu powojennego.^W kreacji sylwetek pisarzy, artystów, uczonych i podróżników dało się już zauważyć określone zabiegi literackie, sprzyjające tworzeniu życiowo prawdopodobnych i o pogłębionym wizerunku psychologicznym portretów ludzkich, Wystąpiło to zwłaszcza w biograficznej prozie wspomnieniowej, w utworach, gdzie spożytkowano ciekawy materiał anegdotyczny o opisywanej postaci, nadto w tych książkach, do których wprowadzono frapujące wątki przygodowe.'Jeśli troska pisarza szła w parze z ciekawą beletryzacją materiału biograficznego, powstawały wówczas utwory wartościowe zarówno pod względem poznawczo-wychowawczym, jak i literackim.
W następnych latach proza biograficzna wzbogaciła się o nowe wzorce osobowe i przeszła znaczną ewolucję formalną. Nawet w stereotypowych dotąd portretach rewolucjonistów do głosu zaczęła dochodzić psychologiczna prawda i dramatyczne napięcie w obrazach dziejów ludzkich.
W latach sześćdziesiątych w literaturze biografistycznej rozszerzył się przede wszystkim krąg portretowanych postaci. Poza galerią osób, które odegrały znaczną rolę w procesie dziejowym, ludźmi, którzy wnieśli trwały wkład do nauki i sztuki, pojawili się w tej gałęzi piśmiennictwa sławni podróżnicy, sportowcy, piloci — bohaterowie uwikłani w niezwykle przygody, o szlachetnych rysach charakteru, posiadający wiele zalet, ale nie pozbawieni wad, jednostki na ogół niezwykłe, mogące fascynować wyobraźnię czytelniczą, a mimo to w swych reakcjach, pragnieniach i czynach przypominające żywych ludzi. Do głosu doszły tendencje realistyczne. Inaczej zaczęto pojmować funkcję wychowawczą literatury i przedstawionego wzoru osobowego.
Dominującym tematem we współczesnej biografistyce literackiej stało się życie wybitnych postaci historycznych oraz działaczy rewolucyjnych, związanych ze społecznym i politycznym postępem. Z zamiłowaniem i autentycznym powodzeniem portretuje się także w tym typie beletrystyki sylwetki uczonych, podróżników, pisarzy i artystów.
PORTRETY WYBITNYCH POSTACI HISTORYCZNYCH
Ten rodzaj prozy biograficznej ma szczególnie długi rodowód historyczny. Portrety sławnych mężów, wodzów przekazywane były młodemu pokoleniu od dziesiątków lat.
W pierwszych latach powojennych zapisane w sposób trwały w procesie dziejowym postaci historyczne pojawiły się w zbeletryzowanej biografii Zofii Zawiszanki o Joannie d’Arc pt. Przedziwny wódz (1948), w zbiorze opowiadań kilku autorów o Kościuszce pt. Pod sztandarami wolności (1946) oraz w utworze Ludwika Świeżawskiego o królowej Jadwidze pt. Wianki (1949).
Zasłużonego bohatera narodowego ukazała również w swej wielotomowej powieści pt. Żołnierze Kościuszki (1952—1955) Weronika Tropaczyńska--Ogarkowa. Z uwagi jednak na przewagę treści typowych dla tradycyjnej prozy historycznej zajmować się nią tutaj nie będziemy.
Sylwetki wybitnych postaci historycznych do swych utworów biograficznych wprowadzili ponadto Bolesław Mrówczyński, Leon Przemski, Karol Koźmiński, Stanisław Strumph-Wojtkiewicz.
Bolesław Mrówczyński uczynił to w opowieści Lew Sezostrysa (1959), która poświęcona została uczestnikowi powstania listopadowego — podpułkownikowi Szulcowi. Wysłany do Egiptu przez Komitet Narodowy Emigracji Polskiej, kierowany przez gen. J. Dwernickiego, w latach 1832—1854 zapisał się w sposób trwały w historii tego kraju. Godzi się podkreślić, że Mrówczyński wykorzystał w swym utworze autentyczny materiał historyczny. Jak podkreśla J. Danielewicz, niezbyt jednak zręcznie powiązał akcję historyczną z treściami fikcyjnymi. „Współpraca Szulca z miejscową tajną organizacją egipską i syryjską, pieczętującą się tajemniczym znakiem «Lwa Sezostrysa» — pisze on — [...] jego walka z agentami angielskimi, działającymi w służbie egipskiej, na czele których stał Achmet-Pasza, opieka podpułkownika nad ubogim fellachem egipskim, zbiegłym z wojska, [...] który wyrasta na świadomego działacza ruchu narodowowyzwoleńczego, oraz tajemnicze przygody Greczynki Żory, żony Szulca, to w znacznym stopniu wytwór