24640 P1011760

24640 P1011760



260 Igor Konrrorr

rzymskokatolicki sprzedaży odpustów: grzesznik mógł je kupić, lecz nie mógł ich odsprzedać. Współcześnie na Zachodzie ograniczenie takie osiąga się za pomocą prawa: opiera się ono na zakazie odsprzedawania przepisanego leku oraz prowadzenia handlu lekami bez zezwolenia. Istnieją też inne próby ograniczenia ponownego utowarowiania: w Wielkiej Brytanii książki wydawane w miękkich papierowych okładkach często opatrzone bywają zaskakującą notatką, która zakazuje nabywcy ich odsprzedaży w oprawie innej niż oryginalna: w Ameryce natomiast równie tajemnicza etykietka zabraniająca odsprzedaży bywa dołączana do materaców i poduszek.

Oprócz prawnej lub kulturowej restrykcji także inne czynniki mogą współtworzyć „towar w ograniczonym zakresie”. W końcu przecież przeznaczeniem większości dóbr konsumpcyjnych jest ograniczone utowarowienie, lub przynajmniej ich producent ma na to nadzieję. Oczekiwania producenta łatwo spełniają się w wypadku takich towarów jak groszek w puszce, choć nawet tutaj przeszkodzić mogą warunki zewnętrzne. Podczas niedoboru spowodowanego wojną towary, które w normalnych warunkach zostałyby skonsumowane, zaczynają być tezaury-zowane i zamiast ulec konsumpcji, krążą bez końca na rynku. Jeśli chodzi o dobra trwale, to w normalnych warunkach pojawia się rynek towarów używanych, którego rozwój może być stymulowany przez sprzedających. Istnieje w naszej gospodarce obszar, na którym strategia sprzedaży opiera się na podkreślaniu, utowarowienie dóbr kupionych z przeznaczeniem konsumpcyjnym nie musi być ograniczone: stąd zapewnienia, że wschodnie dywany, kupione, żeby ich używać, mogą być „dobrą inwestycją”, a niektóre drogie samochody mają „wysoką wartość odsprzedaży”.

Istnienie okresowego utowarowienia doprowadza nas do kluczowego problemu analizy niewolnictwa: fakt, że człowiek został kupiony, sam w sobie nic nam nie mówi o użytku, jaki z niego zrobiono (Kopytoff 1982: 223 i nast.). Niektórzy spośród zakupionych ludzi skończyli żywot w kopalniach, na plantacjach albo na galerach: inni zostali wielkimi wezyrami czy też admirałami Cesarstwa Rzymskiego. W ten sam sposób fakt, że jakiś przedmiot został kupiony lub wymieniony, nie mówi nam nic o jego dalszych losach i statusie ani o tym, czy pozostał towarem, czy też nie. Jednak dopóki rzecz utowarowiona nie zostanie formalnie pozbawiona statusu towaru, pozostaje potencjalnym towarem i nadal ma wartość wymienną, nawet jeśli skutecznie wyłączono ją ze sfery wymiany i „zdezaktywowano" jako towar. Taka zdezaktywowana rzecz pozostaje otwarta nie tylko na różne rodzaje ujednostkowienia, o których wcześniej wspominałem, ale też na redefinicje, i to nie tylko zbiorowe, lecz także indywidualne.

Mieszkańcy Bamenda w zachodnim Kamerunie cenią sobie duże, ozdobne tykwy, które docierają przez granicę z Nigerii. Kanałem przekaźnikowym byli tutaj trudniący się pasterstwem Aku, których kobiety powszechnie ich używały i zwykle chętnie godziły się sprzedać. Ja także kupiłem w ten sposób kilka tykw. Pewnego dnia jednak nie udało mi się namówić kobiety Aku, by sprzedała tykwę, która niczym nie różniła się od innych, poza tym, że właścicielka upiększyła ją niewielką, własnoręcznie wykonaną dekoracją. Przyjaciółki przekonywały ją, że

jest głupia, twierdząc, że za proponowane przeze mnie pieniądze mogłaby kupić o wiele lepszą i ładniejszą tykwę. Kobieta jednak nie ustąpiła, podobnie jak nie ustępuje człowiek - trochę bohater, a trochę wariat - który nie chce sprzedać swego domu za milion dolarów i zmusza do postawienia drapaczy chmur obok niego - stając się łakomym kąskiem dla gazet. Istnieje też zjawisko odwrotne: zwolennik utowarowienia ze względów ideologicznych, który forsuje sprzedaż grantów publicznych jako sposób na zrównoważenie budżetu czy też, co widziałem w Afryce, przekonuje, że należy sprzedać część insygniów wodza, by można było pokryć szkołę blaszanym dachem.

Te przyziemne przykłady pokazują, że w każdej społeczności jednostka często znajduje się między kulturową strukturą utowarowienia a własnymi próbami uporządkowania uniwersum rzeczy według wartości. To zderzenie indywidualności i kulturą jest do pewnego stopnia nieuniknione, przynajmniej na poziomie kognitywnym. Świat rzeczy poddaje się niezliczonej liczbie klasyfikacji, opartych na naturalnych właściwościach oraz kulturowej i indywidualnej percepcji. Umysł jednostki może je wszystkie rozmaicie wykorzystywać, konstruując niezliczone klasy i różne uniwersa wspólnych wartości, zmieniając sfery wymiany. Kultura natomiast nie może być aż tak niepohamowana, przynajmniej w dziedzinie gospodarki, gdzie klasyfikacje muszą dostarczać jednoznacznych wskazówek dla pragmatycznego i skoordynowanego działania. Lecz jeśli zderzenie jest nieuniknione. to struktury społeczne, w których do niego dochodzi, są zmienne, przez co zmienna jest także intensywność samego zjawiska. W społeczeństwach takich jak Tiw czy Aghem przed kolonizacją kultura i gospodarka pozostawały we względnej harmonii; gospodarka odpowiadała kulturowym klasyfikacjom, a te z powodzeniem zaspokajały kognitywną potrzebę wprowadzania rozróżnień, właściwą każdemu człowiekowi. Inaczej natomiast sprawa wygląda w społeczeństwie skomercjalizowanym i zmonetaryzowanym, o wysokim stopniu utowarowienia, w którym wielkiego impetu nabiera dążenie ku homogenizacji wartości w systemie wymiany, skutkom czego przeciwstawia się zarówno kulturowa, jak i indywidualna percepcja rzeczywistości. Sprzeciw ten jednak odbywa się w sposób niespójny, a jego formy często popadają ze sobą w sprzeczność.

Społeczeństwa złożone

lak wspomniano powyżej, sfery wymiany są dla nas bardziej widoczne w społeczeństwach nieskomercjalizowanych i niemonetamych, jak Tiw, niż w komercjalnych 1 operujących pieniądzem, jak nasze własne. Częściowo tłumaczy tę różnicę skłonność do zauważania tego, co egzotyczne, i przyjmowania za oczywistość te8°, co znane. Jednak jest w tym także coś więcej.

W naszym społeczeństwie istnieją, rzecz jasna, odrębne, zamknięte sfery wymiany, które są niemal jednomyślnie przyjmowane jako oczywistość i akcep-•owane. Jesteśmy nieugięci, jeśli chodzi o rozdzielenie sfery przedmiotów matenalnych i sfery osobowej (zagadnieniem tym zajmę się nieco później).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JĘZYK POLSKI 2 katolickie (pijaństwo, lenistwo, sprzedaż odpustów), szlachtę KM pełniqcq funkcje pos
JĘZYK POLSKI 2 katolickie (pijaństwo, lenistwo, sprzedaż odpustów), szlachtę pełniqcq funkcje posłó
45132 P1011757 254 Igor Kopytoff być bezpośrednia lub odbywać się za pośrednictwem pieniądza, któreg
57599 P1011764 268 Igor Kopytoff jeszcze się nasilają. Istnieje rodzaj czarnego rynku, który nadaje
74024 P1011755 250 Igor Kopytoff jest całkiem świeżej daty i z kulturowego punktu widzenia jest czym
P1011761 262 Igor Kopytoff Prowadzimy także wymianę w sferze proszonych kolacji czy obiadów, którą t
P1011762 264 Igor Kopytoff afrykańskiej na aukcji w Ameryce, nie mówiąc już o miejscowym afrykańskim

więcej podobnych podstron