9
którym współcześnie coraz częściej operuje się w naukach społecznych) to własności dostępne.zmysłowej obserwacji, a wskazujące na jakieś własności tej obserwacji nip podlegające. Za wskaźniki można więc uznać wszelkie realne dane otrzymana z tekstu i będące tego tekstu właściwościami. Odpowiednio zinterpretowane wskazuję na odnośne właściwości języka ogólnego.. Postępowanie językoznawcze zatem, choć niepokojące, choć podejrźane o paradoksalność, nie odbiega tu od analogicznych zabiegów metodologicznych w innych naukach społecznych. Zaznaczmy prżv tym, że szczególnie cenione są od niedawna wprowadzane (np. do socjologii) wskaźniki metryczne, czyli masowe i poddające się statystyce; mają one też zastosowanie we współczesnym językoznawstwie.
Niemniej od razu wyłania się następny problem: jak znaleźć takie wskaźniki, które by najtrafniej odsyłały do odnośnych vabstrakcyjnych właściwości języka ogólnego? i ' ■ . .; 1
Klemensiewicz vzauważa: „w abstrahowaniu tego, co istotne, w wypowiedziach indywidualnych, w uogólnieniu tego, co im wspólne, zmierzamy do uchwycenia jakiegoś stanu przeciętnego"**. A więc język ogólny to by była - przeciętna . wypowiedzi, jednostkowych, wspólny trzon tych wypowiedzi.
Niestety,;jeśli będziemy tę definicję brać dosłownie, staniemy wobec trudnością zwłaszcza1jeżeli zechcemy posłużyć się statystyką: „przeciętny" to nie to' saęno.,.;.;co „wspólny”. Np. stśn w jakiejś formie wyraża się w jednym dziele liczbą 30%, w innym - 80% „ co zdarzyć się może w okresach ścierania się konkurujących ze sobą form. A więc . wspólne jest tylko te 30% i traktując język pgólny jako „trzon wspólny", trzeba by uznać, że badana forma jest tu w mniejszości. Jeżeli jednak będziemy Oię posługiwać wielkościami średnimi, to otrzymamy 55%, czyli już obraz zwyciężania tej formy (jeżeli w ogóle ośmielimy się .zestawiać dwa źródła o tak odmiennej frekwencji obserwowanej formy....). Więc -które ujęcie jest' trafniejsze? Jaki wskaźnik zastosówać - wspólności czy średniej? .
Sę tp typowe niebezpieczeństwa i trudności towarzyszące statystyce. Ale są one pozorne, gdyż „przeciętna"- w znaczeniu 'średnia’ ,jest abstrakcją, a więc - moim zdaniem - zgadza się z abstrakcyjnym charakterem języka ogólnego. Dlatego uważam, że należy rozumieć język ogólny raczej jako stan przeciętny, niż jako ątah wspólny. Oczywiście, język ogólny jest wspólny, ale w ogólnych tendencjach, natomiast stan szczegółowy' jego cech nia moźe być oparty na wspólności cech szczegółowych, lecz na przeciętnej (średniej), z-łych cech wyabstrahowanej.
Z. Klerae nsi e w i c z, op. ćit., ś. 50.