2X4 VIII. Fenomenologia i rgzyuencjalizm
sku. że jeśli zadaniem metafizyki jest wykraczanie poza wszystko, co istnieje, to jej właściwym przedmiotem musi być badanie Nicości. Nie jest to analiza negacji, ponieważ negacja jest podporządkowana Nicości, a nie na odwrót. Nicość niczego nic neguje. Jej aktywność polega jedynie na byciu niczym. W każdym razie, tylko takie pozory sensu mogę przypisywać twierdzeniu ..Das Nichts selbst nichtet" („To sama nicość niceslwT')32. które Sartre błędnie przełożył w Uetre et le neant jako „le neant se nćantise” (..Nicość neguje samą siebie").
Heidegger dostrzega, że mówienie o nicości w taki sposób, jak gdyby była ona czymś jedynym w swoim rodzaju, jest pogwałceniem logiki, ale wyciąga z tego morał, że „tym gorzej dla logiki". Zarówno logika, jak nauka pełnią bowiem funkcje służebną wobec metafizyki, która ustanawia granice, w- ramach których prawda i poznanie, o ile są ograniczone do bytu, mogą operować. Osiągają one swoje cele nie tylko drogą rozumowania, ale także w wyniku oddziaływania rozmaitych postaw afektywnych, z których najistotniejszą jest Angst. co przekłada się zwykle na francuski jako 1’angoisse, a na angielski przypuszczalnie lepiej jest przekładać jako anxiety („trwoga") niż. an-guish („udręka”), jakkolwiek jest to trwoga na skalę kosmiczną, pozbawiona konkretnego przedmiotu. Heidegger mówi bardzo dziwne rzeczy o nicości, jaką odsłania trwoga, ale ich sedno sprowadza się do tego, że utwierdza ona Dasein w istnieniu. Implikuje to, iż każdemu z nas Angst nie daje nigdy spokoju, jakkolwiek Heidegger dopuszcza, że może ona pozostawać czasami wf stanic uśpienia.
Wedle Heideggera pozostaje tylko jedno pytanie metafizyczne: Dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Prawdopodobnie należałoby potraktować je na modłę Collingwooda jako bezsensowną próbę zakwestionowania pewnej absolutnej prcsupozycji. W każdym razie, jeśli potraktujemy to jako pytanie, nie sposób udzielić na nie odpowiedzi. Jeżeli zinterpretujemy „Dlaczego" jako pytanie o przyczynę, to nawet jeśli nasuwa się jakaś odpowiedź, może ona jedynie wiązać jeden istniejący element ze wszystkimi innymi, albo formułować teorię, dla której nie rozporządzamy już. ogólniejszym wyjaśnieniem. Jeżeli inter-
Tamże. $. 17.
pretuje się je jako pytanie o rację, nic tylko przyjmujemy bezpodstawne założenie, iż wszystko, co istnieje, zostało zaprojektowane, ale zmuszeni jesteśmy ponadto do uznania istnienia jakiegoś projektanta. Być może pytanie to zostaje celowo dobrane w taki sposób, by nie można było udzielić na nie odpowiedzi. Są tacy. którzy łączą Heideggera z Wittgensteinem. Wydaje się jednak, że jest to zupełnie nieusprawiedliwione. jeśli nie liczyć zawartej w Traktacie sugestii, iż są pewne doniosłe rzeczy, których nie da się wypowiedzieć. Można na to jedynie odpowiedzieć słowami Neuratha: „Trzeba istotnie milczeć, ale nie trzeba milczeć o czymś”.
Podobnie jak byt jako całość jest ograniczony i przeniknięty' nicością. tak egzystencja każdej istoty ludzkiej jest ograniczona i przeniknięta śmiercią. Ograniczona, ponieważ śmierć jest nieuchronna; przeniknięta śmiercią, gdyż postawie wobec śmierci Heidegger przypisuje szczególne znaczenie moralne. Mówi, iż jest to najbardziej osobista z możliwości, przed jakimi stoimy, choć podstawy tego twierdzenia są niejasne. To prawda, jak zauważa Heidegger, że nikt inny nie może umrzeć moją śmiercią, choć ktoś mógłby umrzeć zamiast mnie, ale jest to logiczny banał. Praw;dą jest bowiem rówmież, że nikt inny nie może uśmiechać się moim uśmiechem, ani płakać moimi łzami. Poważniejszą tezą jest to, iż śmierć nieuchronnie ogranicza ilość wyborów, jakich mogę rzeczywiście dokonać. Jeśli będę o tym pamiętał. będę miał powody, by traktować życie serio. Jeżeli pewme linie postępowania wyrażają moją indywidualność. wr odróżnieniu od tych, które realizuję jedynie ze społecznego konformizmu, myśl o śmierci, która zostawia mi niewielkie pole manewru, może skłonić mnie do tego, iż będę się zachowywał autentycznie i robił to, czego w przeciwnym razie mógłbym nie robić.
Niestety, to jeszcze nie wszystko, co Heidegger mówi o autentyczności. Aby żyć autentycznie, musimy nie tylko uznać nieuchronność śmierci, ale także jej negalywność. Dasein musi pojąć siebie jako nicość, cokolwiek miałoby to znaczyć, i dobrowolnie przyjąć ciężar, jaki się z tym wiąże. Musi pogodzić się ze skoóczonością, a to pociąga za sobą. iż jest skażone winą Dlaczego pogodzenie się ze skończonością. która jest czymś nieuchronnym, miałoby być źródłem winy. jest zupełnie niezrozumiałe. Z poglądem tym można się jednak