pt >,<'■/, MiligUj „rozumną").
Jeśli* jednak ma się wychodzić od danych empirycznych, wówczas, ^konieczne jest zakreślenie z dostateczną pewnością' kręgu fenomenów, do którego ma się odnosić interpretacja, wyjaśnianie i krytyka filozoficzno-religijna1 i na którym musi się wykazać. Filozofia religii "potrzebuje określonego kryterium, . aby zadecydować, czy jakiś fenomen może uchodzić za „religijny” (i należy do'.zakresu jej zadań), .czy też nie. Uzyskanie takiego kryterium okazało się jednakże nieoczekiwanie dość trudne. Pojęcia „pierwotne religii”, które nie wynikają z rozważań filozoficzno-reli-gijnych, lecz je poprzedzają, ponieważ kierują już wyborem fenomenów uchodzących za doniosłe, okazywały się' zawsze albo zbyt szerokie, albo za wąskie.
• Za szerokie jest takie pojęcie religii, które wszystkie fenomeny, w których wyraża się w jakiś sposób ostateczne uzasad- , nienie lub ostateczna ocena, kwalifikuje jako „religijne”. Ponieważ' wtedy każda metafizyka (nawet gdyby rozumiała się jako niereligijna) lub każda sprawdzona w praktyce pewność preferencji wartości (również wtedy,i gdy chodzi: o praktykę ateistów), musiałaby być uważana za „religię”. Za wąskie natomiast jest takie pojęcie religii, które pozwala fenomenom uchodzić za „religijne” tylko wówczas (a więc podciąga je do dziedziny zadań'filozofii religii), jeśli wyrażają one odniesienie człowieka do transcendentalnego Boga. Ponieważ zarówno, pojęcia „Bóg”, jak .też i pojęcia „transcendentalny” używają filozofowie zazwyczaj.w.ton,, sposób, że ^większość tych istot- które czczone są ,w religiąch,, nie.* mieści. się w tym . pojęciu. „Bogowie religii” np. nie 1 są ani wszechmocni, ani wieczni, ani 'też bezcieleśni; według przekonań zwolenników większości religii ukazują Się w sposób zupełnie .^naturalny” w codziennym całokształcie doświadczeń i w tym sensie nie są „transcendentni”. Gdy więc. u podstaw fi-lozofii. religii" stawia się filozoficzne' pojęcie Boga, to skutkiem tego'jest' fakt,' iż przy’ takim rozważaniu, większość fenomenów, które 'występują w religiąch, nie mogłaby" uchodzić za sposoby. „odnoszenia się do transcendentalnego Boga”, a tym samym również-za „fenomeny religijne”. W tym względzie teologia filozoficzna, nawet jeśli używa metod transcendentalnych, okazuje się
rytUwHitlti UiylmlAw, UtAiu \mnł*itwlHjn
iiunrtmU'/unl^ Icmmicituw rultgljuycli. • ,
■ To właśnie zadanie miało spełnić fenomenologiczne, .„pojęcie istotv^. .piało; on. służyć do;wyodrębnienia " r^o^powiadającej im „religii” spośród fenomenów, które -mogłyby. potem .być zadane jako pole. tematyczne określonej nauki lub^grupy nauk. Zgodnie z takim programem „pojęcie .istoty” świętości/miało : odróżnić „klasę” aktów religijnych; i „reiigię” przedmiotów religijnych z wystarczającą pewnością , od 'innych \ aktów i .przedmiotów. - ' • v ,
Jednakże ■ również metody fenomenologiczne nie prowhdzą j, zazwyczaj do oczekiwanego rezultatu. Ponieważ na pytanie o „łó-; * gikę znaczeń aktów religijnych” i o „pierwotny sposób podawania przedmiotów religijnych” korespondujących z tymi aktami,' można tylko wówczas odpowiedzieć, gdy zostaną spełnione^.dwa.. „^warunki. Z jednej strony trzeba’wskazać akty^/które;^
3 ; '
i. Mg
;S^^a^'przykiady\;dląv-spbóyfiez^^^^^^^0ak^k-z drugiej \ zaś strony akty te muszą być tego rocfzfpj^ze ich „logika zna-| czen” — tjy-ta strukturalna właściwość, na której spoczywa jej ■ | odniesienie do specyficznej sfery przedmiotów —- może ' być Iz nich jednoznacznie odczytana. Nie wszystkie przykłady przyto-
1a czorie przez fenomenologów religii, spełniają obydwa warunki jednocześnie.
Taklnprofią^uehodzLząakcję typowo religijną. Nadawałaby-się więc^]ako~^5ykład aktu religijnego, gdyby immahentna dla niej logika nie ,była tak wieloznaczna. Czy jest ona, jak sądzi AlfredJ Bertholbt,!’próbą wstąpienia z mocami pozaziemskimi w stosunek^dafiTi rewanżu (Bertholet 1942)? Albo czy jest ona,, jak proponuje \Gerard van der I.<eeuw, \ techniką oferowania, i uruchamiania biegu mocy wspierających życie (yan der Leeiiw. .1920/1921)? Albo czy nie jest ona, jak przyjmuje Tomasz Iz ^mudakcja. ceiową. lecz akcja symboliczną (Tomasz- z; Akwinu S.tb.,
II-II q 81 a 7)? Różnorodność interpretacji ofiary daje w rezul/ tacie- różne .ujęcie^ tego, -w; jaki sposób akt religijny, dla którego ofiara ma . służyć jako doskonały przykład, jest ustrukturalizo-wany, jaki rodzaj rzeczywistości został mu „dany pierwotnie”, by móc go uważać za rzeczywistość specyficznie religijną, w .czym
165