XLVI ROLA MITU GERMAŃSKIEGO
ta będzie bohater powieści Huysmansa A rebours (Na odwrót 1884), a w polskim modernizmie cezar Neron w Quo vadis (1894-6) Sienkiewicza.
Nie mniej ciekawy literacki ciąg przedstawia paralela germańska w Irydionie. W historiografii XVIII wieku obraz zepsutego Rzymu, padającego pod ciosami zdrowych barbarzyńców, był pogróżką pod adresem rozpasanych dworów feudalnych; Russowski mit człowieka natury dyskretnie przesłonił zbrodnie, okrucieństwa i wyuzdania tych zdrowych, świeżo nawróconych na chrześcijaństwo łupieżców, których Opatrzność w niezbadanych swych wyrokach wybrała i posłała, aby w celu ukarania bezpiecznie w Konstantynopolu i Rawennie rozpustujących dworów cesarskich spustoszyły i wyludniły kwitnące prowincje zachodniej i południowej Europy oraz północnej Afryki.
Germański mit romantyzmu był bardziej złożony. Herder, Fryderyk Schlegel i Hegel uczyli, że Europa wszystko zawdzięcza napadom ludów germańskich. Pangermanizm był maską nienawiści do Napoleońskiej Francji, szkołą irracjonalizmu, kultu pierwotnych instynktów i brutalnej siły. Francuska historiografia (Michelet, A. Thierry) widziała w germańskich podbojach zaród klasowych konfliktów, ruchów rewolucyjnych i walk wyzwoleńczych w Europie.
Raymond Schwab w pracy La renaissance orientale (1950) prześledził rolę mitu germańskiego w dziejach romantycznej filologii i kultury. Pod wpływem politycznych tendencji ustaliło się przekonanie, że dekadencja Rzymu miała swe źródło na Wschodzie; odrodzenie zaś europejskiej myśli, moralności i sztuki przyszło z Północy. Po filologii orientalnej zakwitła filologia germańska i skandynawska. Zaczęła się kariera Eddy i Nibelungów. Obok hinduskich poematów, obok Homera w Grecji, staje jako germański odpowiednik epos Nibelungów. Dalszą linię roz-
woju tego mitu wyznaczają nazwiska Józefa Artura Go-bineau, Artura Schopenhauera, Ryszarda Wagnera, Hou-stona Chamberlaina i Fryderyka Nietzschego. Po drugiej wojnie światowej groteskowej rewizji mitu o odrodzeniu imperium rzymskiego przez germańskich barbarzyńców dokonał Fryderyk Durrenmatt w sztuce Romulus Wielki.
Trzecia wielka paralela współczesna w Irydionie to rewolucyjne ruchy i powstania narodowe w czasach Świętego Przymierza. Uważam za nieusprawiedliwioną i krzywdzącą Krasińskiego taką interpretację, która ogranicza symboliczny plan jego dramatu do spraw polskich. Powstanie listopadowe było z różnych względów bolesnym przeżyciem dla Krasińskiego. Autor Nie-Boskiej Komedii znał jednak dobrze stosunki europejskie. Jak inni romantycy z radością przeżywał wyzwolenie Grecji, o czym świadczy młodzieńczy list do ojca. Francja, Niemcy, Włochy, Szwajcaria, Irlandia i południowa Słowiańszczyzna były terenem nieustannego wrzenia. Nie na próżno Irydion wkalkulował w swój spisek nędzę rzymskiego pospólstwa, nienawiść niewolników i bunt łaknących wolności ludów. Świat katakumb w Irydionie stanowi nie tylko moralny i kulturalny kontrast pogańskiego Rzymu, lecz także kontrast społeczny, ujęty w duchu romantycznego katolicyzmu. Przypomnijmy ogłoszone w «Bibliotece Warszawskiej* (1857) studium A. Fr. Ozanama O poezji włoskiej w średnich wiekach jako źródle do „Boskiej Komedii
Nowy lud włoski odradza się w katakumbach. Tam zstąpiwszy, znajdziemy zarody tego wszystkiego, co w przyszłości tak świetnie wybujać miało: widzimy tam lud, w późniejszym znaczeniu tego słowa, to jest niewiasty, dzieci, słabych i małych, którymi gardzili starożytni dziejopisowie, o których nie raczyli nawet wspominać; widzimy tam lud nowy, zbiór niewolników i wolnych, cudzoziemców i barbarzyńców, ożywionych duchem innym od ducha starożytności.