muzułmańskiej. Małe miasta i wsie, a szczególnie rejony górskie, tereny z góry przegranej dla islamu sprawy, zachowały swe rodzime i starożytne cechy kulturalne. W rzeczywistości Liban pozostał chrześcijański w wierze, a syryjski w mowie na długie wieki po podboju. Tylko w ścisłym tego słowa znaczeniu walka zakończyła się wraz z podbojem. Religijne, rasowe i społeczne, a przede wszystkim językowe konflikty dopiero się zaczęły.
KLIENCI
Zaraz po Arabach-muzułmanach następowali neo-muzulmanie, którzy przy pomocy siły lub perswazji stali się wyznawcami islamu i zostali przez to dopuszczeni w teorii, chociaż nie w praktyce, do pełnych praw muzułmańskiego obywatelstwa. Tutaj arabski szowinizm, występujący ostro przeciwko teoretycznym roszczeniom, okazał się zbyt silny, aby te żądania mogły być zrealizowane. Nie ma wątpliwości, że praktycznie przez cały okres panowania Omajja-dów posiadacze ziemi, czy to wierzący, czy niewierni, byli zmuszani do płacenia podatku gruntowego (Iwrag). Brak w ogóle danych o masowym przechodzeniu na islam w prowincjach do czasu ukazania się tak surowych przepisów, jak przepisy 'Umara II i abbasydzkiego al-Mutawakkila (847-861). W Egipcie opór przeciwko nowej religii był zawsze najsłabszy. Dochód z tego kraju został zredukowany z 14 min dinarów za czasów 'Amr ibn al-'Asa do 5 min za panowania Muawiji, a później do 4 za abbasydzkiego Haruna ar-Baślda (780-809) 35. W Iraku dochód spad! ze 100 min za "Umara ibn al-Hattaba do 40 min za czasów 'Abd al-MalikaM. Jedną z przyczyn zmniejszenia się dochodu państwowego było niewątpliwie nawracanie się na islam. Już za pierwszych Abbasydów Egipcjanie, Persowie i Aramejczycy, którzy przyjęli islam, zaczęli przewyższać liczebnie muzułmanów arabskiego pochodzenia.
Sprowadzeni do pozycji klientów (mawdli) ci neoficcy muzułmanie stanowili najniższą warstwę muzułmańskiego społeczeństwa, a więc zajmowali pozycję, z której byli bardzo niezadowoleni. To wyjaśnia nam powody, dla których w wielu wypadkach bronili oni takich spraw, jak szyitów w Iraku lub cha-rydżytów w Persji. Niektórzy z nich, jak to się często zdarza, okazali się pod względem religijnym „bardziej papiescy niż sam papież“, a ich gorliwość dla nowej wiary, granicząca z fanatyzmem, zmuszała ich do prześladowania nie-muzulmanów. Do najbardziej nictolerancyjnych pierwszych muzułmanów należeli niektórzy neofici wywodzący się z chrześcijan lub żydów.
W społeczeństwie muzułmańskim klienci, jako reprezentujący dłuższą tradycję kulturalną, byli rzecz prosta pierwszymi, którzy zajęli się studiami naukowymi i sztukami pięknymi. Po zdobyciu przewagi w dziedzinie intelektualnej nad Arabami-muzuhnanami, zaczęli im wydzierać z rąk kierownictwo polityczne.
“ Al-Ja'qCibi, KUiib al-Bulddn, wyd. de Goeje, Leyden 1392, s. 339.
“ Por. al-Ja'qubi, t. II, a. 277; T. W. Arnold, The Preachiny of Islam, wyd. 2, London 1913, a. 81.
Drogą mieszanych małżeństw ze zdobywcami klienci przyczynili się do rozcieńczenia arabskiej krwi i stali się nie rzucającym się w oczy składnikiem wielorasowej mieszaniny.
DIMMOWIE
Trzecia klasa składała się z członków tolerowanych sekt, wyznawców objawionych religii, tak zwanych ahl ai-dimma, tj. chrześcijan, żydów i sabejczyków, z którymi muzułmanie zawarli przymierze. Koran wspomina trzy razy sabejczyków (2,59, 5,73, 22,17), którzy byli utożsamiani z mandejczykami, tzw. chrześcijanami św. Jana, żyjącymi jeszcze na bagnistych terenach u ujścia Eufratu. Wynikałoby z tego, że Muhammad uważał ich za wyznawców prawdziwego Eoga. Uznanie tolerowanych religii, których zwolennicy mieli być rozbrojeni i zmuszeni do płacenia daniny w zamian za opiekę ze strony muzułmanów, było główną innowacją polityczną Muhammada. W dużej mierze było to zasługą Biblii, którą Prorok miał w wielkim poważaniu, a częściowo także dzięki związkowi arystokratycznej klienteli banu Gassan, Bakr, Taglib z innymi chrześcijańskimi szczepami.
W tym stanie rzeczy dimmowie cieszyli się, mimo płacenia podatku gruntowego i pogłównego, dużą tolerancją. Nawet w sprawach cywilnego i karnego postępowania sądowego ludzie ci praktycznie podlegali własnemu przywódcy duchowemu, z wyjątkiem spraw, w które wmieszany był jakiś muzułmanin. Prawo muzułmańskie było zbyt szanowane, aby mogło być stosowane także i do nich. Zasadnicze elementy tego systemu prawnego były ciągle w użyciu jeszcze w okresie otomańskim i za czasów mandatu angielskiego w Iraku, Syrii i Palestynie.
Status tolerancyjny, ograniczony początkowo do ahl al-Kitab (Ludzi Pisma) z Koranu37, którzy dostali się pod panowanie islamu, został rozszerzony przez muzułmanów na czcicieli ognia zoroastryjczyków (Magtis), pogan z Harran i Berberów. Perscy wyznawcy Zoroastra i Berberzy z północnej Afryki, ponieważ nie byli zwolennikami objawionej religii, a więc znajdowali się w ten sposób formalnie poza ochroną, otrzymali ofertę od muzułmańskich najeźdźców dającą im do wyboru trzy możliwości: islam, miecz lub daninę. Tutaj, gdzie miecz islamu nie był tak długi, aby dosięgnąć wszystkich nieugiętych karków, formalnie musiał ustąpić miejsca środkom politycznym. W tak nieprzystępnych rejonach jak Liban chrześcijanie pozostali zawsze górą i stawiali czoła nawet 'Abd al-Malikowi w szczytowym okresie potęgi omajjadzkiego kalifatu M. W całej Syrii chrześcijanie byli dobrze traktowani w czasach banu Omajja aż do panowania pobożnego 'Umara II. Jak już mówiliśmy, żona Mu'awiji była chrześcijanką, jak i jego poeta, lekarz i sekretarz finansowy. Czytaliśmy tylko o jednym wyjątku zwracającym na siebie uwagę, a mianowicie, że al-Walid I zabił wodza chrześcijańsko-arabskiego szczepu banu Taglib za to,
" Sury 9. 29; 2, 99, 103; 3, 62-65 itd.
“ Patrz wyżej, s. 174.
197