I przedstawiający, z naszego punktu widzenia, schemat pełnej osobo
wości każdego człowieka. Obejmuje on jego Rodzicielskie, Dorosłe i Dziecięce stany ego. Są one starannie rozdzielone, ponieważ są bardzo różne i często wzajemnie sprzeczne. Dla niedoświadczonego obserwatora różnice tez początku mogą być niejasne. Wkrótce jednak każdy, kto zada sobie trud opanowania diagnozy strukturalnej, zacznie je dostrzegać z rosnącym zainteresowaniem. Odtąd, dla wygody, nazwy faktycznych rodziców, dorosłych i dzieci będziemy pisać małą literą; Rodzic, Dorosły i Dziecko pisane dużą literą odnosić się będą do stanów ego. Rysunek 1 6 przedstawia wygodną, uproszczoną formę diagramu strukturalnego.
Nim odejdziemy od tematu analizy strukturalnej, uczynimy kilka dodatkowych wyjaśnień.
1. Słowo „dziecinny*' nigdy nie występuje w analizie strukturalnej, ponieważ nabrało silnych konotacji negatywnych, jako coś niepożądanego, co staramy się wyeliminować ze swego zachowania. Opisując Dziecko (archaiczny stan ego) posługiwać się będziemy bardziej biologicznym i niedeprecjonującym określeniem „dziecięcy”. Faktycznie, Dziecko jest pod wieloma względami najbardziej wartościową częścią osobowości i może wnosić w życie jednostki dokładnie to, co rzeczywiste dziecko wnosi w życie rodziny: wdzięk, radość i twórczość. Jeżeli Dziecko w człowieku jest zakłócone i niezdrowe, może to mieć niepomyślne skutki, a wówczas powinno się temu zaradzić.
2. To samo odnosi się do słów „dojrzały” i „niedojrzały”. W naszym systemie nie ma pojęcia „osoby niedojrzałej”. Są tylko ludzie, u których Dziecko dominuje w niewłaściwy i nieproduktywny sposób, ale wszyscy oni mają kompletnego, dobrze ustrukturalizowanego Dorosłego; trzeba go jedynie odkryć czy pobudzić. I odwrotnie, tak zwani ludzie dojrzali to ci, u których Dorosły sprawuje kontrolę przez większość czasu, ale i u nich chwilami bierze górę Dziecko, co ma często niepokojące skutki.
3. Warto zaznaczyć, że Rodzic ujawnia się w dwóch formach: bezpośredniej i pośredniej: jako aktywny stan ego i jako czynnik wywierający wpływ. Kiedy działa wprost, człowiek reaguje tak, jak faktycznie reagował jego własny ojciec (albo matka) („Rób tak jak ja”). Kiedy jest czynnikiem wywierającym wpływ, reaguje tak, jak życzyli sobie rodzice („Nie rób tak, jak robię, rób tak, jak mówię ). W pierwszym przypadku człowiek staje się jednym z nich; w drugim dostosowuje się do ich wymagań.
4. Zatem i Dziecko ujawnia się w dwóch formach: Dziecka przystosowanego i Dziecka naturalnego. Dziecko przystosowane to takie, które modyfikuje swoje zachowanie pod Rodzicielskim wpływem. Zachowuje się ono tak, jak chciał ojciec (albo matka), na przykład jest uległe albo przedwcześnie rozwinięte. Może się też dostosowywać wycofując się czy uskarżając. Tak więc wpływ Rodzicielski jest przyczyną, a Dziecko przystosowane skutkiem.
Dziecko naturalne to spontaniczna ekspresja, na przykład bunt albo twórczość. Trafność analizy strukturalnej widać w skutkach nadużycia alkoholu. Zazwyczaj ogranicza ono najpierw Rodzica, tak że Dziecko przystosowane uwalnia się od jego wpływu i przekształca w Dziecko naturalne.
Przedstawiony tu zarys struktury osobowości na ogół w zupełności wystarcza do analizy gier.
Stany ego to normalne zjawisko fizjologiczne. Mózg ludzi jest narządem czy też regulatorem życia psychicznego, a jego wytwory są organizowane i przechowywane w formie stanów ego. Dowodzą tego namacalnie niektóre wyniki badań Penfielda i jego współpracowników1516. Istnieją też inne systemy porządkujące na różnych poziomach, takie jak pamięć, lecz naturalną formą doświadczenia samego w sobie są zmiany stanów psychiki. Każdy typ stanu ego ma swą własną życiową wartość dla organizmu ludzkiego.
W Dziecku tkwi intuicja17, twórczość, spontaniczna energia i radość.
Dorosły jest niezbędny do przetrwania. Przetwarza dane i oblicza prawdopodobieństwa istotne do skutecznego radzenia sobie ze światem zewnętrznym. Przeżywa też swoiste rodzaje trudności i satysfakcji. Na przykład przejście przez ruchliwą ulicę wymaga przetworzenia wielu złożonych danych o szybkości; działanie zostaje odroczone, dopóki obliczenia nie wykażą wysokiego stopnia prawdopodobieństwa, że uda się bezpiecznie dotrzeć na drugą stronę. Przyjemność jazdy na nartach, latania, żeglowania itp. wypływa częściowo z satysfakcji, że tego typu
15 W. Penfteld, Memory Mechanism. ,.Archivcs of Ncurology and Psychiatry". 67: 178-198, 1952.
16 W. Pen field. H. Jasper, Epilep.sy and the Functionał Anatomy of the Humań Brain, Li ule. Brown and Company, Boston 1954, rozdz. XI.
*■ Ę. Berne, The Psychodynamics of lntuitton. ..Psychiatrie Quarterly”, 36: 294-300, 1962.