153
152
JERZY ILLG
bohator kL0l0ry 0 P°dobnej symbolice występować mogą łącznie:
~mry(w mvany iest, w ”Aksamitay p „ y tali- z b 0, d 0
z marm ’ W zamkowej krypcie znajduje się „kilka grobowców
firu” i W 7(7 z a r n e 8 0 nakrytych baldachimami krwistego por-_ • 36>’ z Pochodniami wynurzają się z ciemności „żoł-
(W145)Z 3C am^ miedzianymi na czerwonych hełmach”
tpn ^ barwy Przeciwstawiane są bieli; o opozycji tworzonej przez
ieszczp tvlk CZ6rn'ą byla juz mowa — dlatego wystarczy przytoczyć jeszcze tylko po jednym przykładzie:
się nocą do kościoła blady jak upiór Bolesław. [W 144]
nvmi*" wl !fan^r.V oknie zaniku — blady śmiertelnie z zakrwawionymi wargami. [W 146],
i nnoTi^ ^rażenie wywoływane przez tak przysłowiowo jasny, ciepły
oknW ^ ° ?ir’ ^a^im ■’est harwa żółta, zostaje bądź osłabione przez
okolenie i przytłumienie żółci barwami ciemnymi:
nyc^T/T" CiTnie3ąCyCh ~ w gł^bl niemal atramentowe czar-
paść- 'aibl dr°gi sł°ńca w powietrzu - i ta prze
paść - jakby ciemność biblijnego chaosu. [W 139]
- bądź też dzięki kontekstowi obrócone w swoje przeciwieństwo:
upiorem. ?[W 138] ^ ^ * *" * m topazem oczy °d zachodzącego słońca. Zdał się
coneT efekty Akustyczne ' —° ntóbo kł* k°lorystykę wspomagają urozmai-wiatr w zamku Z ■■ a j ™eboskłon >.wyje piorunami”, szumi halny jęki”' w ciemność- dobiega-)3 ..głuche szmery”, „potępieńcze roz-
wystrzału słychać^k- ^ Gfa3ą się mocne> groźne kroki, rozlega się huk
klangor spłoszonych czapH chiJhoT^^^6!!’ WiecZOrny spokój zakłóca
Nawet pozornie Absolutna cisza naceT^5*3’ przeciągły pisk pustułek' wówczas wyczulone ucho pana zamt J®St Ujemnie> gdyż właśnie
w głąb potwornej studni — o k kU SłySZy szelest kr0Pel spadających
zyka: obłąkana matka wygryw^aTish ^ • 1,°^ °dgrywa takŻe mU“ tacie Palestrimr y . na flsharmonn dla umarłej córki lamen-
jeTo IzyTwHif"’ »U ^ ~
tyczne,ySTz«go2™ożna n!f tyIko'«k° Pr?M WyŻsze pozlomy seman'
i narracii Kształtnie. t i • *. ,y ko w warstwie świata przedstawionego
obIicze utworu' zasób nań Oto TatrJ r ’ ^ksykalnych> przenika do metaforyki i porów-
nodobne J 7 -TierZChU Zmi6nia^ w „miasto demonów”, a skały ą „ osciołom mrocznych zamierzchłych Bożyszcz” (W 131, 133).
wy^fśle^nS^^an138^^!)1]6'160 niebosiężny wybuch Apassionaty, którą do grobow^1CpiyZiSrl °CZy mniemając> że rozPacz Piorunem przygwoździ
ELEMENTY GOTYCYZMU
Głos zdrajcy przepada w cembrowinie studni „niby żmija między głazami” (W 135). Książę „wpatruje się w ciemność schodów, które mu symbolizują [...] zejście w dół do Tartaru”, wyłania się stamtąd twarz przeklętego syna „niby ścięta głowa Jana Chrzciciela z wyrazem potępienia” (W 148—149).'
Wystarczy chyba przytoczonych dowodów i przykładów, by uprawnione było traktowanie liczącego 20 stronic rozdziału Wity jako próby stworzenia wyraźnie określonej gatunkowo „mikropowieści gotyckiej.
W przejrzystej i skondesowanej formie zamanifestowały się tu nie tylko wyznaczniki gatunku, jego zasadnicza problematyka filozoficzna oparta na podstawach zbliżonych do metafizyczno-etycznego systemu Micińskiego, ale także upodobania wyobraźni pisarza, wyraźnie ciążącej ku ukrytej, demonicznej stronie istnienia i lubującej się w efektach tajemniczych, niesamowitych. Obok ambiwalentnych uczuć ekstatycznego upojenia i przejmującego smutku doznaniem w tej twórczości dominującym i wyrażanym w niezliczonej ilości ujęć jest — zróżnicowane je y-nie pod względem stopnia natężenia — uczucie śmiertelnego lęku, grozy,
przerażenia:
Wtem uczułem mróz, który ścinał mi krew w żyłach [...]. [XF 197]
Gdyby mnie nagła purpurowa błyskawica uderzyła z sufitu, nie byłbym
tak wstrząśniony. [XF 44]
Widok ten okrył mi szronem serce, zaiste przyzwyczajone już do wszelkich okropności. [XF 139]
Okropny przestrach zlodowacił mi krew i nie śmiąc głowy odwrócić, czułem za sobą jakąś grozę. [M I 146]
Serce mi biło gwałtownie, pot zimny oblewał mi skronie — i czułem me wypowiedziany strach [M I 145]
i skóra mi cierpła na całym ciele i włosy się podniosły. [M I 147]
Podobne wyznania pierwszoosobowego narratora i bohaterów by przytaczać nieomal w nieskończoność. Wywoływane są one pi ze i halucynacje, widoki niezwykłych budowli i pomieszczeń, zjawis a rody; czasem mają źródło w rzeczywistych wydarzeniac i i sy ua ’ czasem rodzą się wyłącznie pod wpływem nieokreślonego, mewy
czalnego niepokoju. W tworzeniu tego charakterystycznego nas roj_
dzo często wykorzystywane są elementy pochodzenia gotyc iega będą to „ostrołuki gotyckich szyb” (N 382), czy krzesła goyc ie , „do tronu i konfesjonału zarazem” (XF 40), czy „strze is e ja dzwonnice — topole” (M I 57) przywodzące na myśl^^nn^Staie się prysy, czy nawet „zielone gotyckie [...] skrzypy ( ’ na
prawidłowością tej prozy, iż ilekroć atmosfera nabrzmiewać grozą i niepokojem, niemal automatycznie przywołane zostają sro obraźni gotyckiej. Tak jest w fantastycznych Tatrach z Nietoty gdzie ont.vf.kie katedry wirchów, chmury — i wśród piorunowy