Jeremy Rifkin
rozwijają się świetnie nowoczesne, nasycone nową technologią i usługami miasta, np. Filadelfia czy Durham, a w innych stanach zamyka się stalownie i fabryki włókiennicze zmuszając tysiące robotników do życia z zasiłku dla bezrobotnych48.
Paul Saffo podziela niepokój Phillipsa. Widzi, że w technologicznych enklawach typu Telluride w stanie Kolorado mieszkają w „elektronicznych" domach ludzie zarabiający tyle co w Nowym Jorku, a tuż obok wegetuje ktoś, kto w pobliskim barze przewraca hamburgery i zarabia tyle co na wsi. Saffo twierdzi, że spotkanie się oko w oko ultrabogatego i ultrabiednego, stanowi absolutny dynamit polityczny i może prowadzić do rewolucji społecznej49.
Raport o biedzie w Ameryce, opublikowany w 1993 r. przez Biuro Spisów Powszechnych, zawiera statystyczne dowody rosnącej przepaści między bogatymi i biednymi. Zgodnie z raportem liczba Amerykanów żyjących w biedzie była w 1992 r. największa od 30 lat i wynosiła 36,9 miliona, tzn. o 12 milionów więcej niż w 1991 r. i o 5,4 miliona więcej niż w roku 1989. Ponad 40% biednej ludności w Stanach Zjednoczonych stanowią dzieci. Odsetek ubogich wśród Afroamerykanów przewyższa obecnie 33%, a wśród Latynosów 29,3%. Prawie 11,6% białych Amerykanów żyje w biedzie®. Chociaż ponad 40% ubogich Amerykanów miało w 1992 r. pracę, nie byli oni jednak w stanie wiązać końca z końcem dysponując niską płacą, często za pracę dorywczą51. Aby pomóc im przeżyć, trzeba było uzupełnić ich nędzne dochody zasiłkiem socjalnym. W roku 1992 ponad 10% Amerykanów jadało posiłki głównie dzięki bonom żywnościowym - był to najwyższy odsetek od czasu, gdy rząd uruchomił ten program pomocy społecznej w roku 1962
la Kevin Phillips, The Politics of Rich and Poor: Wealth and the American Electorate in the Reagan Aftermath, New, York: Harper Perennial, 1991 s. 201.
49 Wywiad z 23.03.1994. Paul Saffo przyznaje, że rosnąca polaryzacja na biednych i bogatych występuje na całym świecie, zwłaszcza w dawnych krajach komunistycznych, gdzie z dnia na dzień siły rynkowe zrodziły nową klasę przedsiębiorców. W Moskwie jest już trochę prawdziwych milionerów, a obok nich można spotkać biedne babuszki sprzedające na ulicy swój ostatni dobytek. Jeśli takie zjawiska osiągną swój szczyt, jest praktycznie pewne, że nastąpią zasadnicze zmiany.
so Number of Americans in Pcroerty up for Third Year, Health Care Drops, Census Bureau Announces, „Commerce News" 4.10.1993 s. 1, 4, 9, 12, 13; Number of Poor Americans Rises for 3rd Year, „Washington Post" 5.10.1993 s. A6.
51 Number of Poor Americans Rises for 3rd Year.
W ciągu ostatnich 4 lat 9 milionów osób zostało objętych programem bonów żywnościowych, zwiększając liczbę Amerykanów korzystających z tej formy pomocy do 27,4 miliona osób. Niektórzy eksperci szacują, że łącznie do jej otrzymania kwalifikuje się jeszcze 20 milionów osób, ale one po prostu nie złożyły wymaganego podania”. Wiele osób spośród objętych pomocą pracuje, ale ich niskie płace i dorywcze zajęcia nie pozwalają na wyżywienie rodziny. Pozostali to bezrobotni, ofiary światowej konkurencji, restrukturyzacji firm i automatyzacji.
Oprócz rządowego programu pomocy żywnościowej ponad 50 tysięcy prywatnych jadłodajni, magazynów żywności i garkuchni karmi głodujących. W Chicago miejski magazyn żywności rozdał ubogim w 1992 r. prawie 10 tysięcy ton artykułów spożywczych, w tym 48 tysięcy posiłków dziennie przez cały rok53.
Wielu głodnych to ludzie starzy. Ponad milion najstarszych obywateli Stanów Zjednoczonych jest niedożywionych, zaś badania wskazują, że ponad 30 milionów osób w starszym wieku nie jada regularnych posiłków. Ale najczęściej głód uderza w najmłodszych. Waszyngtońska organizacja charytatywna „Chleb dla świata" ocenia, że 25% dzieci amerykańskich systematycznie nie dojada54. Don Reeves, analityk polityki ekonomicznej w tej organizacji, mówi, że globalizacja gospodarki oraz rosnące bezrobocie technologiczne są w Stanach Zjednoczonych głównymi czynnikami wzrostu liczby głodujących rodzin55.
Chroniczny głód przyczynia się do wzrostu kosztów opieki medycznej. Niska waga noworodków, ogólne niedożywienie dzieci powodują przewlekłe, poważne problemy zdrowotne, które kosztują miliardy dolarów. Wielu najbiedniejszych obywateli nie ma dostępu do odpowiedniej opieki medycznej. Według danych spisowych z roku 1992 żadnego ubezpiecznia zdrowotnego nie ma 28,5% biednych56.
i Food Stamps Now a Fact of Life for 25 Millions in U.S., „Washington Post" 24.05.1992 s. Al; Growing Hunger, „Utnę Reader" 11-12/1993 s. 63. i Growing Hunger s. 63, 65.
1 Tamże s. 63.
§ Wywiad z 29.03.1994.
Number of Poor Americans Rises for 3rd Year s. 20.