Ponadto stosunek wartości przyspieszenia Ziemi i Księżyca jest od wrotnie proporcjonalny do kwadratów promieni ich orbit. Fizycy wi dzą w tym wyłącznie olśniewające potwierdzenie Newtonowskiego prawa grawitacji.
Zawsze uważałem Księżyc /a innicjs/ą, bliźniaczą planetę Ziemi. Jak mają się do siebie masy obu łych ciał niebieskich? Zajrzałem do tabeli. Ich stosunek wynosi
i oznacza się go matcmaiyi /nu
Znów więc pojawia u, im>|i pi.iwo . ł do i/wartej potęgi”. Z zestawienia z przytoczonymi wv/c| danymi a uiouomicznymi wynika więc, że niemożliwe jest, aby Księżyc l»vl sali lilii pi/ypadkowo pochwyconym przez naszą planetę. Miałem już p< ......* /• powinna się o tym dowie
dzieć cała ludzkość.
Przypomniał mi się teraz, ów d/u n ku d\ u Instytucie Chemii Jądrowej, jako jeden z pierwszych chemii ow w r henn /ech, mogłem dotknąć szklistego, czarnego księżycowego pi.isku Insiynklownie zwilżyłem języ-kiem koniec palca, podniosłem parę /laieiu k i w obecności osłupiałego profesora Herra ponownie włożyłem palu do ust, aby połknąć księżycowy pył. Teraz już rozumiałem, co mim do lego popchnęło.
*
Odległość, wielkość i orbity obiegli
Słońca
Ziemi
Księżyca
to układ astronomicznie genialny. Jest doprawdy cudem, że w trakcie ich ruchu po orbitach mogą się zdarzać zaćmienia. Średnice tych trzech ciał niebieskich oraz ich odległości są tak zręcznie dostosowane do siebie, że o wiele większe Słońce ma dla nas optycznie tę samą wielkość co Księżyc, wskutek czego te trzy kule mogą się wzajemnie przesłaniać w trak cie całkowitego zaćmienia. Nawet najlepszy szwajcarski zegarmistrz nie zaprojektowałby tego dokładniej. Już dawniej wielu astronomów próbowało wyjaśnić ten niesłychany „przypadek”.
W wyniku nie znanego większości ludzi zjawiska oscylacji Księżyca podczas jego obrotów wokół Ziemi — zaćmienia zdarzają się tylko okresowo. Konstelacje zaćmień powtarzają się z wielką dokładnością po każdych 18 latach i 11,33 dnia (6585,78 dnia).
Jak łatwo obliczyć1, okres taki (saros) od pi w< l,i i <11 nwin | 11. /I>i<
lat zaćmieniowych. Stosunek 6585,78 dnia do długi "a l • • >l<u - mmmmi równej 346,62 dnia, daje dokładnie:
6585,78:346,62 = 19
lal zaćmieniowych.
Cykl saros, obejmujący osiem zaćmień w ciągu doklnlnii • I.i.
więtnastu lat, znały już wszystkie rozwinięte kultury, lącznli i.....i
kami Germanów i Celtów. Naszych maturzystów jednak |ii/ i> g......
uczymy. Nieliczni naukowcy, którzy wiedzą o związkach liczby |ns szej 19 z Księżycem, nie przywiązują do nich żadnej wagi Musu Iii•% przecież przyznać, że to nie może być przypadek.
♦
Na początku roku 1984 postanowiłem porozmawiać o wynikacl......
ich badań z jakimś mądrym naukowcem. Aby utwierdzić się w przeko naniu o doniosłości moich odkryć, musiałem wysłuchać cudzej opinii
Kiedy zastanawiałem się, kogo wybrać, przypomniałem sobie, ze juz dwukrotnie zetknąłem się pośrednio z nieorganicznym chemikiem i lnu reatem Nagrody Nobla profesorem Ottonem Fischerem. Jako pierwszy uzyskał on związek zawierający zerowartościowy atom metalu.
Zadzwoniłem więc na politechnikę w Monachium, poprosiłem do telefonu profesora Fischera i opowiedziałem mu krótko o moich do świadczeniach w Kolonii oraz moich obecnych wyobrażeniach o piersi leniu porftrynowym w hemoglobinie i czterobiegunowym magnesie. 1’rofesor Fischer odpowiadał podnieconym głosem jak prawdziwy chemik, któremu relacjonują właśnie coś rzeczywiście nowego. Po chwili przyznał, że moje teorie to najbardziej zaskakująca rzecz, jaką w życiu słyszał. Opowiedziałem mu również o tym, jak przez wiele lat próbowa lem rozwiązać zagadkę dwóch brakujących pierwiastków układu okresu wcgo, które zawsze wydawały mi się znakami ostrzegawczymi, omijanymi przezornie przez nasze grube podręczniki.
— Czy chce pan powiedzieć, panie Plichta — zapylał profesor l i •.elicr — że odkrył pan w tej dziedzinie coś nowego? Wie pan przecież,
c pierwiastki są podstawą wszystkich nauk przyrodniczych.
— Tak — odpowiedziałem — ale moje rozwiązanie jest zupełnie innego rodzaju, niżby spodziewał się jakikolwiek chemik. Ma bowiem *os wspólnego z podstawą matematyki — liczbami pierwszymi i geome tną przestrzeni. To, co odkryłem, jest bardzo proste, ale nikt nie g M nu to przygotowany. Zadzwoniłem do pana, ponieważ dostał pan Niigimlt, Nobla i dlatego może to wszystko obiektywnie ocenić.
i
A. Unsóld, Der neue Kosmos, Berlin 1974, s. 22.