5«
Mit i znak
Ideałem byłoby oczywiście powiązanie obydwu krytyk; stałym zaś błędem jest mieszanie: ideologia ma swoje metody, semiologia swoje.
POTRZEBA I GRANICE MITOLOGII
Na koniec powiedzieć muszę parę słów o samym mitologu. Termin to bardzo pompatyczny i dufny. Jednakże mitologowi, gdyby się kiedyś trafił, przepowiedzieć można pewne trudności, jeśli nie metodologiczne, to przynajmniej uczuciowe. Zapewne bez trudu usprawiedliwi sam siebie: niezależnie od swych pomyłek, mitologia uczestniczy w tworzeniu świata. Przyjmując, żc w społeczeństwie mieszczańskim człowiek nieustannie nurza się w fałszywej Naturze, mitologia stara się odkryć, pod niewinnością naiwnych życiowych związków, głębokie wyobcowanie, które niewinność ta ma przemycić; odsłonięcie, jakiego dokonuje, jest więc aktem politycznym: oparte o ideę odpowiedzialności słowa, tym samym zakłada wolność. W tym znaczeniu mitologia jest niewątpliwie zgodą ze światem, nie takim, jakim jest, lecz takim, jakim pragnie się stać (Brecht określał to skutecznie dwuznacznym słowem Eirwerstandnis, stanowiącym zarazem rozumienie rzeczywistości i wspólnictwo z nią).
Zgoda ta mitologa usprawiedliwia, lecz nie uszczęśliwia: jego prawdziwą postawą pozostaje wykluczenie. Mitolog usprawiedliwiony polityką jest zarazem od polityki odsunięty. Jego słowo jest metajęzykiem i nie ma wpływu na nic; co najwyżej odsłania, pozostaje jednak jeszcze pytanie - komu? Jego praca jest zawsze dwuznaczna, zakłopotana swym etycznym źródłem. Rewolucyjne działanie może on przeżyć jedynie per procu-ra - stąd pewna wymuszoność, jaką znać w jego funkcji, pewna szkolna sztywność, szkicowość i nadmierne uproszczenie, cechujące każdą postawę intelektualną
Mit dzisiaj
59
wyraźnie opartą na polityce (literatury „niezaangażo wane" są dużo bardziej „eleganckie": czują się na miejscu w metajęzyku).
Ponadto mitolog wyłączony zostaje z grona użytkowników mitu, a fakt ten nie jest pozbawiony znaczenia. Mniejsza jeszcze, gdy idzie o poszczególną publiczność.13 Jeśli jednak mit obejmuje całą społeczność, chcąc obnażyć ten mit trzeba oddalić się od całej społeczności. Każdy ogólniejszy mit jest bowiem dwuznaczny: przedstawia także człowieczeństwo tych, którzy nie mając nic, musieli się nim posłużyć. Odczytać wyścig kolarski Tour de France, dobre francuskie wino, to oddalić się od ludzi, których bawi wyścig i rozgrzewa napój. Mitolog skazany jest na życie w społeczności teoretycznej. Być w społeczeństwie to dla niego co najwyżej - być w prawdzie. Jego uspołecznienie zależy od jego moralności: więzy, jakie łączą go ze światem, są natury sarkastycznej.
Trzeba nawet pójść dalej: w pewnym sensie mitolog wykluczony zostaje z historii, w imię której pragnie działać. Zniszczenie, jakie wnosi w język społeczności, jest absolutne, wypełnia jego pracę po brzegi: musi ją przeżyć bez nadziei powrotu, nie zakładając przypuszczalnej zapłaty. Nie wolno mu przewidywać, jaki prawdopodobnie będzie świat, gdy zniknie bezpośredni przedmiot jego krytyki. Utopia jest dla niego niemożliwym luksusem. Mitolog wątpi bardzo, by jutrzejsze prawdy były dokładnym przeciwieństwem dzisiejszych kłamstw. Historia nigdy nie zapewnia zwykłego i czystego triumfu danej rzeczy nad jej przeciwieństwem: spełniając się odsłania nieprzewidziane rozwiązania
13 Oddalić się można nie tylko od publiczności, ale czasem także od samego przedmiotu mitu. Na przykład, by zdemistyfi-kować Poetyczne Dzieciństwo, musiałem zwątpić w dziecko, w Minou Drouet, nie dostrzec w niej, pod ciążącym mitem, czułej otwartej możliwości. Zawsze niedobrze jest przemawiać przeciwko małej dziewczynce.