5«» Problemy poetyki Dołtoj*tgikśeg>
iż byłoby oczywistym niepodobieństwem ujmować je w repliki prostackiego dialogu.
W Biednych ludziach zjawiska, jakie w świadomości bohatera wywołuje wpływ słowa cudzego, przystraja autor w odpowiednią szatę stylistyczną - w mowę drobnego urzędnika petersburskiego. Opisane już właściwości strukturalne „słowa oglądającego się”, skrycie polemicznego i wcwnątrzdialogowcgo są tu bardzo umiejętnie wyrażone w precyzyjnie wystylizowanej, społecznie typowej mowie Diewmszkina.”
Jasne, że takie cechujące mowę Diewuszkina chwyty, jak nic kończące się zastrzeżenia, powtórzenia, zdrobnienia, wtręty i:d., byłyby nic do pomyślenia w ustach innych bohaterów Dostojewskiego, pochodzących z zupełnie odmiennych kręgów społecznych. Toteż zjawiska, które poprzez te chwyty się wyrażały, w innych utworach znajdują zupełnie odmienne oblicze słowne, również społecznic typowe i indywidualnie charakterystyczne. A przecież istota ich pozostaje niezmienna: krzyżowanie się w każdym elemencie świadomości i słowa - dwóch świadomości, dwóch punktów widzenia, dwóch ocen: jak byśmy powiedzieli - wewnątrzatomowe skłócenie głosów.
Z tejże społecznic typowej materii słownej, aczkolwiek w innym stylir indywidualnie charakterystycznym, zbudowane jest słowo Goładkina. W Sobowtórze przedstawiona wyżej cecha świadomości i mowy bohatera jest wyrażona o wiele ostrzej i precyzyjniej niż w jakimkolwiek innym utworze Dostojewskiego. To, co u Diewuszkina było zaledwie tendencją myślową, tu pisarz rozwinął niezwykle śmiało i konsekwentnie aż do ostatnich granic, operując tymże celowo prymitywnym, prostackim materiałem ideologicznym.
14 Wspaniałą analizę mowy Diewuszkina jako charakteru społecznego znajdziemy w książce W. W. Winogradowa O lezybe (budożeuuienrtoj litieratury Goslitizdat, M. 19)9.
W czasie pracy nad Sobowtórem Dostojewski w liście do brata sparodiował mowę i myśli Goladkina; jak w każdej stylizacji parodystyczncj, charakterystyczne cechy i tendencje Goladkinowskicgo słowa zostały naumyślnie przedstawione w sposób uproszczony, ale klarowny:
..Jakub Pictrowicz Goladkin jest sobie w zupełności wierny. Łajdak skończony, bez kija nic podchodź; uparł się i ani kroku naprzód, perswaduje, że przecie jeszcze nic gotów, że na razie on sam sobie pan, że on ani ani. gdzież tam, a właściwie, jeżeli tak naprawdę, to i on potrafi, czemuż nic, jakżeby nic? Przecie on taki jak wszyscy, to tylko tak sobie, a przecie jest taki jak wszyscy. Gadaj tu z nim! Łajdak, skończony łajdak! Wcześniej jak w połowic listopada za nic nic zgadza się skończyć kariery. Już rozmówił się z jego ekscelencją i od biedy (czemuż nic?) gotów podać się do dymisji.” ,ł
W tymże parodiującym bohatera stylu utrzymana jest i narracja w Sobowtórze, o czym nieco później.
Wpływ cudzego słowa na mowę Goladkina jest najzupełniej widoczny. Wyczuwamy od razu, że podobnie jak w wypadku Diewuszkina, mowa tego bohatera nie jest zależna tylko od siebie i od swojego przedmiotu. Jednakże relacje między Goladkincm a cudzym słowem i cudzą świadomością nieco inny mają charakter. Dlatego też oddziaływanie cudzego słowa na jego mowę pizejawia się w inny sposób.
Mowa Goladkina stara się przede wszystkim upozorować swoją całkowitą niezależność od słowa cudzego: „on sam sobie pan, on ani ani”. Pozorowanie niezależności i zimnej krwi również jego zmusza do ciągłych powtórzeń, zastrzeżeń, rozwlekłości, z tą jednak różnicą. że Goladkin kieruje te chwyty nic na zewnątrz, lecz
n F. M. Dostojewski]. Piima. t. I. Gosizdat. M.-L. 19*8, t. 8t.