180
„Początkowo najwyraźniej został wprowadzony tylko jeden nowy element — peyot; być może z odrobiną wpływów chrześcijańskich. Wszystko inne zaś wydaje się być typowe dla [kultury] Winnebagów; zgodne z ich [tradycyjnymi] praktykami szamańskimi” t .
Wnioski, jakie sprecyzowali Radin i Shonle, zaważyły w znacznej mierze na sposobie widzenia peyotyzmu przez wielu innych, późniejszych badaczy tego zjawiska. I tak np. V. Petrullo, analizując peyotyzm u Delawarów, uwypuklił w szczególności znaczenie i rolę tych wszystkich elementów rytuału i doktryny, które niewątpliwie wywodzą się w prostej linii z tradycyjnej obrzędowości i mitologii tego plemienia 3.
Jeszcze wyraźniej stanowisko to podkreślił M. E, Opler, który w latach 30-tych XX wieku prowadził badania nad peyotyzmem u Apaczów-Me-skalero, zamieszkujących do końca XIX w. pogranicze amerykańsko--meksykańskie. Położenie ich dawnych siedzib plemiennych sprawiło, iż Indianie ci zostali uznani przez wielu badaczy za głównych pośredników w kulturowej transmisji peyotowego kompleksu religijnego z południa na północ. Szczegółowa analiza peyotyzmu Apaczów-Meskalero wykazała.— jak należało się zresztą spodziewać — szereg istotnych podobieństw do meksykańskiego kultu peyotu, wskazując tym samym na wyraźne związki genetyczne pomiędzy tymi dwoma zjawiskami religijnymi. Tymczasem Opler jednoznacznie stwierdził, iż rozwój peyotyzmu u badanego przez niego plemienia odbywał się „całkowicie w granicach tradycyjnej obrzędowości Apaczów [...] i był rezultatem [...] intensyfikacji tubylczych wartości i koncepcji” *.
Zaprezentowanym powyżej poglądom, wynikającym niewątpliwie z projekcji, ceremonii peyotystycznych na ekran tradycyjnej kultury określonego plemienia, nie można zresztą odmówić dużej dozy słuszności. Należy bowiem pamiętać, iż jDeyotyzm północnoamerykański miał i w dalszym ciągu posiada wiele drobnych, plemiennych odmian, o których istnieniu’ zadecydowały przede wszystkim wpływy tradycyjnej kultury poszczególnych grup wyznaniowych. tReligia ta nie posiada do tej pory ostatecznie-ustalonej liturgii oraz obowiązujących dogmatów, aczkolwiek w ramach istniejącej obecnie organizacji kościelnej czyni się coraz częściej odpowiednie w tym kierunku wysiłki. Tak długo utrzymująca się, sytuacja ceremonialno-ideologicznej tolerancji, typowa zresztą dla wielu nowo kształtujących się religii w ich początkowych fazach rozwoju, umożliwiła swobodne ścieranie się najróżniejszych prądów kulturowych i pozostawiła dość szeroki margines dla licznych, zgodnych z duchem czasów
« K a d i n, 1914, s. 9.
« Petrullo, 1934, s. 26, 28. < Opler, 1936, s. 144.
innowacji, bądź tylko lokalnych modyfikacji przyjętego obrządku. W tym dynamicznym procesie przeobrażeń peyotyzmu największą rolę odgrywali ludzie, którzy przejęli w nowej religii pewne funkcje kierownicze, piastując godność przywódców kultowych, kierujących przebiegiem poszczególnych uroczystości, a często prowadzących także działalność prozelitycz-ną. Doceniając indywidualny wkład poszczególnych, mniej lub bardziej wybitnych jednostek do ogólnego rozwoju peyotyzmu, niejmożna równocześnie zapominać o oddziaływaniu na tę religię jej szeregowych ■wyznawców, których przez długi czas łączyły nader jeszcze silne więzy z ich tradycyjną kulturą plemienną. Oni-to przecież w największym stopniu podtrzymywali jej ginące, często już przeżytkowe formy, wprowadzając je świadomie bądź nieświadomie do peyotystycznego kompleksu religijnego. Wiele tych tradycyjnych elementów wytrzymało próbę czasu i stało się integralną częścią nowego, ponadplemiennego systemu religijnego. I właśnie one wywarły poważne piętno na kształtującym się dopiero peyotyzmie, przyczyniając się w dużym stopniu do powstawania jego licznych, lokalnych odmian. Mimo regionalnej specyfiki peyotyzmu nie < pojawiły się jednak w rozwoju tej religii jakieś, szczególnie silne procesy dezintegracyjne, które rozbiłyby jej wyznawców na wrogie względem siebie ugrupowania, gminy czy sekty. \T5rak w peyotyzmie tendencji ; ortodoksyjnych i centralnego ośrodka kierowniczego, czuwającego nad 1 „czystością, wiary” sprawił, iż nie doszło do znaczniejszego rozczłonkowania tej . religii na poszczególne, odmienne wyznania, a wprost przeciwnie, daje się nawet obecnie zaobserwować prężny nurt integracyjny, ponadplemienny, prawdziwie panindiański, zmierzający do zjednoczenia wszystkich grup plemiennych przynajmniej na płaszczyźnie religijnej—. Warto przy tym zaznaczyć, iż peyotyzm nadal nie jest systemem sztywnym, zdogmatyzowanym i do tej jeszcze pory (Wykazuje znaczne możliwości wchłaniania zarówno staroindiańskich, jak i euro-amerykańskich wartości kulturowych.
Biorąc pod uwagę fakt rzeczywistego oddziaływania tradycyjnej kultury Indian Ameryki Północnej na formy wyznawanego przez nich peyotyzmu autorzy szeregu publikacji etnograficznych, dotyczących tego zjawiska uwypuklali w swych rozważaniach, zwłaszcza historyczno-gene-tycznych, związek dzisiejszych ceremonii peyotystycznych z dawnymi obrzędami religijnymi. Wskazywali przy tym wyraźnie na autochtoniczny * rodowód współczesnego peyotyzmu, wywodząc go, jak już wspomniano — z plemiennych tradycji kulturowych.
Na podstawie analizy tego typu literatury można jednak dojść do dość fantastycznego wniosku, iż nie mamy . do czynienia z jednym peyo-tyzmem, lecz z tyloma, ile jest plemion indiańskich czczących cudowny kaktus, i że każdy z tych peyotyzmów plemiennych kształtował się