Ta postać Mercuriusa pa O W11 limiiji;
Jqce się poza zasięgiem * naszej ograniczone] /Cia *oB
drogi . i możliwości, o których śwludomość i 8w*UtI0inl i1- L °n-'iv.m.__k,ió.rv SVVl'l |!*
---- »«rinni(ini• naszej ogranlcrnHpi
drogi. i możliwości, o Mui;k.................
U w*ąxc «........
Rezultat tego porównania symboliki^^^ z symboliką alchemiczną pozwala zrozumieć, co
■ *------’* ™rfs»ćriwv. nie rozwiązany prohiom/. el ty
stronńości nie wie nic. Jest on tym, który pr2v Jc31 nie i reintegruje człowieka, stanowi więc 'uda&y °Si woju ludzkiego życia psychicznego, jakim jest s ^ Cel J Jednakże wszystkie te zbawcze i leczące asn I*62* jl mercuńus objawia dopiero w swej ostatecznej oiy iJu: czątku wiąże się z nim jeszcze wiele „nieczystości”9^ l J
z symboliką alchemiczną .pu t w aia wieści stanowi właściwy, nie rozwiązany problem^ ^ i stary władca, winien przemienić się w Fo, filliui v°5 $ horum, a nie pozostawać z nim w antagonisty^i/ ności, wtedy bowiem również Fo osiągnąłby to.l^
Mmmm— «urr0finnn_iDocj Q(^ . ». czego j
M
j spj
ności, wtedy bowiem iuwuu.-*. A o o.. . c, .J7—10^c zę„ ^
ę wledyjed b w nleJlÓT eszcze w ramii }7.aniU z roda \ jeszcze w sla też racji równi
brakuje, a mianowicie określoną postać, jasność, irwJ i jedność. Jeśli bowiem „Fo” pojmiemy jako paralelę ^ chemicznego infans mercurius, a zatem jako principiuJ! dlvidmtionia w sensie Jungowskim, to trzeba uznuć za J nader fatalną to, że wprawdzie na samym początku i, samym końcu książki -pojawia się on jako jedna postać, k nakże w całej pozostałej jej części zawsze występuje wi warzystwie gromady chłopców. Jung,POdkreśljLj^wiem jpśli dziecko jako moty# występuje w wielu postadi to jest to “prawdopodobnie wyraz chorobliwego rozszczep nia psycfflKT Wielość dzieci symbolizuje wtedy pródukrS ■pSmr-wobOwości. Jeśli jednak _wjęlość taka pojawia 1 w przeżyciach człowiekazdrpwogo, to mamy do czynią ■ z roprezentacją jeszcze nie dokonanej syntez^sobowei Osobowość twzględnte „jaźń") znajdul na poziomie wielości, tj. wprawdzie isl Jednakże swej całości nie doświadcza d własnej osobowości, lecz dopiero w 1 plemieniem lub narodem; znajduje.
nieświadomej tożsamości ubodzie wywiera
gromada chłopców w nosze, pOWlttd * ■J/'L -7 ljddaj
strukcyjne działanie na ludzi, d< z< rient JM * w ni Je na pastwę emocji. Tu ptfarz opisuje y»
o n -furii! Kln/UhruMU !» doi
w•Itn r ** J