Przedmowa do drugiego wydania 19
dlatego, że w ciągu dwudziestu pięciu lat, jakie upłynęły od ich spisania, dokonała się tak wyraźna zmiana w moim sposobie prezentacji myśli i w tonacji mego wykładu, że nie wypadało już łączyć treści drugiego i pierwszego tomu w jedną całość, gdyż oba ucierpiałyby na takiej fuzji. Wydaję zatem obie prace osobno i nie zmieniam niczego we wcześniejszym wykładzie, nawet tam, gdzie wyraziłbym się teraz zupełnie inaczej, bo chciałem się ustrzec przed zepsuciem pracy moich młodych lat przez starczą zrzędność. Co pod tym względem należałoby sprostować, tego dokona już w duchu sam czytelnik z pomocą drugiego tomu. Oba tomy pozostają w pełnym sensie tego słowa w stosunku uzupełniającym, który polega na tym, że jedna część życia ludzkiego jest pod względem intelektualnym uzupełnieniem drugiej; okaże się więc, że nie tylko każdy tom zawiera coś, czego nie zawiera drugi, lecz także, że zalety jednego polegają właśnie na tym, czego brak drugiemu. Jeśli więc pierwsza połowa mego dzieła ma nad drugą tę przewagę, jaką dać może tylko młodzieńczy ogień i energia pierwotnej koncepcji, to za to druga przewyższy tamtą dojrzałością i pełnym przepracowaniem myśli, jakie przypada w udziale tylko owocom długiego życia i jego pilności. Wtedy bowiem, gdy miałem dość siły, by najpierwotniej uchwycić zasadniczą myśl mego systemu, prześledzić ją natychmiast w jej czterech rozgałęzieniach, powrócić od nich do jednolitego pnia i przedstawić potem wyraźnie całość, nie byłem jeszcze w stanie przepracować wszystkich części systemu tak dokładnie, gruntownie i szeroko, jak daje się to osiągnąć tylko przez wieloletnią medytację nad nimi, która jest mezbędna. by skontrolować je i zbadać w oparciu o niezliczone fakty, poprzeć najrozmaitszymi dowodami, oświetlić jasno z każdej strony, następnie porównać śmiało wszystkie punkty widzenia, rozgraniczyć wyraźnie najrozmaitsze materie i ukazać je w sposób uporządkowany. Chociaż więc czytelnik wolałby zapewne mieć całe moje dzieło w jednej bryle, zamiast dwóch połówek, które trzeba połączyć celem użycia, to niechaj zważy, że musiałbym w tym celu w jednym okresie życia zdziałać coś, co można było zdziałać tylko w dwóch, albowiem musiałbym w jednym okresie życia mieć właściwości, które natura przydzieliła dwom różnym. Konieczność dostarczenia mojego dzieła w dwóch wzajem uzupełniających się połowach należałoby zatem porównać z tą koniecznością, na skutek której sporządza się achromatyczne szkło okularowe, którego nie można zrobić z jednego kawałka szkła, w ten sposób, że składa się je ze szkła wypukłego [zrobionego] ze szkła królewskiego i szkła wklęsłego [zrobionego] ze szkła ołowiowego, które wspólnie sprawiają dopiero zamierzony skutek. Z drugiej jednak strony, za niewygodne używanie równocześnie dwóch tomów czytelnik uzyska pewną rekompensatę w postaci odmiany i odpoczynku, jakie przynosi z sobą traktowanie tego samego przedmiotu przez ten sam umysł, w tym samym duchu, lecz w bardzo różnych latach. Tymczasem jednak dla nieobeznanego jeszcze z moją filozofią jest rzeczą nader wskazaną, by najpierw' przeczytał pierwszy tom bez sięgania po uzupełnienia, te zaś wykorzystał dopiero podczas drugiej lektury, inaczej bowiem będzie mu trudno uchwycić system w całym jego związku, który wyłożony jest tylko w pierwszym tomie, podczas gdy w drugim główne tezy zostają szerzej uzasadnione i w pełni rozwinięte każda z osobna. Gdyby nawet ktoś nie zdecydował się na ponowne przeczytanie pierwszego tomu. lepiej uczyni, jeśli przeczyta drugi tom dopiero po pierwszym i osobno, rozdział po rozdziale, które są wprawdzie znacznie luźniej powiązane wzajemnie, ale w których luki wypełni mu całkowicie przypomnienie tomu pierwszego, jeśli dobrze