132 U DAJMONOI.OCIA CZYI I NAUKA O ( H I I s/< /I S( !i ( ZŁÓW i •
ma człowieka do celu. Z tego faktu cała ta problematyka bierze poc/ąiat i do niego wciąż nawiązuje. Obecnie wypada zwrócić uwagę na inną. struli turalną stronę tego dążenia.
Natura woli jest taka. że z konieczności dąży do jakiegoś dobra i szczęścia. Dlatego czegokolwiek pragnie, zawsze pragnie tego jako dobra. IyH' wybór tego lub innego dobra przygodnego bądź odnośnego działania len w granicach jej wolnego wyboru. Jednak i te wybory ostateczny swój km i wytłumaczenie znajdują w Dobru nieskończonym i doskonałym, któie su nowi absolutnie ostateczny cel człowieka. Na dwojakiej więc płaszczyżni*1 urzeczywistnia się skierowania woli człowieka ku dobni: - a) konieczno ściowego uwarunkowania aktu rozumnego, oraz b) obiektywnej hierau Im doskonalących człowieka celów. Obie tc determinacje stwarzają pewni podstawowy stan rzeczy, który można określić jako strukturalną relację w«.i człowieka względem dobra, w ostatniej zaś instancji - względem IM " nieskończonego.
Z rozeznania fundamentalnego prawa, mocą którego wola od samv« I* podstaw- „zwrócona" jest ostatecznie ku Dobru absolutnemu, można wim sić o analogicznej prawidłowości samej natury człowieka: jest ona całą sw ■ ■ < bytową rzeczyw istością zorientowana w stronę Absolutu jako celowi ou • tcczncmu i źródłu doskonałego szczęścia. I to właśnie „skierowanie" tulu ry ludzkiej ku celowi ostatecznemu stanowi jej istotny rys ontyczny, a row noczcśnic wyraża najgłębszą warstwę moralnej specyfiki człowieka, i /yh jego moralnej natury. Natura ta wyznaczając, jak już było powicdzi.u.* fundamentalną orientację i nakierowanie (ordinatio) człowieka na cci oni. teczny wyznacza tym samym obiektywny obszar ludzkiego bytu. który k >v u podstaw porządku moralnego. To stw ierdzenie wystarczy, aby można bvki powiedzieć, że moralność zaczyna się nam przedstaw iać jako odrębna. •■!>< cyficzna, na ontycznej strukturze bytu rozumnego oparta rzeczywisto^
3. Cci a dobro moralne
Ustalenie kończące poprzedni punkt rozważań, stawia jednak na i*-rządku dziennym pytanie, czy ukierunkowanie człowieka na cel ostate- • spełnia tylko rolę obiektywnego uwarunkowania porządku moralnego. • też konstytuuje już podstawową normatyw ną strukturę jego porządku Id o to, żc cel ostateczny jako Dobro nieskończone jest dobrem nadrzędna-pierwszym, któremu podporządkowane są w szystkie inne dobra Wyra-a* jąc ponad w szystkie dobra staje się celem życia jako całości. W ślad za t>-idą dalsze jeszcze konsekwencje. Jeżeli działanie człowieka ma bowin
dostosowane do obiektywnej struktury dóbr, to winno być /wrócone
• i- nv i ostatecznemu w tym znaczeniu, że urzeczywistniać winno te cele i • lnie. które prowadzą do celu ostatecznego. Oznacza to, że cel osta-
• ", pełni role zasady porządkującej dążenia człowieka do pełni szczę-
• " i czyni to przez realizację doskonalących go dóbr /godnie z panującą "•i. l/y nimi hierarchią. Nie wszystkie zatem dobra są dla człowieka dobru-•' i/., /y wiście „szczęściotwórczymi". Są takimi, o ile pozostają w relacji
r ih. .„ i / celem ostatecznym człowieka, nic są zaś dobrami r/cczywi-»• •• »zęściotwórczymi, ale tylko pozornie, o ile między nimi a celem osta-
• •. m /uchodzi relacja niezgodności. Rozpatrując zaś tę rzec/ wyłącznie
• ■«'|».-kcic stosunku określonych dóbr do celu ostatecznego, można po-■ *1 icc, że dobra rzeczywiście szczęściotwórczc stanowią „środki”, za
ł»«ii*H u których człowiek osiąga cel ostateczny, dobra zaś pozornie szczę-i. iiiiAuic/e są tylko przeszkodą.
W iviii miejscu rodzi się wspomniany na wstępie problem. Czy fakt, źc ••«»>* ikibro jest środkiem do celu ostatecznego, inne zaś przeszkodą, nie stworzyć wy starczającej podstawy do stwierdzenia, że realizacja tych
• u mówi w pierwszym wypadku akt moralnie dobry, a przeto (w zasa-»*#!•• i nul ii/any, w drugim zaś akt moralnie zły i zakazany? Czy nic można by r i • m celu ostatecznego uznać za podstawową siłę twórczą i zasadę wyja-
•M i moralne dobro i imperatyw, a tym samym utożsamić go z wyróżniali- i • h i zjawiska moralności jako takiej?
• •.. y chrześcijańscy nie doszli w tej sprawie do uzgodnienia poglądów, tm • niewątpliwej różnicy zdań negatywna odpowiedź na postawione
fłimm wydaje się w pełni uzasadniona Przemawia za tym fakt. że czło-
• • v ni poznaje celu ostatecznego bezpośrednio, w realizowaniu zaś cc
ii ./ych i dalszych nic podlega konieczności. I tu dotykamy nerwu •i i*wv ( zlowick nic tylko zachowuje w stosunku do tych celów nicnaru-
• •• >1 Aolność woli. a więc brak determinacji do podejmowania jcdnokic-
i iw ych decyzji w stronę celu ostatecznego, ale ponadto dźwiga tkwią-' ir) wolności dramatyczną ambiwalencję. Ambiwalencja ta sprawia.
• musi on dążyć jednokierunkowo do celu ostatecznego Może zmic-I • ninek swego dążenia zwracając się w stronę dobra doczesnego. O tej
•••.hm,delicji była już. mowa w paragrafie traktującym o światopoglądo-
• i li i- dstawaeb etyki42, teraz zaś ponownie trzeba się odwołać do tego
i .iby ukazać, żc w treści dążenia do celu. czyli w elementach okre-v« h obiektywną rzeczywistość tego zjawiska nic znajduje kryteriów