kultowi. Na początku były to: strój czaro wnika-szama-na, jego święty oszczep i szereg innych. Później w wiciu wierzeniach przybrały rozmaitą formę zależną od potrzeb. Końcowa, fazę, jak dotychczas, stanowią naczynia i sprzęt liturgiczny w religiach współczesnych, oczywiście tych, które jak na przykład katolicyzm czy prrwo-sławie zachowały rozbudowaną obrzędowość.
Jak wyposażone były w przedmioty kultowe ośrodki słowiańskie, a później świątynie, trudno odtworzyć. Takie szczegóły na pewno uchodziły uwagi nawet tych kronikarzy, którzy wierzeniom pogańskim poświęcili stosunkowo dużo miejsca. Niekiedy spotykamy jakieś przedmioty w czasie badań wykopaliskowych. Są to jednak zjawiska sporadyczne. Jest rzeczą zrozumiałą, że tego rodzaju przedmioty, o ile przedstawiały wartość materialną, najłatwiej ulegały rabunkowi lub niszczeniu w momencie likwidacji pogaństwa. Wreszcie, w momencie zagrożenia najłatwiej je było wynieść i ukryć, a tym samym później stały się już nie do odnalezienia lub zidentyfikowania.
Aby mogła istnieć świątynia lub ośrodek kultowy, aby mogły w nim być przedstawiane wyobrażenia boskie, muszą one w sposób wyrazisty istnieć w pojęciach ludności tworzącej dane miejsce kultu. Wyobrażenia te muszą, szczególnie w okresach starszych, mieć swoje określone cechy, które znalazłyby odbicie w plastyce. Tak więc możemy sobie wyobrazić Neptuna czy Posejdona z trójzębem w ręku, ponieważ łączy się to z jego usytuowaniem w konkretnych warunkach gospodarczych, nad którymi czuwa. W innym wypadku jakieś bóstwo będzie miało inne elementy wyróżniające je od pozostałych.
Generalnie w starożytności wyobrażenia boskie łączono ze zjawiskami przyrody lub kosmosu. Mamy więc wielką matkę rodzicielkę, słońce, księżyc, gwiazdy, dalej piorun, wiatr, od epoki żelaza kowala i szereg innych.
Jest oczywiste, że w skomplikowanych przekształceniach, w toku rozwoju historycznego wiele wyobrażeń nakładało się na siebie, przyjmowało różne cechy jedno od drugiego. W efekcie niezwykle trudno jest niekiedy rozwikłać pierwotno cechy dawnego bóstwa.
Jak wspomniano wyżej, wiedza nasza o bóstwach słowiańskich jest niezwykle skromna z przyczyn już kilkakrotnie przytaczanych. Niemniej przed omówieniem sławnych sanktuariów słowiańskich wypada zapoznać się z takim stanem wiedzy, jakim obecnie dysponujemy.
Za najstarsze ze słowiańskich bóstw, znane co prawda wyłącznie z Rusi, a więc obszaru zamieszkanego przez Słowian wschodnich, uważa się Peruna. Przypisuje się mu pochodzenie z okresu wspólnoty indoeuropejskiej, na co wskazywałoby występujące niemal analogiczne nazwy wśród innych ludów tego samego szczepu. Tak więc w krajach baltyjskich znamy go jako Perkuna, a jako boginię Perunasz u Hetytów.
Wydaje się jednak, że na jakimś etapie rozwoju występował on i na naszych ziemiach. Na marginesie warto wspomnieć, że w X wieku stał się on bóstwem dynastii Rurykowiczów na Rusi i w momencie próby unowocześnienia wierzeń pogańskich został przyjęty na tym terenie jako bóstwo naczelne.
Jego cechami jest piorun i burza. Kijowski posąg tego bóstwa, który można chyba uznać za powielenie wyobrażeń wcześniejszych, miał srebrną głowę i złote wąsy.
Następnie można przyjąć również za pewne bóstwo Swaroga, czasami, jak się wydaje, niesłusznie łączonego ze Swarożycem, swoim synem. W bóstwie tym dopatrują się uczeni deifikacji słońca. Wskazywałoby to w naszych warunkach na przejęcie go od ludów rolniczych wcześniej przybyłych na nasze ziemie. Inna interpretacja łączy go z ogniem i kowalem. Zapewne więc było to wcześniejsze bóstwo ognia, nasz niejako sło-
109