84 Nieuchwytna uniwersalność
Wynika z tych rozważań, że jeśli akt moralny poczyna się w samotności, wspólnota wyłania się u jego kresu — jako „zespołowo^ moralna”, wspólne, choć nie wspólnie planowane, osiągnięcie podmiotów moralnych, z których każdy sięga poza własną samotni w porywie samopoświęcenia, jakie jest zarazem istotą i wyrażę „bycia dla”. Nie jesteśmy istotami moralnymi dzięki społeczeństw (zawdzięczamy społeczeństwu to tylko, że jesteśmy stworzeniami etycznymi, że podporządkowujemy się etycznemu prawu) — żyjen. w społeczeństwie, jesteśmy społeczeństwem, dzięki temu, że jesteśn; istotami moralnymi. W sercu społeczności tkwi samotność oso!* moralnej. Zanim społeczeństwo, jego prawodawcy i filozofowie, » bierają się do sporządzenia przepisów etycznych, są już istoty, którjj przypadło być moralnymi bez ograniczeń i bez luksusu skodyfiki; wanej dobroci. ! f-iij l:j: ■