118" Jurij Łotmcm
Nietrudno zauważyć, że wszystkie te wypowiedzi mają sens tylko w kontekście określonych poglądów estetycznych, w perspektywie jakiejś tradycji, jakichś nastawień kulturowych, a nie same w sobie. Przede wszystkim odgrywa tutaj dużą rolę stosunek do wcześniejszego doświadczenia artystycznego. Gdy mamy do czynienia z tekstami pochodzącymi z odległej od nas cywilizacji, to z jednej strony nie umiemy powiedzieć, czy są one dla nosicieli kultury, która je wytworzyła, „naturalne", czy też dalekie od naturalności, z drugiej zaś, przenosząc je do kontekstu naszej kultury, jesteśmy skłonni zwykle traktować je jako umowne. Tak na przykład teatr Wschodu czy rzeźba afrykańska wydają się europejskiemu widzowi demonstracyjnie umowne.
Przeciwstawienie to można porównać z tak fundamentalną dla sztuki słowa opozycją, jak opozycja poezji i prozy. Tak samo chodzi tu o zasadnicze przeciwstawienie strukturalne; tak samo, przeciwstawienie, o którym obecnie mówimy, jest neutralne w stosunku do takich pojęć jak realizm, prawda artystyczna czy zbliżenie do rzeczywistości. Widocznie tę paralelę ma się na myśli, gdy języki sceniczne zorientowane na umowność nazywa się, z pewną dozą metaforyczności, poetyckimi, a przeciwstawne im - sceniczną prozą. Jest rzeczą oczywistą, że oba te pojęcia nie powinny być rozumiane w sensie wartościującym.
Teatr nastawiony na „teatralność" ujawnia wiele typologicznych paralel z poezją (nie jest dziełem przypadku, że epoki rozkwitu któregoś z tych typów teatru wpisują się z reguły w ogólny kontekst kulturowy), orientacja zaś sceny na „antyliterackość" ujawnia typologiczne podobieństwo do prozy. Zatem samo postawienie problemu „co jest lepsze, a co gorsze", „co bliższe rzeczywistości, a co dalsze" nie jest tu możliwe17. Zmierzanie ku teatralności czy też ucieczka od niej jednakowo zmieniają typ semiotyki scenicznej, lecz nie wpływają na jej poziom.
ODDZIAŁYWANIE NA WIDZA (PRAGMATYKA TEATRALNA)
Akt semiotyczny to nie tylko przekazywanie pewnego komunikatu od nadawcy do odbiorcy, nie można go utożsamiać z przekładaniem koperty z jednej skrzynki do drugiej. Jest to skomplikowany proces, podczas którego „skrzynki" i „koperta" przebudowują się i transformują, żywo współdziałając ze sobą. Jest to żywy, pulsujący proces, w którego toku wszystkie składające się nań składniki znajdują się w stanie złożonego konfliktu, ujawniając swą trwałość i zmienność, zrozumiałość i niezrozumiałość.
Proces wzajemnego oddziaływania tekstu i adresata nazywa się pragmatyką. Jest to najbardziej złożony i zarazem najmniej zbadany dział semiotyki. W odniesieniu do sceny pragmatyka odsyła nas do starego problemu zawierającego się w pytaniu: czy teatr jeśt pożyteczny czy szkodliwy? Z jednej strony cała historia światowego teatru potwierdza jego pożyteczność jako społecznej i kulturowej szkoły widza, z drugiej zaś, przeglądając tę historię, można zobaczyć mnóstwo przestępczych, zbrodniczych postaci, mnóstwo okrutnych scen, które mogą wprawić w zakłopotanie. Czy teatr aby nie jest szkodliwy? Mimo czynionych przez Arystotelesa prób odrzucenia tego oskarżenia za pomocą teorii katharsis, nie raz było ono formułowane w dalszej historii kultury. Roussseau, który z odwagą geniusza nie bał się wypowiadać myśli stojących w sprzeczności z powszechną tradycją, w utworze pod tytułem J. J. Rousseau, obywatel Genewy, do pana D'Alamberta otwarcie głosił tezę o szkodliwości teatru: „Wątpię, by człowiek, któremu wcześniej opowiedziano w skrócie o zbrodniach Medei i Fedry, nie żywił do nich większej nienawiści na początku sztuki niż po jej zakończeniu. A jeśli to podejrzenie jest słuszne, to cóż należy mówić o sławetnym oddziaływania teatru? [...] Czegóż dowiadujemy się z Medei? Do jakich zbrodni może doprowadzić szalona zazdrość złą i zdeprawowaną matkę? Popatrzcie na większość sztuk francuskiego teatru: prawie we wszystkich są potworni bohaterowie i straszne