296 JACEK DANAS2KIEWCZ
Opowieść Widukiiida.n raczej wypełniające ją wydarzenia, historycy niemieccy odnoszą do 922-923 roku, kiedy lo osamotniony politycznie Karol Prosiak traci! przyjaźń Henryka I, którą ten winien mu był na mocy porozumienia bońskiego z 921 r.6> Jednak nasze „podanie” powołuje do życia własną wersją wydarzeń. A więc, gdy Henryk wyprawił się na Lotaryngią, od Karola, władcy pozbawionego tytułu króla - o uwięzieniu lego Karolinga nie wspomina sią-przybywa poseł ze szczególnym oświadczeniem i szczególnym darem. Wysłannik ów mówi, że jego pan otoczony przez wrogów cieszy się z wielkich osiągnięć Ludollinga i w sławne mężnych czynów Henryka znajduje pokrzepienie. Teraz rozpoczyna się rytuał zdobycia sobie przyjaźni wielkiego • sąsiada: posłaniec Knroln przekazuje potężnemu władcy „znak wierności i szczerych intencji” swego mocodawcy (signumftdei cl reritatis). Jest nim ręka szlachetnego męczennika Dionizego, zamknięta wzlocie wysadzanym drogimi kamieniami. Ofiarując bezcenny dar, umniejszający opiekę sił sakralnych nad Francją, człowiek Karola zwrócił się do Hemykn z następującym przesianiem, które rozwiewa wszelkie wątpliwości co dopobudek akcji: „To micjcicja ko zastaw przymierza wiecznego i wzajemnej miłości”. Spektakl nic kończy się jeszcze. I my też nie możemy ominąć krótkiej, lecz dosadnej lekcji o znaczeniu relikwii ważnego świętego dla kraju. Poseł ciągnie dalej przemowę i oznajmia, że Karol chciałby, aby Henryk wziął ze sobą „tę część jedynego pocieszenia” Franków. Gdy stracili oni świętego Wita, którego ciało przeniesiono do Saksonii, tam też przeniosło się wszelkie powodzenie na zgubę kraju Karola.
K. H. Kruger wskazał w historiografii frankijskicj na podobny wątek, łączony z interesującą nas postacią św. Dionizego, a dokładniej mówiąc z jego ramieniem64. Chlodwig III, syn Dagoberta, zdecydował się odłączyć od korpusu brachium s. Dtonisii, co całe królestwo kosztowało nader drogo, gdyż od tego momentu zaczęło chylić się ku upadkowi, dotykane klęskami. Poza Liber historie Franco-rum, rzecz podejmuje również autor ulwom Gęsta Dagobert!, powstałego w osiat-41K. SctfMlD, Uncrforschte QueUcn aus queUcnamcr 7.cit. 2\tr amteitia zwisełtett Heinrich i. nurt ilc/n westfrónMschen Kónfg Robert Im Jahrc 923, Francia 12, 1984: 141 n.; O. ALTIIGIT, Amlcftlac mul Poeta..., 1992:24 n.j C. RrOhl, op. cit., 1995:436,440 i przyp. 208. Zob. leż W. FAŁKOWSKI, Patestos regia. Władza Ipolityka w królestwie zackodniofrankjskim na przełomie IXi X wieku. Warszawa 1999: 143. C. IJrOJil kładzie wydarzenie, do którego „historyczmiści” -zwłaszcza w fon nic podanej przez kronikarza - się dystansuje, na późne lato 923 r. Podobnie akcję datuje K. Schmid, n za nim W. Falkowski; obaj wliczają rzecz w ramy zabiegów politycznych Karola Prostaka.
u K. KR0ORk.op.cil., 1974: 136 u.; K. SZCZhTKOWSKA-NALIWaji;k.Re/ihviane jiedniowiecznej Europy, Warszawa 1996: 125, 127 n.
nich lutach panowania Ludwika Pobożnego. Tutaj za identyczny czyn odwraca się tylko pomyślna karta rządów Chlodwiga, on sam popada w obłęd. Co skłoniło władcę do takiego kroku? Można się domyślać, że zaślepiony powodzeniem król zamierzał zdobyć specjalne i podręczne palladium wyłącznic na swój użytek i zdecydował się naruszyć spokój patrona, czuwającego przecież nad cnlym krn-jcm. Z owych paraleli płynie znany wniosek: święty ma wielką moc nad swoją wspólnotą, nic i wynika stąd sprawa mniej oczy wista: brachitmt jako relikwia ma swoje specyficzno znaczenie i każe myśleć o takich sprawach jak wladza-zwicrzch-ność-panownnie.
Wspomniany wyżej historyk zadni sobie też trud i sprawdził, iż za czasów Fnrdulfa, opala Snint-Denis (793-806), zimno relikwiarz w kształcie ręki zawierający część palca św. Dionizego. Ta złota ręka (aurca mamts) służyła jako intłicafris rcrllitfis przy składaniu przysięgi6*. W innym kontekście powraca więc myśl o związku relikwii ręki z domeną działań o charakterze prawnym -zawiązuje przyjaźń, ale też potwierdza wiarygodność zaangażowanej w akcję strony65.
Nasuwa się tu także w odniesieniu do brachium s. A doi bert i kwestia formy czy oprawy, w jakiej relikwia została przekazana Ottonowi. Sądzimy, że był to, jak we wzmiankowanych powyżej wypadkach, relikwiarz w kształcie ręki i ten przedmiot wraz z cenną zawartością tym wyraziściej oddawał przesianie daru: przyjaźń, wierność wobec cesarza i poddanie się jemu. Zn życia Bolesława dwór Piastów oglądał już srebrną rękę, którą w zamian za swoją uzdrowioną wysyłał Mieszko św. Udalrykowi, okazując wdzięczność dobroczyńcy, jak również gotowość utrzymania przyjaźni-kontraktu przynoszącego mu wielką korzyść (dar za dar)67.
Łatwiej przyjąć, że per brachium s. Adalbert i Bolesław zawierał przyjaźń 7. Ottonem i na bardzo dobrych warunkach jednnk włączał swój kraj do ccsar-45 K. KK0OP.lt, op. cii., 1974: 140 i przyp. 44. Wnrto przytoczyć slow.i K. Krisem: „Gin solchcs 'spicchcndcs' Rclięiiiur passie natflrlich jjut zu Jem von Karl dcm KinHIligcn bcabsicliliylen beschworcnen Hundnis".
44 Tor. J. BANASZKIEWICZ. /Jota ręka komesa Żetistawa (Gali, I). 25; Kadłubek. II, 24. 26). (w:] tmagines pole sta lis. Rytuał)’, symbole l konteksty fabularne władzy zwierzchniej. Polska X-XV m, red. J. Bonaszkicwicz, Warszawa 1994: 228-248.
41 Zob. Gerhard! Miracula s. OudalricL., MGH SS. l. JV, 1841:423 (c. 22) i 422 n. (c. 21); J. BawaSZKIKWICZ, Mieszko t władcy jego epoki, [w:J Polska Mieszko I, red. J. M. Piskorski, Poznań 1993: 101 n.; P. Hll^Cil, V.w Rolfe vou łierrscherhuten: Emma Regina in Frankrcich