Michał Parczewski
W pierwszej połowie VI w. n.e. na europej skiej scenie dziejowej pojawił się - po raz pierwszy pod własną nazwą - „znaczny swą liczebnością” lud Słowian. Łacińskiemu historykowi Jordanesowi (autorowi streszczenia zaginionej obszernej „Historii gockicj” Kasjodora) zawdzięczamy wiedzę o tym, że wzdłuż lewego stoku Karpat, „który skłania się ku północy, rozsiadł się, poczynając od źródeł rzeki Wiskla [Wisła], na niezmierzonych obszarach liczny naród Wenetów. A choć ich imiona zmienne są teraz, stosownie do rozmaitych szczepów, to przecież głównie nazywa się ich Sklawcnami i Antami. Sklawcnowic zamieszkują od miasta Nowietunum i jeziora zwanego Mursiańskim' aż do Danastru [Dniestru], a na północ aż do Wiskli; ci w miejsce miast mają błota i lasy. Antowic zaś, którzy są z nich najdzielniejsi, rozciągają się od Danastru w tym miejscu, gdzie wygina się Pontus [Moizc Czarne], aż do Danapru [Dniepru], które to obie izeki odległe są od siebie o wiele dni drogi”2.
Dowiadujemy się również, że Wenetowie „pochodząc zjednej krwi, trzy obecnie przybrali imiona, tj. Wenetowie, Antowie oraz Sklawenowie”.
1 Miasto Nowietunum leżało w rejonie delty Dunaju, Jezioro Mursiańskic *ai albo w pobliżu, albo gdzieś w dolnym biegu lej rzeki, może nawet dopiero u ujścia Cisy (H. Lowmiadski 1963, t. I. s. 257-259).
1 Wszystkie tłumaczenia źródc! historycznych podano w przekładzie
Plezi (1952).
Współczesny Jordanesowi wybitny pisarz bizantyjski Prokop z Cezarei podaje, że Sklawinowic i Antowic „mó-wiąjcdnym językiem niesłychanie barbarzyńskim. A nawet i zewnętrznym wyglądem nie różnią się między sobą [...]. Także i imię mieli z dawien dawna jedno Sklawinowic i Antowie”. W ogóle zresztą „te same mają, krótko mówiąc, urządzenia i obyczaje jedni i drudzy ci północni barbarzyńcy”.
Zgodnie z Prokopem siedziby wschodniego odłamu ówczesnych Słowian musiały wkraczać na lewobrzeże Dniepru. Można to wnosić ze stwierdzenia, że stepy nad morzami Czarnym i Azowskim zamieszkują koczownicy, którzy „nazywali się dawniej Kimmcriami, teraz zaś noszą imię Utigurów. Poza nimi zaś na póhtoc siedzą nieprzeliczone plemiona Antów”.
Powtórzona dwukrotnie przez Jordancsa informacja o usytuowaniu - w pierwszych dziesięcioleciach VI w. -północno-zachodniego kresu Słowiańszczyzny na Wiśle zyskuje niezłe pośrednie potwierdzenie w jeszcze innym przekazie Prokopa. Relacjonuje on mianowicie wędrówkę germańskich Hcrulów, którzy w 512 r. opuścili terytoria położone gdzieś w basenie środkowego Dunaju, udając się w daleką drogę do Skandynawii. Najpierw „przeszli w poprzek przez wszystkie ludy Sklawinów, a następnie, przebywszy znaczny obszar pustego kraju, dotarli do ludu zwanego Warnami”.