65515 str 87

65515 str 87



o. Józef M. Bocheński

go definiować nie potrzeba, a nawet nie należy. Ale to jest dziwne nieporozumienie: wolno me definiować tylko takich rzeczy, przeżyć, cech itd., które możemy wprost komuś pokazać, choćby pośrednio, jak ból zęba, krowa lub lokomotywa.

Otóż zastanawiając się nad tym, co w różnych nacjonalizmach wspólne, stwierdzimy łatwo, że ich cechą najogólniejszą i najbardziej charakterystyczną, jest dążenie do zachowania, rozwijania i szerzenia specyficznych wartości, reprezentowanych przez dany naród. Niektórzy nacjonaliści pojmują te wartości bardzo prymitywnie, jako wartości czysto materialne, np. potęgę zbrojną itp. Ale olbrzymia większość nacjonalistów europejskich wierzy mocno, że ich naród reprezentuje wiele znacznie wyższych wartości, które warte są obrony i pogłębiania, a przy tym także rozpowszechniania. Podkreślam raz jeszcze, że nie potrafimy inaczej zdefiniować narodu, jak przez stosunek do pewnych specyficznych wartości; narody składają się mianowicie z ludzi różnych ras, różnych języków, różnego poddaństwa państwowego, a łączy je w całość tylko jedno: odczucie pewnych specyficznych wartości kulturowych, za które członkowie danego narodu czują się odpowiedzialni.

Nacjonalizmem nazywam więc doktrynę, która twierdzi, że członkowie narodu winni dążyć ku urzeczywistnieniu specyficznych zadań narodu, to jest pielęgnować i rozwijać jego specyficzne wartości. Nacjonalizm jako nastawienie, jest odczuciem wartości specyficznie narodowych i kompleksem uczuć skłaniających do działania zgodnie z owymi wartościami. Zagadnienie uprawnienia nacjonalizmu, w ten sposób pojętego, sprowadza się zatem, jeśli chodzi o samo jego istnienie, do zagadnienia uprawnienia bytu narodu. Jeśli natomiast chodzi o metody i granice akcji, będą one wyznaczone przez miejsce „narodu” w etyce ogólnej.

Otóż definiując nacjonalizm w ten sposób należy stwierdzić, że katolicyzm nie jest ideologią antynacjonałistyczną, ale że stawia

S6

Szkice o nacjonalizmie

nacjonalizmowi pewne granice. Katolicyzm uważa pracę kulturalną za obowiązek swoich wyznawców i pod tym względem me może być żadnej wątpliwości. Ale katolicyzm uważa za obowiązek człowieka pielęgnowanie, nie tylko jakichś wartości ogólnoludzkich, ale także narodowych wartości specyficznych. Nie raz i nie dwa powiedziano oficjalnie przez usta papieży, że katolicyzm nie wyklucza żadnej prawdziwej kultury, przeciwnie, że pragnie aby wszystkie kultury były uszanowane i rozwijane. Uzasadnienie tego stanowiska mamy w tradycyjnej doktrynie o harmonijnej strukturze kultury świata według katolickich poglądów nie ma wszak nic bardziej fałszywego, jak pojmowanie społeczeństwa - a tym bardziej ludzkość - jako luźnego zbioru jednakowych atomów. Z tego stanowiska me ma doktryny bardziej antydemokratycznej niż katolicka uznaje ona mianowicie, że ludzie me są równi pod względem reprezentowanych wartości, i że piękno całości powstaje me przez znoszenie różnic indywidualnych, ale przez ich harmonijne zespolenie w całości Kultura ogólnoludzka jest do pomyślenia tylko jako harmonia kultur narodowych, posiadających pewne, nieliczne zresztą, cechy wspólne, a uzupełniających się pod innymi względami.

Według stanowiska katolickiego każdy naród ma me tylko prawo, ale i obowiązek rozwijania a w razie potrzeby obrony swoje] kultury. Warto podkreślić, że katolicyzm potrafi dać nacjonalizmowi bazę uniwersalistyczną, w imię której nacjonalista domagający się praw dla własnego narodu postępuje zgodnie z potrzebami kultury wszechłudzkiej. A że kultura narodowa zawiera między innymi wartości ponad-materiaine, których znaczenie może być wyższe niż znaczenie samego życia ludzkiego, wolno i trzeba w razie potrzeby toczyć w ich obronie nawet wojnę.

Ale ta sama doktryna nakłada też nacjonalizmowi pewne granice są nimi uprawnienia innych narodów - o ile owe narody posiadają prawdziwą kulturę, a me pseudo-kulturę Nacjonalizm, który stawia


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 8 9 IKILKA SŁÓWO BURAKACH CUKROWYCH. Ponieważ nie każdy rolnik obeznany jest z uprawą buraków,
str 8 9 IKILKA SŁÓWO BURAKACH CUKROWYCH. Ponieważ nie każdy rolnik obeznany jest 7. uprawą buraków
10578501 151 d) Nayeóz powinien być utloczony na gnojowisku, aby go powietrze nie przewiewało, jak
A POTEM KOZIOŁ U8ÓDŁ GO WPROST W JEGO ŹAŁOSNR SEMPITERNE!NO DOBRA WSZYSCY! TO JEST NAPAD!
401 djvu POMYŁKI DRUKARSKIE. Str. 112. albo nic zamiast albo nie. — 112- bo — to — 116.
page0017 7 WROŃSKIEGO ŻYCIE I PRACE. nie wiemy, ale to pewna, że z niezmordowanym zapałem pracował.
page0053 - 51 - XIII, ECHO. Mały Pawełek nie wiedział, co to jest odgłos, lub echo. Biegając raz po
page0088 86 to znaczy. „Cóż to jest takiego?" bo nie wiedzieli co to jest; dlatego nazwali tę ż
page0276 276 Lecz tak mówić nie wypada, gdyż to jest człowiek, dla którego trzeba mieć szacunek, wpr
INNE nibylandia Znalazłam swoją Ni bylandię Od zawsze była blisko mnie I nie wiem czy to jest n
fig13 KMGP-20-5D-B2-Y-5x40 TMR Vb=60mV Za cholere nie wiem czy to jest dobrze, TMR w zależności od p
3 ROZDZIAŁ 1. INFORMACJE WSTĘPNE kolegi i nie usłyszeliśmy ogłoszenia, to jest to nasz problem. Niek
43294 ullman025 (2) i 14. Warto zauważyć, że typem adresu jest napis, a nie struktura, jak to jest w
str 070 071 skich kosynierów, ubranych w szare siermięgi, czarne czapki i skórzane pasy. — To jest n
DIGDRUK00106564 djvu 56 Niech też i czytelnik nie traci humoru, że nie wiś co to jest skoczek i rod

więcej podobnych podstron