Minister Beck należał do grona najbardziej zaufanych współpracowników Piłsudskiego. Jednocześnie był jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci okresu międzywojennego. Na ogól oceniany krańcowo - jednym jawi się jako przenikliwy, pozbawiony złudzeń gracz polityczny, niezwykle inteligentny, innym wprost przeciwnie. Jednak wówczas, w latach trzydziestych, pojawiały się nawet glosy - zupełnie pozbawione sensu - że byl niemieckim szpiegiem.
Cieszył się niewątpliwie bezgranicznym zaufaniem Piłsudskiego, który go bardzo cenił. Kiedyś w wąskim gronie zwrócił się do niego słowami: „Panie Beck, ja się pana nie mogę nachwalić!”. Na początku łat dwudziestych był attache wojskowych w Paryżu, jednak szybko został stamtąd odwołany, co wzbudziło liczne plotki, jakoby miał szpiegować Francuzów. Faktem jest, że Beck był wyraźnie antyfrancuski. Jednak wynikało to raczej z rozczarowania wywołanego postawą Francuzów, którzy skłonni byli traktować Polskę lekceważąco, jak swego wasala.
W pierwszym okresie Beck realizował jedynie polecenia Piłsudskiego; nowa linia w polityce zagranicznej, jaką Polska zainicjowała po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech, była dziełem samego Marszałka. Później, po śmierci Piłsudskiego w 1935 r., głosił, że jedynie realizuje testament Marszałka w polityce zagranicznej.
Nowa linia nie stanowiła zasadniczego odejścia od dotychczasowej polityki, lecz była jej bardzo istotną modyfikacją. Nadal podstawą polskiej strategii politycznej był sojusz z Francją, lecz odtąd Polska miała zdecydowanie przeciwstawić się traktowaniu jej przez Paryż jak wasala. Sensacją na skalę międzynarodową stało się wystąpienie pol-skiego delegata na konferencji rozbrojeniowej w Genewie w lutym 1933 r., gdy Polska ku zaskoczeniu wszystkich nie poparła projektu wysuniętego przez Francję; Francuzi byli oburzeni.
Zamierzano ponadto poszerzyć pole manewru polskiej polityki zagraniczną, co zresztą zapoczątkowano już w poprzednich latach. Doprowadzono do wspomnianej poprawy stosunków ze Związkiem Radzieckim, ale przede wszystkim szukano możliwości zbliżenia stanowisk z Wielką Brytanią. W Warszawie słusznie oceniano, że już nie w Paryżu, lecz właśnie w Londynie podejmowane były najważniejsze decyzje w sprawie polityki Zachodu wobec Niemiec. Zacieśnienie stosunków z Wielką Brytanią jawiło się jednak jako zadanie nad wyraz trudne. Po pierwsze, Brytyjczycy nie chcieli się angażować, a po drugie, byli znacznie bardziej niż Francuzi ugodowo nastawieni wobec Niemiec.
Nierealne były też podejmowane przez wiele lat polskie próby stworzenia bloku państw mniejszych, zagrożonych bądź to przez Niemcy, bądź przez Związek Radziecki. Była to idea tzw. Trzeciej Europy lub idea tzw. Międzymorza. W myśl tej koncepcji Polska miałaby utworzyć ugrupowanie, składające się z krajów leżących między morzami Bałtyckim, Czarnym i Adriatykiem, od Finlandii na północy po Jugosławię na południu (Beck łudził się też, że uda mu się przyciągnąć do tej idei także Włochy). Polska była jednak zbyt słabym krajem (wojskowo, politycznie i gospodarczo), by móc taki blok utworzyć Na przeszkodzie stal zresztą konflikt polsko-czechosłowacki i polsko-litewski, a ponadto pozostałe kraje, które miałyby znaleźć się w takim ugrupowaniu, również były niekiedy ze sobą silnie skonfliktowane (wrogość między Węgrami a Rumunią).
Najważniejsza była jednak sprawa bezpośrednich stosunków z Rzesza Niemiecka. Po okresie propagandowego wzajemnego szachowania się, m.in. wojną prewencyjną i kwestią Gdańska, w maju 1933 r. doszło do spotkania Hitlera z posłem polskim Alfredem Wysockim.
Ugodowa postawa Paryża wobec Berlina umocniła pozycję Becka jako jednego z nielicznych polityków, którzy do Francuzów podchodzili z rezerwą. Wiosną 1933 r. przystąpił on do realizacji planu ułożenia dobrych stosunków z Niemcami - jako podstawowej konieczności Wynikała ona z bierności mocarstw zachodnich. Wydawało się, iż Beck zakładał, że wypracowanie dobrych relacji z Niemcami może być trwale. W istocie Rzesza, choć nie była tak naprawdę zainteresowana poprawą wzajemnych kontaktów, dla doraźnych interesów gotowa była ukrywać swe rzeczywiste zamierzenia pod pokojowymi
53 ■