120
zabezpieczał, jest rezultatem wolności, panującej w poprzedniej fazie. Stwierdza, że obecnie zaczęła się „krystalizacja" społeczeństw, że państwo coraz wszechwładni ej reguluje życie gospodarcze, wzmaga ciężary fiskalne — podobnie jak było za późnego imperjum rzymskiego.
A zarazem wywodzi, że gdy społeczeństwo rzymskie się skrystalizowało, to wówczas coraz więcej było przeszkód krążenia „elit" rządzących. „Jeżeli od czasu do czasu łaska impe-ratorska przełamała te przeszkody na rzecz jakiejś jednostki, wchodzili wtedy do klasy rządzącej ludzie, mało godni tego, by tam się znajdować"1). Ta zamknięta elita nie ma dopływu nowych sił, zdolnych ją odnowić; eksploatuje społeczeństwo na swoją korzyść, utrzymując się przy władzy siłą interesu i biernością społeczeństwa. Alewy ras tają nowe ogniska siły, i wtedy dawny ustrój kończy się katastrofą.
I to jest.największe niebezpieczeństwo, które grozi państwu monopolicznemu. Grupa rządząca robi wszystko, by utrzymać się przy władzy, a staje się sama niezdolna do jej sprawowania. Zmianę może przynieść wtedy albo rewolucja, albo co gorzej, najazd obcych, choćby najazd „barbarzyńców". Nie jest w interesie narodu, by odnawianie, wymiana grupy rządzącej, mogła nastąpić tylko dzięki katastrofie, dzięki wielkim wstrząsom politycznym i społecznym. Ustrój państwa powinien być tak zorganizowany, by dawał możność odnawiania się władzy w sposób normalny i spokojny.;
Doświadczenia historyczne nie dowodzą, by państwa, które-byśmy dzisiaj nazwali państwami monopolicznemi, wykazały szczególną odporność na zewnątrz. V. Pareto w zakończeniu swej „socjologji" wskazuje na przykład Bizancjum, które łatwo wpadło w ręce Turków, gdy „mężni żołnierze Europy zachodniej potrafili sami zwyciężyć i przepędzić wiele razy Arabów i Turków"
Albo weźmy inny przykład, bardziej jeszcze egzotyczny. Państwo Inkasów w Peru było ideałem państwa monopolicznego. Wszystko tam było regulowane przez państwo, funkcjonował nawet sprawnie komunizm przez parę wieków. Ale to państwo stało się łatwym łupem 200 awanturników. Wystarczyło im opanować władcę, by znikł wszelki opór. „Trafiając w głowę, zdobywca miał już ciało do swego rozporządzenia"2).
Niektóre narody wierzą dzisiaj, że osiągną maximum potęgi przez zupełne wcielenie narodu w państwo. Ale ten pogląd nie liczy się z wychowawczym wpływem tego systemu na charaktery ludzi i ich wartości moralne. To mechaniczny, a nie organiczny pogląd na życie społeczne. Państwo monopoliczne chce ■osiągnąć olbrzymie wyniki w krótkim czasie. Narzucić społeczeństwu pewne idee, metody działania, nie licząc się z tern, że trzeba, by te idee wpierw wryły się głęboko w duszach ludzkich, by stały się ich własną, bezinteresowną wiarą, zdolną do wielkich czynów. Bo także i propaganda nowych idei jest właściwie metodą stosowania przymusu.
Przed narodami stoją dzisiaj olbrzymie zadania i trudności; także i przed naszym narodem. Nie spełni tych zadań, gdy ustrój państwa nie będzie zabezpieczał silnej władzy, ale również i wtedy ich nie spełni, gdy wszystko zwali się na barki państwa, państwa ubogiego, słabo jeszcze zorganizowanego. Naród swoją twórczość przejawia zarówno w państwie jak i poza państwem. Te obydwie drogi powinny stać się przed nim otworem.
) Vilfredo Pareto, Traite de socjologie generale, Vol. II 1923, Ch. XIII, szczeg. str, 1714 i n. 1754 i n.
*) V. Pareto, 1. c. II s. 1761.
) Louis Baudin, L'empire socialiste des Inka, 1928, s. 220.