69102 skanowanie0068

69102 skanowanie0068



TĘSKNOTA

Widziałam jak Cię ode mnie porywał wicher czarny,

0    ukochany mój!

W dal cię porywał, a ty odwracałeś twarz od jego lotu

1    patrzyłeś na mnie, wsparty rękami na skrzydłach wichrowych.

Patrzała na mnie twarz drobna, blada, objęta wichrową czernią — patrzała smutnie i wiekuiście. Zegnała mnie na zawsze twarz drobna, chora — żegnała na zawsze bólem swoich źrenic.

I nie wiedziały te czarne, czyste źrenice, że wiekuiste żegnanie w nich rozpacza.

Biegłam za tobą wpatrzona w twarz drobną, bladą, a stopy moje grzęzły w mokrej ziemi — a wiatr mnie smagał, wygryzał mi łzy.

Owiał mnie i przeniknął tuman lodowy. Śmierć weszła we mnie.

Ja i śmierć patrzyliśmy w twarz twoją drobną, obrzuconą piórami wichrowych skrzydeł.

Ważył się z tobą wicher — jak sęp ze zdobyczą — kołysał się powoli — pozwalał oczom naszym się żegnać.

1 zawył — i w twarz mnie uderzył skrzydłem — i pomknął w dal unosząc cię w piórach swoich.

Za tumanem świszczącym, za powietrzną twoją trumną biegłyśmy po ziemi — biegłyśmy bez tchu — ja i śmierć.

Nie dogonię cię już — o ukochany. Słaba jestem, śmierć zamieszkała we mnie.

Dogoni cię śmierć, o ukochany! dogoni cię śmierć .moja.

Sama jestem i sam jesteś — i już na zawsze objęła nas samotność.

Na zawsze cię żegnam, o mój promieniu wrący! na wieczne niewidzenie.

Przychodzi po mnie śmierć i pójść z nią dzisiaj muszę — przychodzi po raz trzeci.

Gdy przyszła pierwszy raz — oddałam jej duszę młodą. Uciekła z łupem — wyjąc.

A po raz wtóry przyszła — syta po uczcie trupiej — chciała żywego napoju. Zgasiła pragnienie krwią moją — wypiła wszystką krew — odeszła pijana.

Dziś trzeźwa przychodzi, i głodna, i smutna. Po ciało przychodzi, po resztę ofiary.

Za ręce mnie trzyma, słucha mego tętna, serce mi liże językiem chropawym, zimnym...

Już idę za nią, o mój płomieniu! idę z nią od ciebie na wieczne niewidzenie...

135


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0098 Wy, które jak ja znacie tęsknoty na śmierć skazane, — wy, których stopy biec nie mogą
Misio od panny Sowy Niech Cię przytuli.,. Niech Cię obejmie... Niech Cię uściska ode mnie
image 11 (2) O, jak mi obrzydł len siary dziadyga, którym się stałem. Czego ode mnie chce ta pała ły
nie. Może dlatego, że bałam się} iż będzie ode mnie wymagała tego samego. Tak jak ci, którzy wchodzą
Widziałem jak pan męczył tamtego studenta I przyznam, że nie była to dla mnie zachęta, Bo chłopak si
Zachody słońca Szary jak bandyta ścisnął mnie za gardło. -    Gdzie ty widziałeś taki
IMGE58 140 Franęois Truffaut tanta takiego jak ja, to dlatego, iż spodziewano się ode mnie porównani
a1 wy z rzeczywistości, w jakiej się znalazłem, nie dostrzegają, jak wielkiego wysiłku wymaga ode m
pannaJulia013 118 AUGUST STRLNDBERG KRYSTYNA To nie ode mnie zależy, panienko! Jak panienka taka łas

więcej podobnych podstron