Demony szkodzące położnicom i porywające niemowlęta
Przegląd wyobrażeń demonologii negatywnej rozpoczynamy — zgodnie z proponowaną klasyfikacją — od prezentacji tych istot demonicznych, dla których zasadniczym celem działania ma być szkodzenie położnicom oraz porywanie (a zwłaszcza — zamienianie) niemowląt.
Ten wątek wierzeń demonicznych prawdopodobnie rodowód swój wywodzi jeszcze z czasów przedchrześcijańskich, a liczne jego ślady zachowały się w kulturze ludowej Czechów, Słowaków i Ukraińców (dzikie lub leśne kobiety), Białorusinów (łojny, rusałki i czarcice) oraz Wielkorusinów (ałbosty i czartówki). Trzeba natomiast przyznać, iż niezbyt bogate są nasze źródła historyczne na dany temat. Jedynie w piśmiennictwie polskim XVII, XVIII i początków XIX wieku odnajdujemy nieliczne drobne i na dodatek bardzo ogólnikowe wzmianki świadczące o funkcjonowaniu omawianych wyobrażeń demonicznych w sferze wierzeń ludowych. Dopiero dokumentacja faktograficzna z różnych regionów kraju, zebrana przez ludoznawców w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, dała podstawy do podejmowania refleksji nad tą kwestią. Z dokumentacji tej wynika, iż ówczesne wyobrażenia demonów szkodzących położnicom i porywających niemowlęta bardzo często mieszane były z niektórymi wyobrażeniami demonów przyrodniczych (rusałki leśne czy wodne, boginki) lub istotami szatańskimi (diablice) i czarownicami. Demonom tym przypisywano głównie postacie kobiece i najczęściej określano je mianem dziwożon lub mamun (mamon). A oto jak przedstawione zostały dane istoty demoniczne w opisach badaczy naszej kultury ludowej tego okresu:
Dziwożony. „Są to kobiety nadprzyrodzone, złośliwe, mają włos bardzo długi, rozpuszczony i prosty; piersi ich są tak wielkie, że je zamiast pralników używają, piorąc swoją bieliznę. Na głowie dla stroju noszą czerwoną czapeczkę, za pożywienie im służy ziele, tak zwane słodyczką. Najwięcej cierpią od nich położnice. Dziwożony szpiegują takie kobiety, a upatrzywszy porę, kradną nowo narodzone dziecię, a swoje na miejscu skradzionego zostawiają, które jest zwykle szpetne, garbate i koszlawe. Mają wszakże i one macierzyńskie uczucie, jak się to pokazuje ze sposobu odbierania im ukradzionych niemowląt. Podrzucone dziecię wynoszą zwykle na śmietnik, gdzie smagają je rózgą, napawają wodą ze skorupki jaja i wołają: «Odbierz swoje, oddaj moje». Dziwożona litując się nad cierpieniem swego dziecka oddaje ukradzione, a swoje zabiera. Porywają niekiedy i dorosłe dziewczęta" (L. Sie-mieński, s. 188). „...dziwożony mają rysy charakterystyczne, odpowiednie więcej surowości i dzikości ojczystej okolicy: całe ciało niezwykle kosmate, włos głowy długi, rozpuszczony, piersi nadzwyczajnej wielkości, na głowach
146