112 Odkrywając egzystencję z Husserlem i HeideqqEREm
bycia. W ten sposób jedna się on z filozofią klasyczną. I idealizm i realizm są wciąż ontologiami. Uczestniczyć w byciu to myśleć je albo je rozumieć. Idealizm jest całkowitym rozumieniem. Dla realizmu być to nie poddawać się rozumieniu. Tego negatywnego sensu nie uzupełnia jednak żadne pozytywne znaczenie. Byt realisty uzyskuje głębię i swoją wagę jedynie przez stosunek do poznania.
Lecz czy związek człowieka z byciem jest tylko ontologią? Rozumieniem albo rozumieniem nierozerwalnie zmieszanym z nierozumieniem, panowaniem bycia nad nami w samym łonie naszego panowania nad byciem? Innymi słowy, czy egzystencja spełnia się w terminach panowania? Czy relacja, którą zawiera na przykład idea stworzenia, zostaje wyczerpana przez ideę przyczyny, jak myślano w filozofii średniowiecznej, zdominowanej jeszcze przez kosmologiczne zainteresowania starożytności - albo przez ideę niepojmowalnego początku, który pozbawia człowieka panowania nad światem i samym sobą? Czy człowiek jako stworzenie albo jako byt posiadający płeć nie utrzymuje z byciem jakiegoś innego stosunku niż stosunek władzy nad nim albo zniewolenia przez nie, aktywności albo bierności?