nie byłe bynajmniej oczywista, jak ot™1 świadczą choćby dociekania A. Schutza, dotyczące problemu transsubiektywności. Ttudno się dziwić, te ostateczną odpowiedź znalazł Znaniecki nie w indukcyjnym badaniu czynności, lecz w pojęciu aksjonormatywnego ładu, wiążącego ze sobą wszystkich uczestników danej kultury.
Nie jest wszakże moim zamiarem roztrząsanie tutaj takich lub innych słabości teorii Znanieckiego. Czytelnikowi, który styka się z tą teorią po raz pierwszy, bardziej przyda się względnie wyczerpujący opis całego projektu.
SOCJOLOGU WSBOD NAUK O KULTURZE
Aż do tej pory w ograniczonym tylko zakresie zajmowaliśmy się socjologią Znanieckiego, choć rozumie się samo przez się, że tworzona przez tego uczonego koncepcja nauk o kulturze miała służyć za punkt wyjścia przedsięwzięć par eicellence socjologicznych. Niemal wszystko, o czym była mowa, odnosiło się do nauk o kulturze, do humanistyki w ogólności, nie zaś tylko do socjologii jako niezależnej i specjalnej nauki humanistycznej.
Znaniecki był z pewnością jednym z najbardziej zdecydowanych zwolenników ograniczenia zakresu socjologii. „Nauki humanistyczne specjalne — pisał — zawdzięczają swój rozwój teoretyczny przede wszystkim temu, że (...) umiały najprzód wyodrębnić każdą tę klasę zjawisk, którą się zajmują, i traktować każda swoją dziedzinę jako zupełnie odosobnioną i zupełnie swoistą. Im wyżej metodycznie stoi dana nauka, im ściślej ująć jest w stanie swój specjalny przedmiot, tym bardziej odmiennym od innych ten przedmiot się okazuje i tym bardziej specyficznymi stają się jej metody w porównaniu z metodami innych nauk o kultu-
r*c” **- Ciekawe zresztą, że Znaniecki uwazm l<, specjalizację za osobliwość humanistyki, sądząc, ił przyrodoznawstwo rozwija się raczej w kierunku „(...) zespolenia się na gruncie jednego, mechanistycznego systemu’1 **.
Sprawy socjologii jako nauki specjalnej nie należy sprowadzać do jałowego sporu o przedmiot socjologii. Nie jest możliwe ustalenie raz na zawsze, czym jakaś nauka powinna się zajmować, ponieważ przedmiot każdej nauki ustala się żywiołowo w toku praktyki badawczej, na ogół i na szczęście niezależnej od postanowień metodologów i urzędników uniwersyteckich. W spory na ten temat wplątane były jednak zwykle rozmaite doniosłe zagadnienia, których żaden budowniczy systemu socjologicznego nie mógł pominąć. Tak było również w przypadku Znanieckiego.
Walka o uczynienie socjologii nauką specjalną ma w myśli Znanieckiego bardzo długą historię, zaczyna się bowiem we wczesnych pracach filozoficznych wraz z batalią o stworzenie antyredukcjonistycznej teorii rozwoju. Nie powracając tu do spraw wcześniej poruszonych, trzeba jednak przypomnieć, iż przedmiotem krytyki Znanieckiego był obok socjologizmu fizykalizm, biologizm oraz psychologizm. Trzeba również przypomnieć, że - zgodnie z koncepcją układów odosobnionych - poznanie
możliwe jest, według niego, tylko pod warunkiem precyzyjnego wyodrębnienia z konkretnej
rzeczywistości - nieogarnionej i nieuchwytnej
w swym empirycznym bogactwie - określo
nych kategorii stosunków. Poznając świat, jesteśmy skazani na to, aby zajmować się -nie rzeczywistością jako taką, lecz tylko takimi lub innymi jej aspektami, wybranymi przez nas z takich lub innych przyczyn. Zajmując się jednym aspektem rzeczywistości, nie powinniśmy uzys-
n WS. a. 237. as Ibid.
t n-?