130 Sacrum i profanum
Księżyc użycza stawaniu się kosmicznemu wartości religijnej, jedna człowieka ze śmiercią. Słońce objawia inny sposób istnienia: nie ma ono udziału w stawaniu się; mimo że zawsze jest w ruchu, jest niezmienne, zawsze ma tę samą postać. W hiero-faniach solarnych wartości religijne odsłaniają autonomię i siłę, suwerenność i inteligencję. Dlatego w pewnych kulturach można obserwować proces solaryza-cji istoty najwyższej. Jak widzieliśmy, bogowie niebiańscy przejawiają skłonność do tego, by znikać z aktualności religijnej; w pewnych wypadkach struktura i siła tych bogów trwają nadal w bogach solarnych, zwłaszcza w wysoko rozwiniętych kulturach o niemałej doniosłości historycznej (Egipt, Wschód hellenistyczny, Meksyk).
Wiele mitologii heroicznych charakteryzuje się strukturą solarną. Herosa utożsamia się ze Słońcem; jak Słońce, on też walczy z mrokami, zstępuje w królestwo śmierci i wychodzi stamtąd jako zwycięzca. W tym wypadku mroki nie są — w przeciwieństwie do mitologii lunarnych — jednym ze sposobów bycia bóstwa, lecz stanowią symbol wszystkiego, co nie jest bogiem, są więc symbolem jego przeciwnika par excellence. Mroki nie uchodzą już za konieczną fazę życia kosmicznego; w perspektywie religii solarnej mroki znajdują się w opozycji do życia, formy, poznania. W pewnych kulturach świetliste epifanie bogów solarnych stają się symbolem poznania. W końcu Słońce i poznanie zbliżyły się do siebie w tak wielkim stopniu, że z synkretycznych teologii solarnych schyłku starożytności zrodziła się filozofia racjonalistyczna. Słońce jest inteligencją świata — Makrobiusz łączy w Słońcu wszystkich bogów świata grecko-orientalne-go, od Apolla i Jowisza do Ozyrysa, Horusa i Adonisa (iSaturnalia I, rozdz. XVII-XXIII). W traktacie cesarza Juliana O królu Słońcu i w Hymnie do Słońca Proklosa
r
131
Świętość naturalna i religia kosmiczna
miejsce hierofanii solarnych zajmują idee — mamy tu do czynienia z procesem racjonalizacji, w trakcie którego pierwiastek religijny zniknął prawie całko-wicie .
Ta desakralizacja hierofanii solarnych wpisuje się w cykl wielu podobnych procesów, które doprowadziły do tego, że w końcu cały Kosmos został pozbawiony swej treści religijnej. A jednak, jak już stwierdziliśmy, ostateczna desakralizacja natury to zjawisko dotyczące jedynie pewnych kręgów społeczeństw współczesnych — tych ludzi, którzy naprawdę są pozbawieni wszelkiego uczucia religijnego. Chrześcijaństwo zaingerowało w religijną waloryzację Kosmosu głęboko i stanowczo, ale jej nie odrzuciło. Fakt, że życie kosmiczne w swej całości ciągle jeszcze może być doznawane jako szyfr bóstwa, pokazuje fragment wyjęty z pism pisarza chrześcijańskiego Leona Bloy: „Niezależnie od tego, czy życie jest w człowieku, zwierzętach czy roślinach, zawsze jest to życie, a gdy przychodzi chwila, ów nieuchwytny punkt zwany śmiercią, tym, kto odchodzi z drzewa czy istoty ludzkiej, zawsze jest Jezus”99.
9jj
Por. tamże, s. 151. Por. też F. Altheim, Der unbesiegte Hamburg 1957.
Le mendiant ingrat, t. II, s. 196.