pierwszą księgę) przeważają cytaty, relacje z lektur, bardzo rzadko pojawia się osobista refleksja (nb. Villey nazwał ten typ eseju bezosobowym—impersonnel. Nie wszyscy badacze na taką kwalifikację się zgadzają53). W utworach należących do drugiej grupy zdarzają się sądy bardziej osobiste, autor przywołuje własne czyny i doświadczenia. Wreszcie w esejach składających się na trzecią grupę (część drugiej i cała trzecia księga) dominuje podmiotowy punkt widzenia, każdy przedmiot widziany jest przez pryzmat doświadczenia samego Montaig-ne’a. Główny akcent pada na autoprezentację (Selbstcharakteristik)54.
Nie trzeba dodawać, że wzorcowymi dla gatunku stały się utwory pochodzące z trzeciej grupy. Elly Wittkower dochodzi do wniosku, że tajemnica esejów Montaigne’a leży w kompozycji przemiennej; autor operuje kolejno konkretem i abstraktem. Cytaty przeplatają się z przykładami z historii i najbardziej subiektywnymi odczuciami. To, co idealne skojarzone zostaje z tym co zmysłowe. Siła Montaigne’a tkwi, zdaniem pani Wittkower, w integracji elementów duchowych i cielesnych. „Im silniej przeżywa on powiązanie sfery mentalnej ze sferą zmysłową (die Verbindung von Geistigem und Sinnlichem) w swym własnym Ja, tym bardziej metaforyczny staje się jego język”ss. O kompozycji eseju decyduje nie tylko napięcie podmiot—przedmiot, lecz również relacja: fakt zmysłowy—fakt intelektualny. Jednakże esej, przy całym swoim konkretnym nastawieniu, nigdy nie podporządkowuje się em-piryzmowi. Jest mu on tak samo obcy jak dogmatyzm. Bliska eseiście jest technika asocjacyjna, co jednak nie znaczy, by dopuszczał nieład i przypadkowość. Tytułem próby bada różne możliwości, odwołuje się do tradycji, do rozumu lub do indywidualnego doświadczenia. Narracja eseju zatacza kręgi, poszczególne motywy, myśli czy obrazy powracają często w odmiennych konfiguracjach. Częstym motywem kompozycyjnym — pojawiającym się zarówno u Montaigne’a, jak i w eseistyce współczesnej — jest symetryczność i paralelizm. Eseista jednak nigdy nie narzuca sobie sztywnego układu treści. Dba o ład, ale jest to zawsze jego własny ład. Dlatego każdy esej wymaga indywidualnego podejścia, oddzielnej interpretacji.
rfekst eseistyczny dziedziczy po XVI-wiecznej prozie jej bujność wyrażającą się w ahierarchicznym układzie elementów, zamiłowaniu do toku dygresyjnego. Jeśli nawiązuje się do jakichś wydarzeń, to — choćby dotyczyły jednej osoby i były bliskie w czasie — nie tworzą one ciągu przyczynowo-skutkowego, nie kulminują. Są raczej zbiorem anegdot, choć ich dobór nie powinien być przypadkowy. W eseju brak często wyraźnej puenty czy podsumowania wywodów, co mogłoby ułatwić interpretację. O ile jednak proza fabularna w następnych stuleciach ewoluowała ku formie zorganizowanej, konstrukcji precyzyjnej i pod każdym względem konsekwentnej, by osiągnąć szczyt w realizmie i naturalizmie, o tyle esej niewiele odbiegł od postaci nadanej mu przez Montaigne’a. Dlatego w wieku XX mógł stać się inspiracją dla pisarzy, którzy postanowili radykalnie zreformować klasyczny model prozy fabularnej.
Tekst eseistyczny często sprawia wrażenie niespójnego. Ukrywa on mechanizmy spójnościowe, domagające się od czytelnika wysiłku i kompetencji. Bierna lektura wypowiedzi eseistycznej uniemożliwia zrozumienie i interpretację utworu56. „Esej — mówi Bolesław Micióski — jest z natury swojej formą wielowarstwową i niesłychanie rozrzutną—esej jest formą pakowną, stworzoną do czytania cicho i kilkakrotnie”57.
lEseista nie tylko rezygnuje z apriorycznych założeń i systemowości, lecz także z jednoznaczności; łączy się to z dialogicznym charakterem eseju. Czytelnik nie jest tu pouczany czy informowany — esej zakłada jego aktywny udział w konstytuowaniu swojego sensu. Stąd może bierze się fragmentaryczność eseistycznego myślenia, które nieustannie eksperymentuje i poszukuje. Esejowi nie grozi autorska dyktatura, spotykana w publicystyce, gdyż rezygnuje on z tendencyjności. Przeniknięty jest duchem rozmowy prywatnej, której uczestnicy nie potrzebują masek, gdyż pragną pozostać sobą. Esej jednakże nie jest subiektywistyczny, bo eseista nie narzuca siebie jako jedynej miary rzeczy J „Esej — mówi Gyórgy Lukacs — dąży do prawdy, jak Saul, który wyszedł, aby szukać oślic swego ojca, a znalazł królestwo, tak i eseista (...) na końcu swej drogi odnajdzie cel, którego nie szukał — życie”58. Idzie nie o formułę życia, lecz o życie ukonkretnione w swym jednostkowm wymiarze.
Jak w dialogach sokratycznych Platona nie ma oczekiwanego pozytywnego rozwiązania, a tylko dążenie do spotęgowania świadomości, tak i w dobrym eseju nie znajdziemy śladu systemu, nie mówiąc już o jakichś dogmatach. Parafrazując słowa Sokratesa o piśmie — wypowiedziane w Fajdrosie (275 D—E) — można powiedzieć, że i w zwartym systemie jest coś niebezpiecznego. Zdaje się, że on myśli to, co mówi, ale jeśli zapytać o coś, żeby lepiej zrozumieć, o czym mówi, to milczy.
Esej—mówi Walter Pater —jest literacką formą niezbędną umysłowi, dla którego prawda jest możliwością, jest możliwa do pomyślenia niejako powszechnie obowiązujący wniosek, lecz raczej jako nieuchwytny wynik odrębnego, osobistego doświadczenia*9.
Dla eseisty świat jest zbyt niepewny, natura zbyt różnorodna, a sam człowiek zbyt słaby, aby mógł dotrzeć do prawdy. Nie oznacza to jednak, że jej w ogóle nie ma. Esej nie głosi relatywizmu, w tym punkcie nic nie zmieniło się od czasów czy raczej od dzieła Montaigne’a. „Fakt, że prawda musi pozostać ukryta—powiada Craig B. Brush — świadczy nie tylko o słabości człowieka, ale również o bogactwie Stworzenia”. Jest ono „dziełem dobroczynnego Boga, który jest
21