1) dziecko obawia się wysokości i ruchu,
2) dziecko bezcelowo biega po pokoju, nie angażuje się w celową zabawę,
3) dziecko odpycha osobę, która je dotyka lub przytula,
4) dziecko brzydko pisze, wini innych (ludzi lub przybory do pisania) za swój brak koordynacji, łatwo daje się sprowokować do bójki.
Zanim uznasz, że opisane dzieci mają jedynie kłopoty z zachowaniem i emocjami, zatrzymaj się, przeczytaj jeszcze raz i ponownie zastanów się, czy nie występują u nich pierwotne, niewykryte deficyty integracji sensorycznej. Te deficyty mogą być uznanym, neurofizjologicznym uzasadnieniem problemów z zachowaniem dziecka. Tak więc problem emocjonalny jest wtórny, choć dla niewprawnego oka może wyglądać na pierwotny. Trzeba inaczej podejść do terapii tych dzieci - uwzględnić ich deficyty SI. Dzięki temu nie popełnimy błędów.
Powodów jest wiele. Po pierwsze zanim przystąpi się do terapii trzeba posiadać dużą wiedzę z zakresu neurobiolo-gii stanowiącą bazę dla rozumienia integracji sensorycznej. Należy wiedzieć, czego poszukiwać, jakie badania zastosować, by móc stwierdzać, czy dziecko rzeczywiście ma problemy. Trzeba więc również znać, umieć przeprowadzić i zinterpretować Obserwację Kliniczną i odpowiednie testy. Umiejętności takich nabywa się po wielu miesiącach intensywnych studiów uzupełnionych następnie latami praktyki i nie da się ich zastąpić prostym wyliczeniem technik terapeutycznych.
Techniki te są zresztą bardzo różnorodne i zmienne zależnie od wieku pacjenta, rodzaju i stopnia dysfunkcji. Muszą być zademonstrowane z udziałem ludzi, a nie tylko opisane. Najważniejsze zaś, że przez cały okres trwania terapii uważnie oberwuje się reakcje dziecka (czy są to oczekiwane reakcje adaptacyjne). Konieczna jest znajomość przeciwska-
136