142
zaistnionio przedmiotu złożyło. W każdym razie zaś badanie tych przyczyn i związków pomiędzy niemi zakłada poznanie przedmiotu samego.
Stąd już zrozumiałem jest przeciwstawienie się fenoinenolo-gji wszelkim teorjom genetycznym wogóle, a genetycznej psychologii w szczególności. Motywy przeciwstawienia się psycho-logji jako takiej będziemy mogli dopiero znacznie później omówić. Także motywy, dzięki którym fenomenologia wystąpiła tak ostro przeciw psychologizmowi we wszelkich jego postaciach, a w pierwszym rzędzie przeciw psychologizmowi w logice, dopiero wówczas wystąpią w pełnem świetle, gdy omówimy sprawę przedmiotów idealnych, istoty rzeczy i poznania apriorycznego. Tu tylko zaznaczymy, żo jcźoli psychologizm wogóle polega na przekształceniu swoistej natury przedmiotów, to bezpośrednią konsekwencją dążenia fenomenologów do uzyskania wo wszelkich sferach przedmiotów bezpośredniego doświadczenia, musiało być wypowiedzenie walki psychologizmowi. Ilusserl wykazał błędność psychologizmu w logice, doprowadzając twierdzenia jego do absurdu. Lecz najsilniejszym argumentem przeciw psychologizmowi jest proste stwierdzenie: przedmioty logiki: pojęcia, sądy (zdania), syllogizmy, teorje są rótnt od stanów psychicznych i dzięki temu wszelkie usiłowania zidentyfikowania tak różnych przedmiotów muszą się skończyć fiaskiem. Później wrócimy jeszcze do tej sprawy.
Wszystko, co powiedzieliśmy dotychczas, odtwarza dopiero bardzo niewielką część dążeń fenomenologów. Tego, co właściwie stanowi istotę fcnomcnologji, jeszcze zupełnie prawie nie poruszyliśmy. Lecz może nie od rzeczy będzie już teraz wskazać na pewne szczegóły metody fenomenologicznej, związane z postulatem bezpośredniego doświadczenia w naszem zrozumieniu.
Fenomenologia znajduje się o tyle w trudniejszem położeniu, niż inne kierunki filozoficzne, że nietylko nie możo w większości wypadków nawiązywać do tradycji i posługiwać się aparatem metodycznym już gotowym, lecz źo częstokroć musi walczyć przeciw tradycyjnie przyjętym wynikom badań filozoficznych i zakorzenionym sposobom widzenia rzeczy. Jest więc zmuszona zaczynać w wiĆlu wypadkach od samego początku i musi się starać równocześnie o wypracowanie odpowiedniej metody, by spełnić wiernie swe dążenie do osiągnięcia bezpośredniego doświadczenia przedmiotów. Do tego zmusza ją także ta okoliczność, iż nie mogąc do swych badań wprowadzać bezkrytycznie żadnych hypoler, nie może równocześnie posługiwać się definitywnie źadnemi pojęciami, których przedmiotów nie zbadała w bozpośrcduiem doświadczeniu i nio wykazała na tej drodze ich słuszności. Pozbawiony jednak w ten sposób możności posługiwania się tradycyjnie przekazanemi pojęciami, natrafia fenomenolog na dwojakiego rodzaju trudność metodyczny: raz przy pro-wadzoniu swych badań, drugi raz przy udzielaniu swych rezultatów innym filozofom. Nie jest bowiem praktycznie możliweiu przestać pewnego dnia posługiwać się wszelkiemi pojęciami i ograniczyć się wyłącznie do „bezpośredniego widzenia" przedmiotów aż do chwili uzyskania nowych, fenomenologicznie ugruntowanych pojęć. Zwłaszcza, że bardzo niewiele przedmiotów „Ipży jak na dłoni” przed nami, ogromnej większości ich zaś w co-dzienneui życiu nie doświadczamy bezpośrednio i musimy się dopiero odpowiednio wyszkolić, by doświadczenie to osiągnąć. Podobnie niemoźliwem jest—po uzyskaniu już ostatecznych wyników badania — podanie ich czytolnikowi za pośrednictwem li tylko owych nowych pojęć, których nie-fenomenolog naogół nio mógłby wcale zrozumieć i musiałby z faktycznej konieczności podkładać pod rezultaty fcnomenologiczno swój odmienny aparat pojęciowy. Musi więc fenomenolog starać się znaleźć drogę po-środnią, któraby ani nie zagrażała niebezpieczeństwem wprowadzenia do badań fenomenologicznych krytycznie nieuzasadnionych pojęć ‘), ani też nie wyrzekała się całkowicie tego środka pomocniczego, jakim są pojęcia lak przy samem badaniu, jak też przy przekazywaniu jego wyników czytelnikowi.
Zdawałoby się na pierwszy rzut oka, że bardzo łatwo jest przezwyciężyć zaznaczoną trudność przez podanie na początku rozważań ścisłych definicyj przynajmniej podstawowych pojęć. Jednakowoż tego rodzaju załatwienie sprawy byłoby pozornem, jeżeliby wogóle mogło być konsekwentnie przeprowadzone. Prze-dewszystkiem należy sobie uświadomić, że z chwilą, gdy fenomenologia stawia sobie za zadanie dojrzenie i ujęcie bezpośrednich danych, wykluczoną jest z badań fenomenologicznych wszelka dowolność konstrukcji przedmiotów. Ustawienie zaś systemu definicji na początku rozważań jest możliwe zasadniczo tylko tam, gdzie mamy do czynienia nic z dane nu przedmiotami, lecz gdzia
*) Przez uzasadnienie pojęcia rozumiem wykazanie, że nienaoczna tre^ć jego jest wiernym odpowiednikiem naocznej trcjfci bezpeśredsiego doświadczenia, wzgl. konkretnych cech przedmiotu.