dzieje, że ideologia przeżywa, a nawet umacnia się jeszcze długo po przeminięciu sytuacji społecznej, w której powstała. Przykładem może być utrzymanie się teologii mormonów, która wyrosła z antynomicznej doktryny stopniowego objawienia, a dziś jest źródłem konserwatyzmu. Innym przypadkiem jest ideologia egalitarnego komunizmu w Związku Radzieckim - półwieku po rewolucji - usprawiedliwiająca powstanie nowej klasy. W tego rodzaju przypadkach ideologia niesie ze sobą autorytet przeszłości. Wszczepiona zostaje dziecku i staje się jedyną mapą pojęciową świata oraz moralnych norm postępowania. Często dzieje się tak, że chociaż pierwotna retoryka i symbole utrzymują ' się, treść z biegiem czasu ulega subtelnym zmianom, by uzasadniać panujący porządek społeczny i kontrolę zapewniającą władzę klasie panującej.
Na tym polega funkcjonalny aspekt ideologii. Ma ona jednak również aspekt poznawczy czy też intelektualny. Istotą ideologii jest nie tylko odzwierciedlanie lub usprawiedliwianie rzeczywistości; raz uruchomiona żyje własnym życiem. Potężne ideologie rzeczywiście dostarczają wyobraźni nowych wizji życia; z chwilą gdy zostają sformułowane, stają się częścią moralnego repertuaru, z którego czerpią intelektualiści, teologowie i moraliści, repertuaru wyznaczającego zakies możliwości stojących przed ludzkością. W odróżnieniu od przestarzałej gospodarki lub techniki - nie znikają. Te „momenty świadomości”, by użyć terminu Heglowskiego, są odnawialne. Mogą zostać przywołane i prze-formułowane w różnych okresach dziejów cywilizacji. W ten sposób ideologia przeorana, przenicowana, rozczłonkowana i przelormułowa-na przez armię pisarzy, moralistów i intelektualistów staje się samodzielną siłą.
Taki właśnie był los purytanizmu. Siła przekonań pozostała na długo po tym, jak surowe otoczenie, które sprzyjało pierwotnej ideologii, zostało obłaskawione. Van Wyck Brookstialnie pisał. „Kiedy wino purytanów zostało rozlane, pozostał po nim aromat transcenden-talizmu, a samo wino przeistoczyło się w komercjalizm”.
udręki. („W niedzielę, kiedy wierni śpiewali święte psalmy, nie mógł ich słuchać, w jego uszach brzmiał bowiem głośno hymn grzechu [..]”.) Wiódł zgorzkniały i ograniczony żywot, po którym nadeszła mroczna godzina śmierci. Patrz Young Goodman Brawie w: The Novels and Tales of Nathaniel Hawthorne, New York 1937, Modern Library, s. 1033- 1042.
96
Furytanizm jako system ideowy ulegał w ciągu dwustu lal przeobrażeniom: od rygorystycznego kalwinizmu z jego koncepcją prede-stynacji, poprzez estetyczną iluminację Edwardsa, transcendentalizm Emersona, by wreszcie, po wojnie domowej, stać się „świecką tradycją”. Jako zbiór praktyk społecznych cudownie przemienił się w socjal-darwinowskie uzasadnienie skrajnego indywidualizmu i groszoróbstwa oraz w kodeks życia małomiasteczkowego. (Jak trafnie zauważył Edmund Morgan, Benjamin Franklin sam zarobił pieniądze, natomiast John D. Rockefeller sądził, że dał mu je Pan Bóg.)
Nowe wyzwolenie
Główny intelektualny atak na purytanizm nastąpił w pierwszych piętnastu latach naszego stulecia. Wszczęła go grupa „młodych intelektualistów osadzona w Harvardzie. Należeli do niej Walter Lippmann, Van Wyck Brooks, John Reed i Harold Stearns19. Tytuł książki Van Wycka Brooksa z 1915 r. America’s Coming-of-Age oznaczał, że kultura zwrócić się ma ku rzeczywistości i zanurzyć w „aktualności”. Literatura amerykańska, jak dowodził Brooks, była dotąd daleko od życia i szukała dróg zbawienia, unikając kontaktu z rzeczywistością. Purytanizm stał się, jak powiadał, „starym, zeschłym, jankesowskim pniem”.
Atak na purytanizm miał wiele aspektów. Po pierwsze, dochodziło w nim do głosu dążenie - dawał temu wyraz przede wszystkim Brooks -by kultura nie odwracała się od Ameryki imigrantów, Murzynów i od życia miast. Jeśli kraj osiągnąć ma wiek dojrzały, to jego kultura musi być bardziej kosmopolityczna i powinna odzwierciedlać żywotność społeczeństwa. Po drugie, chodziło o swobodę seksualną. „Purytanin -jak pisał Harold Stearns-jest człowiekiem seksualnie spaczonym, nie potrafi cieszyć się samym sobą, a jedyną satysfakcję czerpie z wtrącania się w przyjemności innych”. Dzieci górnej warstwy średniej zbierały się w Greenwich Village, by stworzyć nową bohemę. „Czytały Nietzschego, Marksa, Freuda i Krafft-Ebinga. - pisał retrospektywnie Brooks
19 O grupie „młodych intelektualistów” pisze H. F. May w The End. of American Innocentę, New V oi k 1959, Allred A. Knopf, cz. 3. Patrz także H. Stearns, America and the Young Intellectual, New York 1921, Doran.
97