42 2. Metodologiczne i teoretyczne podstawy współczesnej leksykografii
od razu projekt konkretnych rozwiązań leksykograficznych, do deklaracji natury metodologicznej odwołując się tylko wyjątkowo, dla uzasadnienia swoich decyzji. Dlatego koncepcja, którą nazwaliśmy projektem słownika przyjaznego użytkownikowi, jest teorią niesformułowaną, ale wyłaniającą się z polemik wokół projektu Zgółkowej i kilku innych prac, m.in. książki T. Piotrowskiego (1994a).
Praktyczność słownika H. Zgółkowa rozumiała przede wszystkim w aspekcie formalnym, jako:
• dostosowanie opisu hasłowego do poziomu percepcji przeciętnego odbiorcy;
• uproszczenie struktury haseł przez rezygnację ze skrótowego zapisu kwalifikatorów, odsyłaczy do tabel fleksyjnych;
• eliminację skrótów i oznaczeń symbolicznych;
• wprowadzenie do artykułów hasłowych nowych elementów, np. informacji o wyrazach pochodnych czy synonimach słowa hasłowego;
• zgrupowanie wszystkich informacji o danym wyrazie w jednym miejscu, aby każde hasło było autonomiczną jednostką słownika.
Jak pisała autorka,
Słownik praktyczny, praktycznie niezbędny i wystarczający to taki, który nie odsyła do innych słowników, nie zakłada znajomości innych źródeł, ale też nie zmusza do wędrówki od hasła do hasła, aby odnaleźć warianty tego samego słowa. [...] ma być służebny, praktycznie satysfakcjonujący, encyklopedycznie kompletny i uniwersalny ze względu na wiele typów informacji, natomiast nie stawiamy sobie celów tradycyjnie związanych ze słownikami dokumentacyjnymi [...J.
Zgółkowa 1994: 364
Dyskusja nad tą koncepcją, niezależnie od jej aspektów merytorycznych, których nie będziemy tu relacjonować, ujawniła sedno postawy metaleksyko-graficznej, reprezentowanej przez jej uczestników. Przedmiotem ataku stało się m.in. owo niestandardowe uproszczenie informacji słownikowej, zwłaszcza rezygnacja ze skrótów i innych elementów rygorystycznej organizacji artykułu słownikowego, a w późniejszym czasie — również rezygnacja z materiałowej dokumentacji haseł i sama jakość informacji słownikowej. W tej wymianie poglądów pojawił się jednak nowy, nieobecny wcześniej element. Podczas zjazdu Polskiego Towarzystwa Językoznawczego w Katowicach w 1994 roku, kiedy dyskutowano nad słownikiem, autorka swym oponentom przeciwstawiła jeden fundamentalny argument. Stwierdziła mianowicie: „Takie było zamówienie wydawcy i ja to zamówienie realizuję”19. W ten sposób zebrani mogli się przekonać o roli czynników komercyjnych w leksykografii. 1
Podobne sugestie, choć wyrażone w sposób bardziej oględny niż sprowokowana, emocjonalna wypowiedź redaktorki PSWP, znalazły się w niezwykle ważnej dla polskiej leksykografii pracy T. Piotrowskiego (1994a). Doniosłość tej książki polega na tym, iż dla wielu czytelników jest to pierwszy opis leksykografii (nie tylko polskiej) dokonany z perspektywy zewnętrznej wobec środowiska słownikarzy językoznawców15. Taki punkt widzenia pozwolił mu sformułować wiele ocen trafnych, ale i zaskakujących odbiorcę. Pisze więc np. autor o leksykografii sprzed 1990 roku:
Najczęściej wydaje się takie słowniki, których ułożenie jest z jakichś powodów korzystne dla układającego: słownik więc albo powiela istniejące wzorce, albo ma odzwierciedlać metodologię leksykografa [...]. Słownik ma być modelem kompetencji leksykalnej rodzimego użytkownika języka lub ma być izomorficzny wobec języka.
Tymczasem:
Użytkownicy traktują słownik jako [...] tekst, który informuje ich o tym, czego nie wiedzą, nie zaś o tym, co wiedzą.
Piotrowski 1994a. 72
Książka Piotrowskiego wprowadza do polskiej metaleksykografii elementy w niej wcześniej nieobecne, jak np. konieczność myślenia o oczekiwaniach użytkowników. W związku z tym pojawia się kategoria słownika-prototypu, a więc takiego, którego szczególnie potrzebują użytkownicy w danym kraju (kręgu kulturowym). W odniesieniu do leksykografii polskiej autor stawia hipotezę, że takim słownikiem byłoby dzieło, które łączy elementy słownika ortograficznego (w istocie: gramatycznego) i słownika wyrazów obcych (trudnych2 3):
Najszerzej dostępnym słownikiem dla rodzimych użytkowników powinien być słownik typu DUDEN RECHTSCHRE1BUNG, tzn. połączenie słownika gramatycznego i słownika wyrazów trudnych.
Piotrowski 1994a: 76
Prognoza ta okazała się trafna, gdyż potrzebę wprowadzenia na rynek tego typu wydawnictw dostrzeżono i wkrótce powstało kilka słowników o podobnych cechach. Coraz częściej zresztą pojawiają się słowniki, których nabywca znajdzie wszechstronną informację, obejmującą zakresem problematykę, wcześniej „obsługiwaną” przez różne typy słowników specjalnych.
Relację przytaczamy na podstawie obrazu tamtego zdarzenia, jaki zapisał się w naszej pamięci.
Aulor jest anglistą, ma w życiorysie m.in. epizod pracy w charakterze tłumacza.
Zob. rozważania w odpowiednich rozdziałach niniejszego podręcznika.