270 Barbara Lewenstcin, Małgorzata Melchior
natomiast charakteryzowana jest świadomość społeczna, a przede wszystkim sposób postrzegania i przeżywania otaczającej rzeczywistości, przywoływane bywa -również przez nas - pojęcie anomii. W tym miejscu warto może pokusić się o postawienie pytati dotyczących kwestii znacznie wykraczających poza tematykę analizowanego ruchu religijnego.
W jakim stopniu pojęcie anomii możemy stosować do opisu skądinąd różnych sytuacji społecznych? Czy poszukiwania przez młodych swego miejsca w świecie współczesnym, próby przystosowania bądź odnalezienia się w nim mają ten sam charakter w różnych społeczeństwach, które wywodzą się z odmiennych tradycji historycznych, społecznych i kulturowych oraz w których procesy socjalizacyjne przebiegają na bazie innego typu doświadczeń?
Rozważania drugiej części tego artykułu poświęcone są próbie odpowiedzi na powyższe pytania.
MIĘDZY AUTONOMIĄ A WSPÓLNOTĄ
Wydaje się, że anomia w odmienny sposób przejawia się w społeczeństwach zachodnich i naszym. W pierwszym przypadku zazwyczaj chodzi o obserwowany tam proces zaniku więzi społecznych wiązany z kryzysem rodziny, rozpadem grup pierwotnych prowadzący do pogłębiającej się atomizacji społecznej10.
Natomiast gdy pojęcie to bywa przywoływane w rodzimych opracowaniach, oznacza nie tylko zanik więzi społecznych (znaczenie więzi pierwotnych u nas raczej stale wzrasta), ale przede wszystkim „spadek autorytetu wszelkich norm regulujących zachowania i stosunki w sferze zawodowej i społecznej”11. W tym sensie w warunkach polskich różnego typu środowiska alternatywne, czy chociażby wspólnoty religijne, mogą być rozpatrywane jako swoiste „wyspy”, „enklawy” zanurzone w anomijnym społeczeństwie globalnym (lub wręcz dosłownie oazy na pustyni wartości), jako miejsca schronienia przed wszechogarniającym rakiem anomii.
Osobowość „zachodnia” bywa dziś opisywana - tak jak to czyni na przykład Peter L Berger - w kategoriach „wyzwolenia i samotności”12. Jednostka ludzka - w tym ujęciu - to przede wszystkim jednostka autonomiczna, „wolna w sobie i od siebie, daleka od wszelkich więzi zbiorowych i z tego właśnie powodu - samotna, skazana na siebie samą. wyalienowana. Peter L. Berger pisze, iż: „wyobcowanie i wolność stanowią dwie strony tego samego medalu [...] nie może być wyzwolenia bez kosztu alienacji13. [..,]”
Gdy tych samych pojęć używa się w odniesieniu do innych społeczeństw (problemem spornym może pozostawać już samo określenie, jakich „innych”), to ich sens empiryczny może być odmienny; zwłaszcza jeżeli przyjmie się za P. L. Bergerem, że istnieje pewna odrębność świata zachodniego i że centralnym elementem tej odrębności jest właśnie autonomiczna jednostka.
W przypadku społeczeństw zachodnich jednostka funkcjonuje w rzeczywistości Mofecznej. której struktura instytucjonalna zasadniczo gwarantuje realizację takich
wartości, jak wolność, podmiotowość i autonomia. Wzrastając w tych warunkach, człowiek staje się jednostką autonomiczną, to znaczy unikalną. oópomieśdtttĘ(^k swoje czyny, zdolną decydować o swoim życiu, mającą „wewnętrzną zdolność 4* bycia wolną”14. Zarazem jednak w coraz większym stopnia „odcina się społecznego tła”, traci więź z innymi, „alienuje się” od swej wspólnoty - staje się bardziej samotny.
W „niezachodnim” świecie. jednostka nie ma owego doświadczenia wolności. W przeciwieństwie do zachodniego indywidualizmu określają ją - według P. L Bergera - przede wszystkim ..zbiorowe lub grupowe wzorce własnej knltury"'5. a autem wspólnota, do której przynależy.
Wydaje się, że fakt istnienia w różnych typach społeczeństw odmiennych procesów socjalizacyjnych może być traktowany jako jeden z czynników sprzyjających wykształceniu się przeciwstawnych modeli osobowości.
Gdy proces socjalizacji oparty jest na wartościach i poczuciu tożsamości tallK wanym na doświadczeniu wolności, jego efektem może być właśnie tonomiczna. która ceni - niejako w sposób naturalny, gdyż w takich warunkach wzrastała - wolność i niezależność. Ale skutkiem (można by rzec ubocznym) idau go procesu socjalizacyjnego bywa ów „koszt alienacji", samotność, poczucie braku związków z ludźmi i z otoczeniem społecznym, a także świadomość wzglę^MMM wszelkich norm i wartości; skoro wszystko jest dozwolone, a wokół I pluralisfycs* ny świat różnorodnych i jakby nieograniczonych możliwości. Stąd tez obserwwwn-na „ucieczka od wolności" (proces ten swego czasu opisywał E. FroamkM||^H również przybrać formę (czy kierunek) ..ucieczki do wspólnoty”, a tym samym jakiejś mniej lub bardziej bezpiecznej zależności. Zależności zwalniającej od nieznośnej konieczności dokonywania wyborów.
Kiedy jednak proces socjalizacji bazuje przede wszystkim na daświaśMśll wspólnoty (takiej wspólnoty, którą wyznaczają głównie więzi eiiHii jaaahMtffl^H koniecznie aksjologiczne), na podleganiu różnorakim mli
łecznym. to jako produkt uzyskujemy jednostkę zależną. Jednostka taka law|f w swym postępowaniu wartościami i celami uświęconymi przez swą ceni nade wszystko - nawet ponad niezależność osobistą 1 więzy z owe cele - niezależnie, czy uświęcone przez system społeczny i twą instytucje, czy też przez instytucje wobec niego alternatywne - mnggrfj czenie. atrakcyjność identyfikacyjną i silę wzorotwórczą. JednnmlmĆJ®" na bazie doświadczenia wspólnoty staje się jednostką zalezną Kieruje wskazaniami płynącymi z zewnątrz, ze swego znaczącego OtOCHaM^
Poszukuje u innych oparcia emocjonalnego i potwierdzonych '
wartości. Dlatego „ucieczka od zależności” (zależności od ™ noty. bo jej cele i wartości zostały zdewaluowane. skomprom |y się niejosne). ucieczka od przymusów i autorytetów, klóte bytu - staje się poszukiwaniem niezależności. Tej nm* w oderwaniu od społecznego tla. nie przez wyzwalanie uę