Marta bardzo szybko przetłumaczyła inspektorowi co
Lenny przekazał diskjokeyowi: PR-2, AU-18 PIKNIK- 1-15. IHskjokey skinął głową.
W piątek rano o godzinie drugiej inspektor wraz ze swymi ludźmi aresztował Le»ny'ego oraz diskjokeya na placu piknikowym przy autostradzie nr 18. Właśnie wymieniali w zainstalowanej tam toalecie narkotyki na 15 tysięcy dolarów.
W podziękowaniu za pomoc inspektor zaprosił oficera Arcncssona na obiad do pewnej cichej restauracji. Od tego czasu spotykają się często i nie potrzebuj;) flag, aby powiedzieć sobie to, co chcą powiedzieć. •
POZNANIE
Z ZOO uciekła zebra i traiiła do gospodarstwa rolnego. Tam po raz pierwszy; zobaczyła wiele nie znanych sobie zwierząt Zaciekawiona podchodziła tło każdego, wypyuijąc jak się nazywają i co robią. Wreszcie trafiła na byka i spytała:
— A ty do czego sluzysz?
— Sciąuaj piżamę — odpowiedział byk — to ci pokażę!
ROGACZ
Pewien mężczyzna. jadąc do pracy tramwajem, usłyszał szept:
— Rogacz' Rogacz'
Zbagatelizował to wydarzenie, ale następnego dnia znów ktoś mu szepnął do ucha:
— Rogacz! Rogacz!
Kiedy jednak i w następne dni tygodnia słyszał ów obraźiiwy szept, po powrocie do domu powiedział do żo«y:
— Wiesz kochanie, jakiś facet codziennie szepcze mi do ucha: „rogacz!". Co mam o tym myśleć?
— W ogóle się nie przejmuj! To pewnie jak;ś kawalarz chce cię zdenerwować.
Mąż przyjął to wyjaśnienie, a gdy rano jechał do pracy, usłyszał:
— Rogacz!A w dodatku skarżypyta!...
NA BALKONIE
Po południu Kowalscy mieli chęć na pieszczoty. Mówią do synka:
— Jasiu, masz tu na bilet, idź do kina!
— Nie mogę. bo akurat grają film tylko dla dorosłych—
— To idź na lody!
— Nie lubię lodów—
— To postój trochę na balkonie!
Jasio posłusznie wyszedł na balkon, a kiedy po pół godzinie rodzice zawołali go z powrotem. chłopiec zauważył:
— Tato, u Nowaków też się pieprzą, bo Kasia stoi na balkonie...
CO ROBI? KUPUJE!
— Tato! Co ten człowiek robi z krowę na polu? — 'pyta chłopiec, widząc jak zboczeniec dobiera się do krowy.
— On właśnie próbuje... ikupić krowę •— odpowiada zażenowany ojciec.
— Tak? To wczoraj nasz listonosz próbował kupić mamę!
— 53 —