75
w formie zmodyfikowanej w życiu embrjona wszystkich kręgowców, nawet najwyższych, nie wyłączając człowieka. U ssaków widzimy również okres gastruli, jakkolwiek podobieństwo zewnętrznej postaci embijona w tej fazie nie jest tak uderzające, lecz występuje na jaw dopiero po do-kładniejszem badaniu.
Trzydzieści lat temu Haeckel pierwszy wpadł na myśl, że to nieustanne zjawianie się postaci gastruli u embrjona zwierząt wyższych, należy tłumaczyć poprostu przypuszczeniem, iż wszystkie zwierzęta, od chełbi do człowieka, pochodzą od pewnej postaci pierwotnej, stojącej na najniższym szczeblu w drabinie rozwoju, od istoty, która przez całe życie pozostawała gastrulą. Jakże to wówczas piorunowano na tę hypotezę! Później jeden zoolog po drugim przekonywał się, jak praktyczną i pożyteczną okazuje się pojęcie gastruli, jako nitka przewodnia w labiryncie przyrody. Teorja Haeckla przeniknęła wszędzie, a dziś i wyraz i rzecz sama należą do elementarnych wiadomości embrjo-logicznych. W każdym podręczniku szkolnym czytamy
0 gastruli. Istnieje cała literatura, dotycząca tworzenia się gastruli u zwierząt ssących, a o „gastrulacji1* u człowieka
1 małpy mówi się poprostu, całkiem naturalnie używając technicznego określenia.
Dalsze wnioski Haeckla zależą od stanowiska, jakie zajmujemy względem teorji naturalnego rozwoju. Jeżeli przyjmiemy, że jest ona prawdopodobną nawet w tych swoich ostatecznych zastosowaniach, to nie znajdziemy dla niej formy bardziej uchwytnej i przekonywającej. W zaraniu życia zwierzęcego na ziemi istniały istoty o prostej budowie dzisiejszych swobodnie pływających poczwarek — gastruli, albo też owych „Pemmatodiscus,“ które do dzisiejszego dnia prawdopodobnie życie całe pod tą postacią przepędzają. Łatwo nam przypuścić razem z Haecklem, że te pierwotne gastrule już za najdawniejszych czasów próbowały dwuch kierunków rozwoju. Jedne zamkniętym końcem kielicha przytwierdzały się do dna morskiego i two-