.siebie i trwałością tego samego. Owa biegunowość bierze sic stąd, iż tożsamość narracyjna wpływa na ustanowienie pojęcia tożsamości osobowej, która
jest swoistą średnią miarą między biegunem charakteru (zejście się idem i ipsc). a biegunem zachowania siebie, na którym bycie sobą uwalnia się od bycia tym samym.
Pytanie o człowieka zdolnego do różnych działań, to według Ricoeura pytanie o to „kto” może mówić, działać, a także o to. ..kto” może o sobie opowiadać, a ponadto „kto" może uczynić się odpowiedzialnym za własne cz.ynv. Właśnie w tym kontekście znajduje swoje właściwe miejsce pytanie o narraeyjność. Dotyczy ono relacji wobec czasu jednocześnie podmiotu mówiącego i podmiotu działającego, relacji, której czasowość zostaje „stematyzowana” przez opowiadanie1 1. W niejednej opowieści ten-który-jest-sobą poszukuje tożsamości wła
śnie na szczeblu całego życia1 2.
Rozróżnienie na tożsamość idem i ipsc, dokonane przez Ricoeura w kontekście filozoficznym, na poziomie analiz, antropologicznych i socjologicznych okazuje się niezwykle ważne i empirycznie użyteczne. Zwłaszcza w ramach społeczeństwa późnej nowoczesności (płynnej nowoczesności) tylko niewielu ludziom udaje się uniknąć problemów z trwałości;! i kontynuacją tożsamości w czasie (idem. francuskie la memeie), gdyż w coraz w iększym zakresie zmuszeni są uczestniczyć nie tylko w jednej, dobrze określonej „wspólnocie idei i zasad", ale bezustannie przemieszczają się w swoim życiu zawodowym i prywatnym między różnymi takimi wspólnotami, choćby miały one nawet efemeryczną postać. Podobne problemy dotykają także tożsamości w sensie ipse (francuskie / 'ipseite). A zatem „ja" mogę być nic tylko mężczyzną. Polakiem, Wielkopolaninem, liberałem, antropologiem, heteroseksualistą. Europejczykiem, ale rozciągać podobną listę wyznaczników tożsamości na wiele innych jeszcze ram odniesienia. W tym sensie Anthony Giddcns pisze dziś o tożsamości jako „zadaniu", ciągle podejmowanym trudzie samookreślenia się w sytuacji, kiedy ludzkiemu losowi towarzyszy niepewność, ryzyko i wielość wyborów. Relleksyjne pojmowanie tożsamości polega więc na spójnej, ale stale rewidowanej narracji biograficznej w kontekście wielu wyborów filtrowanych przez systemy abstrakcyjne3. W sytuacji, kiedy większość tradycyjnych więzi i form społecznych (rodzina, małżeństwo, socjalizacja bezpośrednia, tradycja) uległa głębokiej atrofii, na ich miejsce pojawiły się instytucje i instancje wtórne, i to one wpływają na życiorys jednostki. Koszty indywidualizacji są jednak poważne, jako że systemy abstrakcyjne funkcjonują odmiennie od form tradycyjnych; o ile tym drugim zarzucano, iż ograniczają tożsamość poprzez sztywne przypisanie jednostki do trajektorii możliwych wy-
m
borów, o tyle (c pierwsze czynią z jednostki i jej życia igraszką mód, stosunków, koniunktur i rynków. Jak pisze Ulrich Beck, „W ten sposób zindywidualizowana prywatna egzystencja staje sią coraz dobitniej i coraz jawniej zależna od stosunków i warunków, które całkowicie wymykają sią jej (tj. jednostki - W.J.B.) interwencji''4. Rodzi sią zjawisko tzw. zinstytucjonalizowanych biografii, które powoduje. że rytm całego życia (zaznaczany coraz słabiej za pomocą rites de pas-sage), jak i rytm czasu oraz gospodarki czasem pokrywa sią, a wrącz jest zastępowany przez wzór instytucjonalny (edukacja, praca, emerytura). To zaś powoduje, że tak ceniona przez większość ludzi autonomia wyboru i indywidualizacja biografii oznacza w istocie zależność od rynku we wszystkich dziedzinach życia. Indywidualizacja skazuje ludzi na zewnętrzne sterowanie i zewnętrzną standaryzację5''. Podobieństwa do diagnoz Davida Riesirtana sprzed pięćdziesięciu lat nic są przypadkowe6.
Zarówno Giddcns, jak i Beck. a także Bauman, zwracają uwagę na istotny, kto wie czy nie najistotniejszy czynnik wpływający na niespotykaną wcześniej w kulturze wielość wyborów, przed jakimi staje jednostka dzisiaj. Jest nim doświadczenie zapośredniczone, nazywane także świadomością zmediatyzowaną albo teleobecnością7. Zacytujmy Giddensa:
Wywoływany przez telewizję i prasę efekt kolażu nadaje szczególny charakter przemieszaniu sytuacji i potencjalnych stylów życia. Z drugiej strony, wpływ środków przekazu na pewno nic przyczynia się wyłącznie do zróżnicowania i rozdrobnienia. Media mogą dawać dostęp do środowisk. z jakimi jednostka prawdopodobnie nigdy się osobiście nie zetknie, ale jednocześnie znoszą granice między sytuacjami, które do tej pory były nieodwołalnie rozdzielone [...) Podważa to tradycyjny związek między „otoczeniem fizycznym” i „sytuacją społeczną”. Zapośredniczone sytuacje społeczne przyczyniają się do powstawania nowych podziałów - i różnic - między uprzednio istniejącymi formami doświadczenia społecznego.8
Plany życiowe, które stają się dzisiaj treścią refleksyjnie zorganizowanej trajektorii tożsamości włączają często także elementy doświadczenia zapośred-niczonego, stają „horyzontem wyobraźni”, jak określa to zjawisko Arjun Appa-
I5. Ricoeur, Krytyka i przekonanie. Rozmowy z Franęois Azonrim i Markiem de Lattnay, Warszawa 2003, s. 131-132.
P. Ricoeur, O sobie samym jako innym, pr/.et. B. Chełstowski, Warszawa 2003, s. 191.
12 A. Giddcns, Nowoczesność i tożsamość. „Ja" i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności, przet. A. Szulżycka, Warszawa 2001; systemy abstrakcyjne to środki symboliczne i systemy eksperckie traktowane łącznic.
U. Beck. Społeczeństwo ryzyku. W drodze do innej nowoczesności, przeł. S. Cieśla, Warszawa 2002, s. 197.
Ibidem, s. 198.
Zob. D. Riesman, Samotny dum, przeł. J. Strzelecki, Warszawa 1996. W tym momencie nieuchronnie nasuwa się pytanie, czy czasy kontrkultury nie były ostatnim okresem w cywilizacji zachodniej, kiedy istniała realna szansa przeciwstawienia się machinie kultury kapitalistycznej, przeciwstawienia choćby w postaci budowy mitu tożsamości młodego człowieka jako podmiotu wewnątrzsterow-nego, wyposażonego w umiejętność spójnej narracji autobiograficznej; temat ten podejmuje książka; Kontrkuhura. Co nam z tych lat?, red. W.J. Burszta, M. Czubaj, M. Rychlewski, Warszawa (w przygotowaniu).
Twórcą pojęcia teleobecności jest Marvin Minsky, który odnosił je do systemów teleoperacyj-nycłi, służących manipulowaniu obiektami fizycznymi na odległość. Dzisiaj „teleobecność" to tyle, co doświadczanie środowiska kształtowanego i przekazywanego przez media; zob. M. Minsky, Telepre-sence, „Omni", czerwice 1980, s. 45-51.
A Oiddens. on. cit„ s. 117-118.