DIGDRUK00128033

a?

dziś dzień nowymi lub starymi przenicowanymi książkami. Atoli nie .jest to deszcz wiosenny, który użyźnia ziemię, lecz deszcz jesienny, który brud i błoto przynosi -W zaułki żydowskie. Przyprawiają oni o stratę czasu i zepsucie apetytu biednych, prostych czytelników, którzy potem nie zechcą mc dobrego robić, nic użytecznego czytać «.

Pozostaje zatem falanga uczciwych i zdolniejszych pisarzy, między którymi głośniejszymi są: Dik z Wilna, Aksenleld, dr. Etin-ger, I. .1. Liniecki, M. A. Szackes, J. L. Gordon, M. Zajferd, M Spektor, Sal. Rabinowicz, Michał Gordon, S. Frug, M. W. Zabułowski, P. Zamościn, Sz Jakub Abramowicz, Abr. Goldfaden, Eliasz Cwajfel, L. Perec, D. Frisz-man, A. B. Gottlober, dr. Zusmanowicz, dr. Sokołowski, dr. I. Kaminer, dr. Czernv. M. Dinessohn, dr. Etinger.

Poczet imion niemały, a dałby się [jeszcze powiększyć, ale literatura nie liczbami imponuje. Pisarze ci do niedawna rozrzuceni po całym obszarze Rosji, chodzili luzem, niezależni, bez uświadomionej i jednolitej organizacji, bez celu jasno sformułowanego. W ostatnich czasach próbują zjednoczyć siły, wytknąć sobie kierunek i cel pracy viribus unitis. Centrami podobnego ruchu są zawsze zbiorowe, wielkie wydawnictwa perjodyczne (w Polsce ożywienie się ducha jest połączone z »Haliczaninem«, i Dziennikiem literackim* w Galicji, z »Athenaeuin,« » Biblioteką warszawską* »Przeglądem Tygod.* w Królestwie), więc i om założyli aż trzy wielkie roczniki literackie: w Odesie >Der jidisze weker* pod