Uaczelne miejsce zajmuje w pobożnej myśli Hindusa wielka inL Rannymi przejawami ich d--—.
| czyli Trójpostać. Do lej m ?! po prostu cykl dzienny czy roczny życiu przyrody. Surja wscho-I 'p'--- n:-........ -! zachodził wieczorem, Czandra przechodzi! miesięczne
Mm 1HM ■ pmMa wielkie 1 HKrrandry-Kstęźyca czy A|nv0^a. Porońmy 1 ■ Lei i ■ Wen lH wnosi lu« ■ ie wokół H postaci nie tworzyły się wlafcw miły, opo-hierarchia liogów i demonów, którzy nic są bynajmniej sobie nW p ieli czynach, koligacjach, kłopotach czy walkach. Stałymi. Usrwin* minicw snimiii*«nnhninpi mv.tli iłindu^A wielka irói ' ..mnnYtni przejawami ich działalności, ich naturalną mitologią
n^wyisnch bogów, zwana Trimurti. L# | . jHL
postaci zalicza się bogów. Bralimę, Mi i Siwę. Pierwszy zająjj L farto i zachodził wieczorem. Czandra przechodził miesięczne Ilonom miejsce, jest bowiem Wielkim Budowniczym; Wlsznu jgjJ %iany kszlaltu, Waju zrywał się od czasu do czasu do porywiste-felil Zbawiciel i Chroniciel dzielą Brahmy dzierży miejsce drugjj | Jfzynti, Jedynie bóg wstrząsów i huraganów Indra i bóg śmierci ptijiist Wielki Nwrzywl Sin bywa zawsze wymieniany jagi Lj wiedli dość osobliwy, nieuporządkowany żywot i im należy po-Irzcci, ctói woczadi milionów czcicieli zwanych siwaislami nalej, fop ^ Wl^ce) wagi.
li $ ranga najwyższego boga, podobnie jak dla wisznuislów r0|* jmna interesował Hindusów podwójnie: i jako założyciel rodzaju laką odgrywa mlii, Zbawiciel. liiJrkifgo. i jako bóg śmierci. Bo też te dwa pojęcia, „życie” i
W osobach Irojposlaci, czyli Brahmy. Hta i Siwy, czczą jflj J||I zespoliły się w naszej świadomości od dawien dtlwitfl. Bo-ilasi bogów śmieli w najdawniejszej literaturze religijnej, sław. jonie nie znali twardej konieczności umierania. nych czterech ll'M i Rfprtfa, czyli IłWeą Hymnów na czele. ' Wiecznie świeciło Slońce-Surja, wiecznie odradzało się tchnienie Boscy bohaterowie wzywani zaklęciami i uwielbiani wpieśnioch tego (futru-Waju, wiecznie płonął Ogicń-Agni. A ludzie musieli rozsta-umego okresu musieli pełnić skromniejsze, uboczne fJhkcje. Nic wać się z żydem. Na dręczące pytanie, jak d iSZio do tej przykrej zostali jednak zapomniani czy pokonani przez Trójcę. Naród indyj. mleczności, odpowiadano sobie w sposób następujący: źyl ongiś ski, chociaż dzieło niszczenia podniósł do rzędu zadania wielkiego syn Słońca i bliźniaczy brat Tami, patronki rzeki Jamuny, dopływu boga Siwy, nie niszczy nigdy żadnej, chociażby najdziwniejszej tra- Gangesu, imieniem Jama. On to pierwszy zaznał goryczy śmierci: dytji religijnej. Stąd takie bogactwo mitologii, stąd zastępy przygar- umarł i udał się na tamten świat. A jako założyciel rodu ludzkiego i nięiych litościwie intruzów , którzy niekiedy potrafią zawładnąć ser- ludziom zgotował podobny los. Miał dwa niesyte psy z czworgiem cami wiemych, jalc to się stało z samą przenajświętszą Trójpostacią.1 oczu każdy i szerokimi, wietrzącymi nieomylnie nozdrzami. Psy te
I wysyłał Jama na ziemię, gdy uznał, że nadszedł kres dla jednej z Dawne bfólw'4 okresu wedyjskiego pełnią i teraz, jak dawniej, | ludzkich istot, Dusza po rozstaniu się ze swą cielesną powloką udały,? powierzonymi im przejawami życia i rytmiki przyrody. j wala się pod psią eskortą do siedziby Jamy w niższych rejonach pod-wcaLiow ^izmami, Agni rot I ramia, 1) wejkla do pałacu trzeba było jeszcze przechytrzyć psiska.
imvtoo\ i i • 'asw°kttogłowic 1 które niechętnie wpuszczały' kogokolwiek do swego władcy. Wresz-
S|fef \ f przeprawie zmarły dostawał się przed oblicze Pana
nującc łampmy wiełmkic słońce iks mu^.Ml^l'«iimpiv \ kiera. Odważny kto wtedy nie zadrżał. Oglądał bowiem dosiadają-w '*e4yjskim^i\c^Ul. mAtó^bwład- \ «go bawołu zupełnie zielonego boga w czerwonych szalach i ciężką
slowt \ tóęiyc. Vodo\swK każdy Vwnacv\eu ^ lp! \ maczugą w lewicy, a sznurem z pętlą w prawicy. Pozostawało jeszcze
żuVx6\\Ąr*Nv\crl\esVw\e-ł\\\ad\ vjs\uchamc Czitragupty, niejako sekretarza \ specjalisty od księgi W pnsbogatt skarby ukme w atmnr.irmu„ du- \ sptawozdah, w wtyki jego Icklury, opatlej na dokładnym rejestrze
W^wiwiitewtdtóktoi. ' ,V" przed \ czynów zmarłego, dusza albo się udawała do przybytku zmarłych,
\ rŚ» hyła wysyłana do jednego i dwudziestu jeden piekieł. albo \e;