52 I!. 5/JUKA SC I: NIC ZNA I WYROBNIC! WO SCLNK /NI.
techniki. I )oj>ic*ro gdy aktor /.rozumie i poczuje, że jego wewnytrzuć i zewnętrzne życie na scenie przebiega w sposoh normalny i naturalny, ze ma wszelkie cechy ludzkiego zachowania, najgłębsze zakamarki podświadomości ostrożnie się olworzą, uwalniając nie zawsze dla nas zrozumiale uczucia. Na krótszy lub nieco dłuższy czas zawładną one nami i zaprowadzą lam, gdzie wskaże jakaś wewnętrzna siła. Nic znając tej siły i nie umiejąc jej badać, my, aktorzy, nazywamy ją po prostu „naturą".
Wystarczy jednak zakłócić naturalny bieg naszego życia - |>rze-slać we właściwy sposób tworzyć na scenie - a już delikatna ptkl-świadomość wystraszy się i znowu ukryje w swoich głębokich zakamarkach. Zęby do lego nie dopuścić, należy j>rzede wszystkim prawdziwie 1 wor/.yć.
Dlatego aktor potrzebuje realizmu czy nawet naturalizmu w swoim życiu wewnętrznym, po to, by zaktywizować podświadomość i wywołać porywy natchnienia.
Wyciągnąłem stąd wniosek:
-To znaczy, że w naszej sztuce potrzebna jest nieustanna podświadoma ł wó rc zoś ć.
Nie sposób zawsze tworzy* podświadomie i w ii.iu Imieniu
stwierdził Arkadij Nikolajewiez. laki geniusz jeszcze się nie narodził. Dlatego nasza sztuka zaleca tylko, żebyśmy szykowali grunt dla takiej autentycznej, podświadomej twórczości*
- Jak się to robi?
- Przede wszystkim należy tworzyć w sposób świadomy i autentyczny. To będzie najlepszy grunt, na którym wyrosnąć może podświadomość i natchnienie.
Dlaczego? - nie rozumiałem.
- Dlatego, że to, co świadome i autentyczne, rodzi prawdę; jprawdzie można dać wiarę, i jeśli natura uwierzy temu, co dzieje się
w człowieku, lo sama włączy się do akcji. Za nią podąży podświadomość i może się pojawić natchnienie.
(lo to znaczę „autentycznie" grac rolę? doj>ytyw.dem się.
To znaczy: właściwie, logicznie, konsekwentnie i po ludzku myśleć, jpragnąć, dążyć i działać na scenie w całkowitej analogii do życia i sytuacji odgrywanej postaci. Kiedy aktor to osiągnie, zbliża się do postaci i zaczyna odczuwać tak jak ona.
W naszym języku nazywa się lo p r z e ż y w a n i e m r o I i. Proces len i wwrażenie, które go określa, otrzymują w naszej sztuce znaczenie absolutnie wyjątkowe, pierwszorzędne.
Przeżywanie pomaga aktorowi osiągnąć zasadniczy cel sztuki scenicznej, którym jest s i w o r z c u i c „ży c i a ludzkiego *1 u i h |jj nosi iu i i j» o k a z a n i e leg o ż y c i a w lor-in i e a r rysi y c z n e j n a s c e n i e.
Jak z tego widać, nie mamy pokazywać tylko zewnętrznych |>rzcjawów żw i;i ffdgrywaitej j ><>si.u\i, a Ir stwarzać przede wszystkim życic wewnętrzne i postaci, i całej sztuki, do lego obcego życia dostosowując swoje własne uczucia i oddając mu wszystkie integralne rlcmruty swi»jc*j duszy.
Proszę raz na zawsze zapamiętać, że do tego zasadniczego celu naszej sztuki trzeba zmierzać w każdej chwili twórczości scenicznej. Właśnie dlatego myślimy przede wszystkim o wewnętrznej Mronię roli, lo znaczy o życiu p.sychicz.nym postaci, tworzonym z.a pomocą procesu jirzeżywania. Jest on głównym elementem twórczości i najważniejszą troską aktora. Należy przeżywać rolę, to znaczy doświadczać uczuć analogicznych do uczuć postaci, za każdym razem i przy każdym jej odegraniu.
„Każdy wielki aktor powinien odczuwać i rzeczy wiście odczuwa to, co gra - mów i stary Tommaso Salvini, najwybitniejszy przedstawiciel tego kierunku. - Sądzę wręcz, że powinien przejmować się